Stawka podstawowa nie musi oznaczać 22%
Ministerstwo Finansów nieustannie wprowadza podatników w błąd tłumacząc wszystkie podwyżki stawki podatku VAT koniecznością ich dostosowania do unijnych standardów.
W przyszłym roku - zgodnie z założeniami resortu finansów - stawka podatku VAT m.in. na materiały budowlane, artykuły szkolne, ubranka dla dzieci oraz usługi internetowe zostanie podwyższona do 22%.
Zaskakujące jest, że rząd tłumaczy wszystkie podwyżki harmonizacją naszego prawa z prawem unijnym. Nie podaje jednak do publicznej wiadomości, iż Unia Europejska wcale nie wymaga od nas stosowania 22% stawki VAT. Podstawowa stawka tego podatku zgodnie z prawodawstwem unijnym nie może być mniejsza niż 15%. Może więc przy okazji tak pożądanej przecież harmonizacji warto byłoby rozważyć obniżenie stawki podstawowej podatku VAT obowiązującej w naszym kraju.
Stawka podatku w wysokości 22% znajdzie zastosowanie również do usług świadczonych przez taksówkarzy. Prawidłowe ewidencjonowanie obrotów ma przy tym zapewnić zainstalowanie w taksówkach kas fiskalnych. W tym zakresie również jako główny argument rząd wskazuje wymóg harmonizacji z przepisami obowiązującymi w UE. Warto zwrócić uwagę na zastanawiającą nadinterpretację regulacji wspólnotowej. W krajach UE do ewidencji służą wyłącznie taksometry, a nie
kasy fiskalne. Ponadto unijni taksówkarze mogą wybrać opodatkowanie ryczałtowe lub też stosować do świadczonych usług stawkę obniżoną.
Celem harmonizacji prawa podatkowego jest zagwarantowanie równej konkurencji przedsiębiorcom. Wszystkie państwa dążą do zapewnienia jak najlepszych warunków do prowadzenia działalności gospodarczej swoim przedsiębiorcom. Nasz rząd walczy jedynie o załatanie dziury budżetowej, do istnienia której przyczynił się sam brakiem konkretnych działań.
