Dziurawe procedury wokół "1 procenta"

Ustawa o Kontroli Organizacji Pożytku Publicznego jest dziurawa jak szwajcarski ser. Organizacje są kontrolowane tylko wtedy, gdy nie opublikują sprawozdania lub w sytuacji, gdy ktoś zgłosi nieprawidłowości. Nie ustalono też żadnego terminu, do kiedy instytucje powinny przekazywać pieniądze z "jednego procenta" potrzebującym.

Organizacje mogą przetrzymywać pieniądze nawet rok, albo i 10 lat. I zarabiać na lokatach. Szybkie przekazywanie pieniędzy to... tylko dobry obyczaj. Jak wyjaśnia Marta Żołędowska z ministerstwa pracy, podobnie jest z przekazywaniem pieniędzy na konkretny, wskazany przez podatnika cel - na przykład pomoc choremu dziecku. Środki wcale nie muszą trafić do jego rodziców. - To, co wpiszemy w naszym zeznaniu finansowym, jest tylko wskazówką dla organizacji, ma charakter dla niej niewiążący - mówi Marta Żołędowska.

Co więcej, podatnik nie ma nawet możliwości sprawdzenia, jak dana organizacja wykorzystała jego "jeden procent". Kontrola ma być skuteczniejsza po wejściu w życie nowych przepisów. Ale i w nowelizacji, która ugrzęzła w Sejmie, nie ma ani obowiązku przekazywania pieniędzy na konkretny cel, ani wyznaczonego terminu, w którym organizacja miałaby przelewać pieniądze.

Reklama

Urzędnicy się kłócą, chorzy czekają na pomoc

Płyta CD to nie dokument - uznał poznański oddział Polskiego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego. Stowarzyszenie nie wypłaciło sześciu członkom pieniędzy, przekazanych przez podatników w ramach "jednego procenta". Nazwiska osób, którym przysługuje "jeden procent", właśnie na płycie przysłało Ministerstwo Finansów.

Dlaczego - zdaniem stowarzyszenia - płyta to nie dokument? Brakuje pieczęci, daty i podpisu. Poza tym, jak księgowa miałaby wpisać płytę do akt? Kontrola skarbowa mogłaby też zażądać papierowej podkładki pod wykonane przelewy. - Przysyłają nam dokument, który nie jest dokumentem. W Polsce na razie dokumentów elektronicznych ustawa nie traktuje jak dokumentów - mówi reporterowi RMF FM Piotrowi Świątkowskiemu skarbnik poznańskiego oddziału Jerzy Zawadzki.

Izba Skarbowa tłumaczy, że w ustawie o podatku dochodowym jest mowa nie o dokumencie, ale informacji, którą trzeba wysłać stowarzyszeniom. Nie ma mowy o tym, że ma ona spełniać formę dokumentu. - Zmiana tej formuły, a więc przesłanie zbiorczo jednej informacji do każdej organizacji pożytku publicznego, to są oszczędności rzędu ponad 3 mln zł - usłyszał w Izbie Skarbowej reporter RMF FM.

Dużo papierów - źle. Mało papierów - również źle. Tymczasem 6 chorych na stwardnienie rozsiane wciąż czeka na pieniądze.

RMF
Dowiedz się więcej na temat: procedury | organizacje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »