Od kwietnia 2017 roku państwo ma pobierać 2,29 randa południowoafrykańskiego za każdy znajdujący się w napoju gram cukru.
Planowana zmiana jest krokiem zmierzającym do ograniczenia narastającej "epidemii otyłości", z którą walczy ten bogaty afrykański kraj. Mimo podejmowania różnych działań zaradczych, takich jak otwieranie w dużych miastach klubów fitness od godziny 5 rano i umożliwianie bezpłatnego korzystania z nich osobom gorzej sytuowanym, jedna czwarta mieszkańców RPA jest otyła, a dalsze 22 procent ma nadwagę.
Planując wprowadzenie nowych rozwiązań fiskalnych, władze Republiki Południowej Afryki wzorują się na pomysłach wprowadzonych w 2014 roku w Meksyku. Podatek z jednej strony ma ograniczyć konsumpcję tuczących słodkich napojów, z drugiej - spowodować zmniejszenie przez producentów zawartości cukru w napojach gazowanych, energetyzujących oraz jogurtach pitnych. Południowoafrykańskie ministerstwo skarbu spodziewa się także, że przyniesie on do budżetu około 11 miliardów randów rocznie, czyli 700 milionów euro.
Zmiany już zostały oprotestowane przez lobby wytwórców napojów, dla których oznaczają zmniejszenie zysku. Przykładowo opodatkowanie spowoduje, że cena jednej puszki Coca-Coli, która zawiera około 8 łyżeczek cukru, wzrosłaby o 20 procent.
Naukowcy z RPA twierdzą jednak na podstawie przeprowadzonego badania, że dzięki zmianom fiskalnym otyłość zmniejszy się o 3,8 procent u mężczyzn i o 2,4 procent u kobiet.
Problem otyłości dotyka zarówno kraje bogate, jak i rozwijające się. Stał się kłopotem na skalę globalną, ponieważ nadwaga prowadzi do rozwoju takich chorób jak cukrzyca, nadciśnienie oraz znacznie podnosi także ryzyko zachorowania na raka jelita grubego, nerek, piersi i macicy oraz wątroby, prostaty, trzustki i przełyku.
Jak wynika z sondażu, który opublikowała organizacja Badania nad Rakiem, 3/4 Brytyjczyków nie wie, że otyłość zwiększa ryzyko rozwoju złośliwych nowotworów.
Według niedawnego międzynarodowego raportu, w Polsce nadwagę lub otyłość ma ponad 61 proc. osób dorosłych.
