Sejm zdecydował ws. kasowego PIT. Będą dalsze prace nad projektem rządu
Na pierwszym posiedzeniu plenarnym po wakacjach posłowie zajęli się rządowym projektem ustawy ws. tzw. kasowego PIT. Parlamentarzyści po pierwszym czytaniu zdecydowali się na jego przekazania do dalszych prac w sejmowej Komisji Finansów Publicznych.
Rządowy projekt ustawy dotyczącej kasowego PIT, przyjęty w sierpniu przez Radę Ministrów, zakłada, że przedsiębiorcy będą mogli skorzystać z tego rozwiązania już w 2025 r. W środę, 11 września, projektem zajął się Sejm. Został on skierowany do dalszych prac w ramach Komisji Finansów Publicznych.
Kasowy PIT, inaczej kasowa metoda ustalania przychodu podatkowego, polega na tym, że podatnik (przedsiębiorca) może wykazać dochód lub przychód podlegający opodatkowaniu tylko wtedy, gdy faktycznie otrzyma zapłatę za swoje towary lub usługi.
Obecnie obowiązuje zasada memoriałowa, na którą firmy często się skarżą - na jej podstawie przychodem przedsiębiorcy podlegającym opodatkowaniu są kwoty należne. W praktyce firma płaci więc daninę do skarbówki, nawet jeśli sama nie otrzymała jeszcze zapłaty od kontrahenta.
Kasowy PIT w myśl projektu ustawy ma być dostępny dla:
- osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą (JDG);
- firm osiągających przychody do 250 000 euro rocznie;
- rozpoczynających działalność;
- współpracujących w modelu B2B.
Wyłączeni z kasowego PIT będą przedsiębiorcy, którzy prowadzą księgi rachunkowe.
Przedsiębiorca spełniający warunki uprawniające go do rozliczania się według kasowego PIT będzie musiał dokonać zgłoszenia wyboru tej formy rozliczeń z fiskusem do 20 lutego danego roku podatkowego (przy zakładaniu działalności w trakcie roku - do 20. dnia miesiąca po miesiącu rozpoczęcia działalności, ale nie później, niż do końca grudnia danego roku).
- Wybór metody kasowego PIT dotyczy również kolejnych lat, chyba że przedsiębiorca zrezygnuje do 20 lutego danego roku - przypomina główny doradca podatkowy firmy inFakt Piotr Juszczyk.
Po wybraniu metody kasowej przedsiębiorca będzie musiał też stosować ją do rozliczania kosztów. Przedsiębiorcy stosujący metodę kasową będą również zobowiązani prowadzić dodatkową ewidencję i pilnować momentu dokonania płatności przez kontrahenta, by niezwłocznie dopełnić obowiązku podatkowego.
W projekcie zapisano także, że kasowy PIT będzie ograniczony czasowo. Po dwóch latach od wystawienia faktury przedsiębiorcy i tak będą musieli ostatecznie zapłacić podatek, bez względu na to, czy otrzymali należną zapłatę. I tu, zdaniem Piotra Juszczyka, zaczynają się schody. Wskazuje on na sytuacje, w których np. kontrahent bankrutuje - wtedy trudno spodziewać się, że po dwóch latach ureguluje zaległe należności.
- A w tym momencie przedsiębiorca będzie zobowiązany do zapłaty podatku - wskazuje ekspert, zauważając, że ze względu na wąskie grono adresatów i ograniczenia czasowe kasowy PIT "nie jest idealnym rozwiązaniem".