Podatkowa rewolucja tuż-tuż. Co dalej z inflacją?

Polski Ład, czyli największa rewolucja podatkowa od dekad, wejdzie w życie już 1 stycznia 2022 r. Ustawa o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz niektórych innych ustaw została uchwalona 29 października. Jest to plan rozwoju przewidziany na najbliższą dekadę, który w teorii miał zwiększyć wzrost gospodarczy, a co za tym idzie poprawić jakość życia Polaków.

Jednak specjaliści są zdania, że program został realnie nastawiony na inne cele, niż początkowo przewidywał. W obecnej wersji kładziony jest nacisk na redystrybucję, zamiast na rozwój polskiej gospodarki. 

Wielu ekonomistów jest zdania, że działania rządu pchają nas w coraz to większe problemy związane z inflacją. Wskazują na liczne błędy rządzących - a sam Polski Ład określają mianem programu wyborczego. 

Z powodu wysokiego wzrostu cen podatkowy Polski Ład coraz bardziej zaczyna przypominać kolejny komponent tarczy antyinflacyjnej niż dopalacz dla osób o niższych dochodach, jakim miał być.

Reklama

- Z Polskim Ładem jest tak, że jest to program redystrybucji, a nie tak jak zapowiadano, program rozwoju. Główny koncept jest taki, że trochę zabieramy bogatszym, a trochę dajemy uboższym. Z punktu widzenia społecznego można się z tym zgadzać lub nie - ale jest to rzecz, która absolutnie może być realizowana i odpowiada programowi wyborczemu. Natomiast problem leży gdzie indziej. Polskiemu Ładowi miał towarzyszyć program gospodarczy, czyli przyspieszenia rozwoju gospodarczego - powiedział serwisowi eNewsroom Witold Orłowski, główny doradca ekonomiczny PwC Polska. 

- Na początku miała to być strategia zrównoważonego rozwoju, o której premier Morawiecki wyraźnie zapomniał - bo nie słyszałem o niej już wiele lat. Także wnioskuję, że zakończyła się ona niepowodzeniem. Z kolei około pół roku temu słyszeliśmy, że ten program rozwoju to 70 mld z Unii Europejskiej. Obecnie przestaliśmy o tym słyszeć w momencie, w którym pieniądze te zostały zablokowane. Oczywiście Polski Ład zmieni w pewnym stopniu dystrybucję - jednak Polsce potrzebny jest przede wszystkim program rozwoju, zwłaszcza po pandemii. Programu tego oczywiście jak dotąd nie ma - dodał.

- Polityka gospodarcza przez ostatnie lata koncentrowała się na tym, aby wzbogacić ludzi przez zwiększenie popytu na rynku. Co przy niedostatecznym wzroście podażowym wywołało inflację. Natomiast najwyższy czas, aby przypomnieć sobie o tym, że stymulowanie popytu w momencie, gdy gospodarka nie jest w stanie tak szybko się rozwijać - to prosta droga do wzrostu inflacji. Zwłaszcza przy tak małym poziomie inwestowania. W związku z tym bardzo potrzebny jest program skierowany do przedsiębiorców, zachęcający do inwestowania, podniesienia poziomu technologicznego czy też wprowadzenia bardziej pracooszczędnych technologii. Szczególnie w momencie braku pracowników - co z kolei w ostatnim czasie jest olbrzymim problemem. Bez tych działań czeka nas już tylko dalszy wzrost inflacji i spadek wzrostu gospodarczego - wyjaśnia Orłowski.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

eNewsroom
Dowiedz się więcej na temat: Polski Ład | inflacja | wzrost gospodarczy | podatki | Witold Orłowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »