Felieton Gwiazdowskiego: Energetyczna pańszczyzna, czyli wszystko wraca do korzeni

Elektrownie węglowe emitują CO2. A państwa emitują pieniądze. Te pieniądze wlewają się na "rynki". Przez lata wlewały się one na "rynki finansowe".
Elektrownie węglowe emitują CO2. A państwa emitują pieniądze. Te pieniądze wlewają się na "rynki". Przez lata wlewały się one na "rynki finansowe". 123RF/PICSEL
Już się gubię, czy to „neoliberalizm” na tym „wolnym rynku” szaleje, czy może jednak to jest „interwencjonizm państwowy”?
Skoro "prawo do emisji” CO2 nie oznacza prostego prawa do wypuszczenia w powietrze CO2, lecz jest „walorem”, którym można „obracać” na „rynkach finansowych”, to było tylko kwestią czasu, kiedy zaczną się z nim dziać różne dziwne rzeczy.

Zobacz również:

    Mamy więc pewnego rodzaju "pańszczyznę”. Część owoców swojej pracy ludzie muszą oddać w cenie energii elektrycznej „inwestorom finansowym”. Ale kiedyś od pańszczyzny też się można było wykupić, płacąc panu odpowiednią kwotę. Więc wszystko wraca do korzeni.
    Znowu wzrosną nierówności. Więc ich przeciwnicy, będą mieli z czym walczyć. Przy okazji zauważyłem, że przeciwnicy nierówności są zwolennikami podatku nakładanego przez bogatych na biednych za korzystanie z energii elektrycznej. Ale skoro uważają, że nierówności da się zmniejszyć przy pomocy podatków, to nie sposób na to nic poradzić.
    Ceny energii elektrycznej i gazu znów będą rosnąćMarketNews24
    Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?