Parlament Europejski chce czarnej listy rajów podatkowych
UE musi walczyć z rajami podatkowymi, oszustwami podatkowymi i uchylaniem się od płacenia podatków, gdyż traci na tym setki miliardów euro - tak brzmi konkluzja wtorkowej debaty w PE, który opowiedział się też za stworzeniem czarnej listy rajów podatkowych.
W przyjętej rezolucji Parlament Europejski chce, by taką czarną listę sporządziła Komisja Europejska do 31 grudnia 2014 roku. Postuluje też, aby w kontaktach handlowych z terytoriami, które znajdą się na czarnej liście, stosowano bariery celne oraz zawieszano lub wypowiadano zawarte z nimi umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania. Ponadto, firmy zarejestrowane w rajach podatkowych nie mogłyby brać udziału w przetargach na zamówienia publiczne w UE.
Wtorkową debatę w PE, poświęconą również oszustwom podatkowym, rozpoczął szef KE Jose Manuel Barroso, który przypomniał, że każdego roku z powodu uchylania się od płacenia podatków i oszustw podatkowych UE traci 1 bilion euro.
Komisarz UE ds. podatkowych Algirdas Szemeta powiedział, że jednym z rozwiązań problemu jest budowa automatycznego systemu wymiany informacji podatkowej w Europie, jak również w szerszej skali. - Muszą nim być objęte główne centra finansowe, także w Azji - podkreślił. Dodał, że KE popiera sporządzenie czarnej listy, na której będą umieszczane raje podatkowe.
Swoje stanowisko w tej sprawie zaprezentowali przedstawicieli ugrupowań politycznych w PE.
Lider frakcji Europejskiej Partii Ludowej, francuski eurodeputowany Joseph Daul, opowiedział się za zdecydowaną walką z unikaniem płacenia podatków. - To zjawisko jest katastrofą i musimy je zwalczać - mówił. Podzielił zdanie Szemety, że rozwiązaniem może być poprawa wymiany informacji pomiędzy państwami członkowskimi.
Raje podatkowe skrytykował też ostro lider frakcji socjalistów i demokratów Hannes Swoboda. - Chcemy z powrotem nasze pieniądze - sparafrazował słowa byłej premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher. - Trzeba stworzyć listę osób, które przerzucają środki do rajów podatkowych. To zadanie Ecofinu (Rady UE ds. gospodarczych i finansowych - PAP). Potrzebujemy dziennikarzy śledczych, którzy pomogą nam odzyskać te środki. (...) Firmy muszą płacić podatki tam, gdzie prowadzą działalność - mówił Swoboda.
Część eurodeputowanych, jak lider frakcji liberałów Guy Verhofstadt, nie spodziewa się jednak po środowym szczycie UE, na którym poruszona ma być ta kwestia, konkretnych decyzji. - Zamiast Rady Europejskiej tą sprawą powinien zająć się Ecofin (...) Mamy już dość konkluzji Rady Europejskiej - powiedział podczas posiedzenia.
Zdaniem lidera frakcji Zielonych Daniela Cohn-Bendita, rozwiązanie problemu jest proste: każda osoba, która przesyła środki pieniężne do innego kraju, powinna informować o takim transferze. - Natomiast firmy, które prowadzą działalność w określonym kraju, powinny w nim płacić podatki. To skuteczne rozwiązanie - zaznaczył.
Innego zdania w kwestii uchylania się od płacenia podatków niż większość europosłów byli brytyjscy eurodeputowani. Terytoriami zależnymi Wielkiej Brytanii są m.in. wyspy Guernsey i Jersey, powszechnie uznawane za raje podatkowe. Nie są one jednak częścią UE.
- Uchylanie się od płacenia podatków jest w pewnym sensie legalne. (...) Jeśli mamy skomplikowany system podatkowy ludzie zrobią wszystko, by uniknąć ich płacenia. Trzeba uprościć ten system - powiedział Nigel Farage, lider frakcji Europa Wolności i Demokracji.
Inny brytyjski europoseł, Martin Callanan wskazał, że kraje członkowskie UE mogłyby zrobić więcej na rzecz uproszczenia podatków i zwiększania konkurencyjności stawek podatkowych. - Nie możemy jednak akceptować tego, że UE ingeruje w suwerenność krajów członkowskich. Tego rodzaju sprawy są w gestii państw członkowskich. Jeśli Francja chce wprowadzić wyższe opodatkowania to jest jej sprawa - powiedział podczas debaty.