50-proc. PIT złamie konstytucję

Jeśli prezydent podpisze nowelizację PIT w grudniu, to czwarta stawka i tak wejdzie w życie 1 stycznia 2005 r. Ale niezgodnie z konstytucją.

Jeśli prezydent podpisze nowelizację PIT w grudniu, to czwarta stawka i tak wejdzie w życie 1 stycznia 2005 r. Ale niezgodnie z konstytucją.

Do wczoraj prezydent nie podpisał nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych (PIT), która wprowadza czwartą, 50-proc. stawkę dla zarabiających powyżej 600 tys. zł rocznie.

- Prezydent Aleksander Kwaśniewski ma czas na decyzję do 9 grudnia - poinformowała Jolanta Szymanek-Deresz z kancelarii prezydenta. Jeżeli prezydent złoży podpis pod ustawą do 9 grudnia, to 50-proc. stawka PIT wejdzie z początkiem stycznia 2005 r., ale... niezgodnie z konstytucją. Tryb jej wprowadzania łamie konstytucję i przepis ten powinien być jak najszybciej zaskarżony do Trybunału Konstytucyjnego (TK) - twierdzą prawnicy.

Reklama

Pogwałcona konstytucja

Pomysł 50-proc. stawki dla najlepiej zarabiających od samego początku budził wielkie emocje i kontrowersje. Jednak prawdziwe problemy dopiero się zaczynają. Aby 50-proc. stawka zgodnie z prawem weszła 1 stycznia 2005 r., to nowelizacja powinna zostać opublikowana w Dzienniku Ustaw najpóźniej... wczoraj. Nie została, bo prezydent nie podpisał jej do 30 listopada.

Dlaczego ta data jest taka ważna?

- Zasady przyzwoitej legislacji utwierdzone orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego mówią, że przepisy wprowadzające niekorzystne dla podatników rozwiązania powinny być ogłaszane w Dzienniku Ustaw co najmniej miesiąc przed ich wejściem w życie - mówi Andrzej Dębiec, szef działu podatkowego w kancelarii prawnej Lovells.

Te zasady nie są jednak zapisane w żadnym akcie prawnym i nie blokują automatycznie wejścia wadliwych konstytucyjnie przepisów. Jeśli więc prezydent wkrótce nowy PIT podpisze, to 1 stycznia dojdzie do niezgodnego z konstytucją wprowadzenia w życie stawki 50 proc.

- W Polsce obowiązuje domniemanie konstytucyjności aktu prawnego, czyli dopóki trybunał nie orzeknie o jego niezgodności z ustawą zasadniczą, dopóty regulacja uważana jest za zgodną z konstytucją i legalnie obowiązuje - wyjaśnia Marcin Matczak, konstytucjonalista z kancelarii prawnej Domański, Zakrzewski, Palinka.

Dodaje, że najlepszym rozwiązaniem byłoby, by prezydent szybko wystąpił do TK o tzw. konsultację prewencyjną (przed decyzją o podpisaniu lub nie) w sprawie 50-proc. PIT lub po prostu złożył skargę do trybunału. On, bądź jakikolwiek inny uprawniony podmiot. Tak samo uważa prof. Witold Modzelewski, były wiceminister finansów. - Opóźnienie w podpisaniu tej nowelizacji otwiera furtkę do złożenia skargi w TK - uważa prof. Modzelewski.

Fiskus weźmie swoje Co zrobi resort finansów?

- Jeżeli nowa stawka będzie obowiązywać od 1 stycznia, to organa skarbowe będą musiały stosować te przepisy i pobierać zaliczki na 50 proc. stawkę. Nie mogą bojkotować ustawy. Po ewentualnym wydaniu przez trybunał wyroku stwierdzającego, że te przepisy są niezgodne z konstytucją, podatnicy będą mogli wystąpić do urzędów skarbowych o zwrot nadpłaty - dodaje Marcin Matczak.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: PIT | stawka | prezydent | Trybunał Konstytucyjny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »