Fiskus ostro wziął się do roboty

W pierwszym półroczu tego roku o 40 procent wzrosła wartość wykrytych zaległości podatkowych, informuje "Puls Biznesu".

Po ubiegłorocznych fatalnych wynikach kontroli skarbowych (były najsłabsze od 10 lat), minister finansów Jacek Rostowski nakazał służbom ostro wziąć się do roboty. Poprawa efektywności wykrywania przekrętów i zaległości podatkowych miała pomóc w łataniu rosnącej dziury budżetowej.

Z danych jakie "Puls Biznesu" uzyskał w Ministerstwie Finansów wynika, że w pierwszej połowie tego roku kontrolerzy fiskusa wprawdzie przeprowadzili o 5 proc. mniej kontroli w porównaniu z tym samym okresem minionego roku, ale wartość stwierdzonych przez nich nieprawidłowości skoczyła aż o 40 proc. W przeliczeniu na gotówkę, to ok. 835 mln zł.

Reklama

Były wiceminister finansów prof. Witold Modzelewski ocenia jednak, że to niezbyt wysoka kwota i nie może być powodem do dumy fiskusa. Jeżeli w drugiej połowie roku ten wynik nie zostanie znacznie poprawiony, to całoroczny rezultat kontroli będzie mizerny, tym bardziej, że wartość wykrytych zaległości nie przekłada się automatycznie na wyższe wpływy do budżetu, ocenia Modzelewski.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Fiskus zaostrzy kontrole w internecie

Fiskus bierze się za tzw. karuzelę VAT

Lepsza egzekucja wzmocni budżet

PAP/PulsBiznesu
Dowiedz się więcej na temat: Biznes | puls | robot | fiskus | Puls Biznesu | zaległości
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »