Baza danych o sprzedaży detalicznej to ogromne wyzwanie dla administracji i podatników - ekspert

- Pomysł utworzenia bazy danych o sprzedaży detalicznej sam w sobie może nie jest taki zły, jednak jest to ogromne wyzwanie organizacyjne dla administracji podatkowej i jeszcze większe dla podatników - uważa doradca podatkowy dr Mariusz Cieśla.

Wiceminister finansów, zastępca szefa Krajowej Administracji Skarbowej Paweł Cybulski zapowiedział, że w przyszłym roku w Ministerstwie Finansów powstanie baza danych o sprzedaży detalicznej. Przewidujemy, że prace "zakończą się w II-III kwartale 2018 r. Wtedy ta baza zaczęłaby funkcjonować, choć teraz trudno w szczegółach powiedzieć, w jakim zakresie i jaką grupę podatników obejmie w pierwszej kolejności, prace trwają" - podał wiceminister.

Wskazał, że podatników korzystających z kas fiskalnych jest obecnie 1,2 mln. - Będziemy iść w tym kierunku, aby całą tę grupę objąć taką analityką jak najszybciej, choć mam świadomość wielkości skali i uwarunkowań technicznych - przyznał. Cybulski dodał, że dla podatników, którzy będą używać kas rejestrujących, MF stworzy możliwość ich fiskalizacji online.

Reklama

- Pomysł sam w sobie może nie jest taki zły, jednak jest to ogromne wyzwanie organizacyjne dla administracji podatkowej. Budowa bazy danych, mechanizmów przesyłu, obsługa hurtowej ilości szczegółowych danych, ich analiza będzie kosztować krocie - skomentował Mariusz Cieśla z Kancelarii Doradztwa Podatkowego MARIO w Tychach.

Jego zdaniem, "wprowadzenie tego rozwiązania stanowi jeszcze większe wyzwanie dla podatników, zarówno dla tych zakładających urządzenia rejestrujące online, jak i tych już rejestrujących sprzedaż na tradycyjnych kasach fiskalnych".

- Kasy fiskalne nie są w tej chwili przystosowane do przesyłania danych do centralnej bazy. Dostosowanie się do wymogów komunikacji między kasami fiskalnymi a centralną bazą będzie wymagać wymiany milionów urządzeń na rynku, podłączenia ich do internetu, co oczywiście zwiększy koszty funkcjonowania podatników - argumentował.

Kontynuował: - Nie wiem jakie są plany, ale przy pierwszej instalacji obowiązkowej kasy fiskalnej mamy częściowy zwrot kosztu jej zakupu finansowany przez budżet. Czy przy obowiązkowej wymianie kas będzie podobnie? Czy też obciążenie wymianą sprzętu będą pokrywać podatnicy? Co z małymi sprzedawcami, którzy nie muszą teraz w ogóle rejestrować sprzedaży? Co z podatnikami niekorzystającymi z internetu w punkach sprzedaży?.

Cieśla wskazał, że "korzyścią dla budżetu ma być poznanie struktury sprzedaży detalicznej, jej skali, sezonowości itp.". - Między wierszami odczytuję możliwość analizy sprzedaży poszczególnych podatników z poprzednich okresów podatkowych poprzez systemowe porównanie wyników przesyłanych online z tymi, jakie były zgłaszane wcześniej - zaznaczył ekspert.

Odniósł się też do wypowiedzi wiceministra Cybulskiego, który pytany o budowę centralnej bazy faktur online, poinformował, że na razie resort skupiony jest na pozyskiwaniu danych o transakcjach z Jednolitego Pliku Kontrolnego (JPK). "Zakładamy, że koncepcja centralnej bazy faktur wyklaruje nam się około połowy przyszłego roku i wtedy powinniśmy zaproponować konkretną budowę takiego rejestru. Teraz kładziemy nacisk na rozwój JPK, który istotnie pomaga nam w analizie danych z faktur" - powiedział wiceminister.

- Wprowadzenie centralnego rejestru faktur według mnie jest w pewnym sensie dublowaniem JPK. Muszę przyznać rację MF, że JPK daje efekty chociażby w postaci eliminacji z obrotu transakcji z podmiotami nieistniejącymi, czy wykreślonymi z rejestru VAT. Centralny rejestr faktur stanowiłby też wyzwanie organizacyjne dla obu stron oraz generowałby koszty dostosowania systemów informatycznych sprzedaży - skomentował.

Cieśla przyznał również: - Jak widać, dotychczasowe działania w celu uszczelnienia systemu podatkowego przynoszą wymierne korzyści budżetowe. Opieram się oczywiście na oficjalnych komunikatach rządowych i statystycznych. Niestety na części wprowadzonych zmian stracili niektórzy podatnicy np. podwykonawcy robót budowlanych poprzez ograniczenie płynności finansowej generowane przez odwrotne obciążenie w podatku VAT.

Nawiązał ponadto do zapowiedzi wiceministra Cybulskiego nt. utworzenia urzędu skarbowego do obsługi firm z całej Polski osiągających przychody w wysokości powyżej 50 mln euro rocznie. - Mamy pierwsze efekty pilotażu, potwierdzające, że jest to dobry pomysł. W działaniach z dużymi podmiotami przyjęliśmy, że obsługujemy te podmioty branżowo, biorąc pod uwagę specyfikę poszczególnych branż" - dodał Cybulski. Pilotaż ma potrwać do 1 kwietnia 2018 r. - Zakładamy, że 1 kwietnia przyszłego roku ruszymy z pierwszą partią obsługi dużych podmiotów w nowym ujęciu organizacyjnym - dodał Cybulski.

- Z jednej strony pomysł dedykowanego urzędu dla bardzo dużych podmiotów wydaje się słuszny. Podmioty takie są specyficzne, mają inne potrzeby niż podmioty małe i średnie. Ścisła współpraca z dedykowanymi urzędnikami traktującymi obsługiwane podmioty priorytetowo, rozwiązującymi na bieżąco problemy podatników dałaby pozytywne rezultaty, zwiększając wzajemne zaufanie pomiędzy przedstawicielami budżetu a podatnikami - ocenił doradca podatkowy.

Jednak - jak zauważył - "z drugiej strony pomysł ten zmierza do centralizacji i może generować dodatkowe koszty dla podmiotów objętych obsługą centralną, ponieważ bardzo duże podmioty mają siedziby nie tylko w Warszawie".

PAP
Dowiedz się więcej na temat: zły
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »