50 proc. PIT do kasacji
Zgodnie z oczekiwaniami Trybunał Konstytucyjny odrzucił wprowadzenie 50-proc. stawki podatkowej dla najbogatszych. Żadna ze stron, nawet Sejm - autor nowych przepisów - nie protestowała.
Trybunał zebrał się w tej sprawie już drugi raz. Dwa tygodnie temu nikt 50-proc. podatku nie bronił, dlatego sędziowie wezwali przedstawiciela prezydenta, żeby wytłumaczył, dlaczego Aleksander Kwaśniewski ustawę z tym podatkiem podpisał.
Prezydent podpisał nowelizację ustawy o PIT, wprowadzającą czwartą, 50-proc. stawkę podatku dla osób osiągających roczne dochody powyżej 600 tys. zł, na początku grudnia ubiegłego roku. Ustawa weszła w życie 13 grudnia - w ocenie Prokuratury Krajowej nie dochowany został odpowiedni termin vacatio legis wejścia przepisu w życie. Wiceminister finansów Jarosław Neneman jest zadowolony z wtorkowej decyzji Trybunału Konstytucyjnego o uznaniu za niezgodny z konstytucją sposobu wprowadzenia 50-proc. stawki podatku PIT dla najbogatszych.
Po ogłoszeniu wyroku Neneman powiedział dziennikarzom: "trudno nie być niezadowolonym z decyzji Trybunału, ale Trybunał pozostawił trochę niejasną sytuację, bo pozostawia w ustawie o PIT przepis, który nie obowiązuje. Ale cel ekonomiczny został osiągnięty i to jest najważniejsze".
Trybunał Konstytucyjny orzekł we wtorek, że "od woli ustawodawcy zależy rozstrzygnięcie o wprowadzeniu przepisów o 50 proc. podatku". Oznacza to, że zapis zawarty w ustawie o podatku PIT dotyczący 50 proc. podatku pozostanie, ale nie będzie on obowiązywał. Będzie to tzw. martwy przepis.
Zdanie odrębne do wyroku Trybunału zgłosił sędzia sprawozdawca Marek Mazurkiewicz. Według niego, Trybunał powinien zdecydować, że jeżeli wprowadzenie przepisu o 50 proc. podatku jest niezgodne z konstytucją, to powinien być wykreślony z ustawy.