Rząd nie zwróci budowlanego VAT
Zwrot VAT w budownictwie doprowadzi do wyłudzeń i grozi katastrofą budżetu - alarmuje rząd. Ustawa ma jednak duże szanse na uchwalenie.
Rząd nie chce dopuścić do wejścia przepisów umożliwiających uzyskiwanie zwrotu podatku VAT osobom budującym mieszkania tzw. systemem gospodarczym. Dlatego dąży do storpedowania opozycyjnego projektu ustawy rekompensującej wzrost podatku VAT na materiały budowlane. Przepisy są już przed drugim czytaniem w Sejmie, a szanse na ich uchwalenie są duże.
To grozi katastrofą
To niepokoi rząd, który na wtorkowym posiedzeniu wręcz zmiażdżył sprawozdanie sejmowej Komisji Finansów Publicznych, rekomendującej Sejmowi uchwalenie przepisów. Jarosław Neneman, wiceminister finansów, tłumaczy, że rządu nie stać na rozdawanie ludziom około 1,5 mld zł rocznie. Tyle każdego roku miałoby kosztować budżet państwa wejście w życie ustawy. Ponadto rząd obawia się, że spowoduje ona m.in. handel fakturami. Łącznie wydatki budżetowe mogłyby przekroczyć wpływy z podwyżki stawek VAT, co równałoby się jego katastrofie.
- Dziwi mnie stanowisko rządu, ponieważ jego przedstawiciel aktywnie uczestniczył w czasie prac nad ustawą w podkomisji finansów - mówi Barbara Marianowska z PiS, sprawozdawca projektu.
Mimo protestu rządu ustawa może zostać wkrótce uchwalona przez Sejm.
- Szanse na to są duże. Kluby w komisji finansów jednogłośnie przyjęły projekt. Nikt się nie sprzeciwiał - mówi Zbigniew Chlebowski, poseł PO.
Kluczowa będzie postawa SLD. Wcale nie jest takie pewne, czy zagłosuje po myśli rządu. Wszak wybory za pasem.
Papierowa karuzela
Na ustawę z niecierpliwością czeka cała branża budowlana, choć i ona ma pewne wątpliwości.
- Z jednej strony, decyzja rządu to kolejna zła wiadomość. Z drugiej, musimy uczciwie stwierdzić, że nie jest to pomysł trafiony ani z punktu widzenia podatnika, ani fiskusa. Mechanizm rozliczeń osób fizycznych nie przewiduje w Polsce mieszania podatku dochodowego i VAT, stąd nie bardzo mogę sobie wyobrazić, kto i w jaki sposób miałby nadzorować i kontrolować podatników. Tym bardziej iż zakładany projekt zwrotu - przewidujący dużą liczbę obostrzeń - nie był w pełni zrozumiały nawet dla posłów, a co dopiero dla przeciętnego obywatela. Droga tworzenia kolejnych ulg i dalszego komplikowania systemu podatkowego wiedzie donikąd. Jedynym skutecznym środkiem ożywienia koniunktury są proste reguły fiskalne i sukcesywne obniżanie podatków - ocenia Piotr Komala, dyrektor ds. handlowych Oknoplast-Kraków.
Jarosław Królak