Akcyza nie mniejsza niż 70 euro

Urzędnicy unijny pracują nad przepisem, według którego akcyza od 1 tys. sztuk papierosów nie mogłaby być mniejsza niż 70 euro - wynika z informacji PG. Wiązałoby się to z gigantycznym wzrostem cen - ostrzegają polscy handlowcy.

Urzędnicy unijny pracują nad przepisem, według którego akcyza od 1 tys. sztuk papierosów nie mogłaby być mniejsza niż 70 euro - wynika z informacji PG. Wiązałoby się to z gigantycznym wzrostem cen - ostrzegają polscy handlowcy.

Polska jest bliska spełnienia wymogu stawianego przez Unię Europejską dotyczącego obciążania papierosów podatkiem akcyzowym - wynika z szacunków Związku Pracodawców Przedsiębiorstw Dystrybucyjnych (ZPPD) zrzeszającego największych hurtowników papierosów. UE wymaga, żeby udział akcyzy w cenie detalicznej najpopularniejszej kategorii papierosów był nie mniejszy niż 57 proc. W Polsce tą najbardziej popularną kategorią są papierosy takich marek, jak Fajrant, Męskie, Popularne czy Poznańskie. Ich cena detaliczna wynosi 3,30 zł za paczkę. Z obliczeń ZPPD wynika, że udział podatku w cenie tych papierosów wynosi 55,3 proc. Dla porównania - w przypadku najdroższych na naszym rynku papierosów, takich jak Vogue i Davidoff, których paczka kosztuje 6,50 zł - udział akcyzy wynosi 40,4 proc. Paradoks polega na tym, że w najbogatszych krajach Unii najpopularniejszą kategorię cenową stanowią papierosy drogie. I tak np. w Niemczech jest to Marlboro i Rothmans. W Polsce natomiast, a także w innych krajach aspirujących do UE, najbardziej popularne są papierosy tanie lub wręcz najtańsze. Wiele wskazuje na to, że ustawodawcy unijni nie przewidzieli takiej sytuacji. Z nieoficjalnych informacji PG wynika, że obecnie urzędnicy unijni przygotowują modyfikację obowiązujących przepisów. Nowe regulacje mają w dalszym ciągu przewidywać 57-proc. udział akcyzy w najpopularniejszej kategorii. Wprowadzony ma być jednak nowy wymóg, że nie może to być mniej niż 70 euro za 1 tys. sztuk.

Reklama



Wejście w życie tych rozwiązań mogłoby mieć daleko idące konsekwencje dla naszego rynku. Chodzi o to, że obecnie akcyza od najtańszych papierosów wynosi w Polsce 22,9 euro, a od najdroższych - 33,8 euro. Osiągnięcie poziomu 70 euro wiązałoby się z gigantycznym wzrostem cen. W takiej sytuacji cena detaliczna papierosów Marlboro musiałaby zostać podniesiona do około 11 zł za paczkę, podczas gdy cena najtańszych na naszym rynku Atu przekroczyłaby 8,50 zł. To bez wątpienia oznaczałoby załamanie legalnego rynku i lawinowy wzrost przemytu - powiedział PG Jan Adamski, prezes Związku Pracodawców Przedsiębiorstw Dystrybucyjnych. Już obecnie 18 proc. wypalanych w naszym kraju papierosów pochodzi z przemytu. Oznacza to, że w 2001 r. nielegalnie zostanie przywiezionych do Polski 16,5 mld sztuk papierosów o wartości - według cen bazarowych - 2,8 mld zł. Dalszy wzrost kontrabandy oznaczałby również poważne problemy dla budżetu. Wpływy z tytoniowej akcyzy stanowią ważną pozycję wśród dochodów podatkowych. ZPPD szacuje, że w tym roku do państwowej kasy wpłynie z tytułu akcyzy od papierosów około 7 mld zł.

Prezes J. Adamski uważa, że w przypadku znaczącego podniesienia cen na rynku, możliwy jest równie znaczący wzrost przemytu. Podaje przykład Wielkiej Brytanii. Rząd tego kraju prowadzi politykę polegającą na dużych corocznych podwyżkach akcyzy. W rezultacie z przemytu pochodzi 32 proc. wypalanych na Wyspach Brytyjskich papierosów.

Niedawno poinformowano, że Polska wystąpiła o trzyletni okres przejściowy, czyli do końca 2005 r., dla dostosowania tytoniowej akcyzy do poziomu unijnego. Strona rządowa szacuje, że w br. udział podatku akcyzowego w cenie najbardziej popularnych papierosów wynosi 51,3 proc. W obecnych realiach okres ten wydaje się wystarczający, żeby osiągnąć wymogi UE bez wielkich wstrząsów na rynku. Gdyby jednak okazało się, że w tym czasie zmienione zostaną przepisy i zacznie obowiązywać zasada dotycząca 70 euro od 1 tys. sztuk papierosów, to trzyletni okres dostosowawczy byłby stanowczo za krótki i mógłby oznaczać tylko jedno - katastrofę w przemyśle i handlu tytoniem. A są to działy dające zatrudnienie kilkudziesięciu tysiącom osób, w tym plantatorom tytoniu - podkreślił Jan Adamski. Wyraził pogląd, że przepis wprowadzający minimalną akcyzę w wysokości 70 euro byłby wyraźnie wymierzony w kraje aspirujące do Unii, które nie mają szans, aby poradzić sobie z tym problemem.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: akcyza | urzędnicy | papierosy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »