Jutro fiskus ma ostatni dzień na zwrot nadpłaty

Już jutro, 30 lipca, podatnicy, którzy złożyli PIT za 2008 rok 30 kwietnia i wykazali w nim nadpłatę podatku, muszą otrzymać jej zwrot. Urząd skarbowy na wypłatę pieniędzy ma trzy miesiące od momentu złożenia przez podatnika zeznania.

Jeśli fiskus nie wypłaci pieniędzy w terminie, podatnik ma prawo go ponaglić. Przy wypłacie nadpłaty po terminie podatnikowi będą przysługiwać odsetki za każdy dzień zwłoki.

Podatnicy do 30 kwietnia musieli złożyć do właściwego urzędu skarbowego zeznanie roczne, wykazujące osiągnięty w roku poprzednim dochód bądź stratę. Jeśli z deklaracji tej wynika, że odprowadzane w trakcie minionego roku zaliczki przekroczyły kwotę podatku należnego od osiągniętego dochodu, to mamy do czynienia z nadpłatą.

- Powstanie nadpłaty oznacza, że przysługuje nam zwrot nadmiernie odprowadzonego podatku - wyjaśnia Paweł Jabłonowski, szef Departamentu Podatkowego Chałas i Wspólnicy Kancelaria Prawna.

Reklama

Nadpłata w podatku dochodowym od osób fizycznych powstaje z dniem złożenia przez podatnika zeznania rocznego. Dominika Dragan-Berestecka, doradca podatkowy w Kancelarii Ożóg i Wspólnicy, wskazuje, że termin na zwrot nadpłaty wynosi trzy miesiące, licząc od daty złożenia zeznania rocznego. Jeżeli podatnik złoży korektę zeznania, termin ten liczy się od daty złożenia tej korekty.

Ewa Matyszewska

Chcesz mieć zawsze aktualny serwis gospodarczo-prawny- Zamów pełne wydanie Gazety Prawnej w internecie.

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: podatnik | urząd skarbowy | zwrot | podatnicy | fiskus | ostatni dzień | zeznania
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »