Czy niższa stawka VAT może wspomóc gospodarkę po pandemii?
Jednym z pomysłów na wspomożenie gospodarki po kryzysie koronawirusa jest obniżenie VAT. Mniejszy podatek nałożony na konsumpcję oznaczałby niższe ceny produktów i usług, bez straty przedsiębiorców i firm.
Takie rozwiązanie na pewno zasługuje na uwagę - jednak eksperci podatkowi wskazują, że bez równoległych zmian w całym systemie podatkowym obniżka VAT-u może dotknąć niektóre grupy społeczne.
VAT jest bowiem skorelowany z podatkiem dochodowym PIT i CIT. Obniżka podatku od konsumpcji mogłaby sprawić, że osoby zarabiające najmniej, koniec końców, zapłaciłyby w podatkach więcej.
Dlatego eksperci radzą, by obniżkę VAT-u gruntownie przemyśleć i wykorzystać tę okazję do reformy całego systemu podatkowego - zamiast wprowadzać nagłe, punktowe zmiany.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
- Temat podatku VAT warto rozważać równolegle ze zmianami w podatku PIT. Jeżeli stwierdzilibyśmy, że warto uprościć system VAT-owski - na przykład polegać na jednolitej, powszechnej stawce, rezygnując z preferencji na część towarów - musimy pomyśleć o osłonach dla osób najmniej zarabiających, którym efektywnie podatek by wzrósł - powiedział serwisowi eNewsroom Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej.
- Jestem zwolennikiem tego, by odrobinę odczekać. Zastanowić się, jak wygląda gospodarka po pandemii - po czym zaproponować całościowy system nowych podatków. Warto przemyśleć również, co zrobić z innymi obciążeniami pracy - czyli ze składkami na ubezpieczenie społeczne. Podnoszenie się po pandemii sprzyjałoby nowemu podejściu do całego systemu podatkowego. Zazwyczaj myślimy o zmianach w systemie podatkowym, gdy jesteśmy pod jakąś presją - budżet potrzebuje dodatkowych środków lub istnieje konieczność zapewnienia ulgi określonej grupie podatników. Zazwyczaj jest to działanie "na łapu capu". W tej chwili ewidentnie mamy okazję, żeby ten system w całości przemyśleć na nowo - zaleca Soroczyński.