Wiceminister finansów dla Interii: Trzeba zwiększyć ściągalność podatków
- Projekt ustawy o konsolidacji trzech służb skarbowych w ramach jednolitej Krajowej Administracji Skarbowej jest w końcowej fazie. Chcielibyśmy, aby nowelizacja została przyjęta najpóźniej w lipcu - powiedział w rozmowie z Interią Marian Banaś, wiceminister finansów, Szef Służby Celnej. - Chcemy zwiększyć skuteczność pobierania należności podatkowych, jest to jedno z głównych wyzwań, przed którymi stoimy, a także podstawowa przyczyna, że podjęliśmy się reformy - dodał.
Interia: Na jakim etapie jest dziś reforma służb skarbowych w Polsce i jakie będą kolejne kroki?
Marian Banaś, wiceminister finansów: - Jest to spóźniona reforma, i to o całe osiem lat. Projekt był gotowy już w 2007 roku. Niestety jego realizacja została porzucona przez poprzedni rząd, a przecież inne państwa, jak np. Wielka Brytania, Czechy, Węgry, Belgia - mają podobne zmiany za sobą. Ich efektem jest lepszy i bardziej efektywny pobór należności budżetowych. Niestety zastaliśmy (PiS - red.) sytuację wręcz dramatyczną: mamy bardzo duże zaległości egzekucyjne, które wzrosły kilkakrotnie w stosunku do 2007 roku. Świadczy to o tym, że przez ten czas bardzo niewydolnie działał cały aparat skarbowy. Z tego też powodu zdecydowaliśmy się powrócić do reformy. Sytuacja musi się poprawić, bo budżet traci miliardy.
Co jest powodem tej niewydolności systemu?
- Rozproszenie struktur - to główny powód. W ogólnym zarysie można powiedzieć, że w Polsce działają trzy służby, które zajmują się sprawami podatkowo-celnymi. Są to: administracja podatkowa z 16 izbami skarbowymi i 400 urzędami skarbowymi; oprócz tego służba celna, w której wyróżnić trzeba 16 izb celnych, 45 urzędów celnych, 145 jednostek i oddziałów celnych, a także mamy 16 urzędów kontroli skarbowej i 8 oddziałów zamiejscowych. Widać wyraźnie jak bardzo jest to rozproszony system, a przecież struktury te realizują podobne zadania. Najwyższy czas na konsolidację sektora celno-skarbowego, uproszczenie obsługi klienta, stworzenie bardziej przejrzystych i lepiej zorganizowanych służb. Skorzysta na tym nie tylko budżet, ale także przedsiębiorcy.
Czyli wszystko dla dobra przedsiębiorcy? Brzmi niewiarygodnie...
- Chcemy, żeby przedsiębiorcy poczuli się docenieni. W końcu to oni generują główne dochody budżetu państwa. Urząd musi być bardziej przyjazny dla firm, dla biznesu, osób z własną działalnością, którzy są uczciwi i płacą podatki. Dla nas ważne jest także, żeby był skuteczny w działaniach przeciwko jednostkom czy grupom, które unikają płacenia podatków lub działają poza granicami prawa. Pieniądze nie mogą być wyłudzane z budżetu, jak to ma miejsce dzisiaj.
Jak pana zdaniem powinien wyglądać docelowy model administracji skarbowej?
- Ma to być skonsolidowana służba działająca w jednej strukturze. Bierzemy pod uwagę specyfikę wykonywanych zadań przez służbę celną i urzędy kontroli skarbowej. Takie zadania jak obsługa granicy, lotnisk, czy też ściganie oszustów podatkowych przejmie nowa jednostka - urząd celno-skarbowy.
Dlaczego zatem potrzebna jest zmiana?
- Podobne zadania - w pewnym sensie - wykonują również urzędy kontroli skarbowej. Z tego też powodu, chcemy stworzyć mocny pion z uprawnieniami służby celnej przy wsparciu służb skarbowych. Jednolite struktury będą o wiele skuteczniejsze, co będzie stanowić bardzo dobry punkt wyjścia do skuteczniejszego ścigania przestępców i oszustów podatkowych. Mamy przecież w urzędach kontroli skarbowej uprawnienia wywiadowcze, operacyjno-rozpoznawcze, mamy też część tych uprawnień w służbie celnej. Jak to połączymy, to uzyskamy o wiele skuteczniejsze w działaniach jednostki.
Jest w jakiejś mierze efekt skalowalny?
- Należy powiedzieć, że mamy w służbie celnej 14 500 funkcjonariuszy, w urzędzie skarbowym (dokładnie: Urząd Kontroli Skarbowej) prawie 4 500 inspektorów. Planujemy stworzyć mocny pion, który będzie delegowany do wymagających kontroli, poważnych przestępstw. Liczę, że będzie on miał ok 6 tys. funkcjonariuszy z uprawnieniami, które dzisiaj mają pracownicy służby celnej.
Zostaną ściągnięci z obecnie funkcjonujących struktur?
- Zostaną wydzieleni i przeniesieni. Dotyczy to np. funkcjonariuszy działających na granicach, z grupy mobilnej, a oprócz tego dołączą do zespołu inspektorzy kontroli skarbowej. Ściągniemy ok. 6-7 tys. osób. Pozostali pracownicy zajmujący się bieżącą obsługą podatników będą mieli status urzędników cywilnych.
Planowane są zwolnienia?
- Zakładamy, że dojdzie do redukcji etatów, ale nie będzie ona większa, niż 10 procent. Jednak nie przewidujemy zwolnień. Odejdą pracownicy, którzy i tak odchodzą na emeryturę. Za to dla tych, którzy zostaną przewidujemy podwyżki wynagrodzeń. Dziś urzędnik zajmujący się merytorycznymi sprawami zarabia 2000- 2300 zł brutto. Chcemy podnieść najniższe wynagrodzenie do kwoty brutto 3 tys. zł. Będziemy się starali, by w dalszej perspektywie ci lepiej zarabiający też dostali podwyżki.
Można mówić o efektach, które przez tę transformację służb rząd chce osiągnąć?
- Efekty będą ewidentne. Obecna sytuacja rozproszenia między poszczególne struktury różnych informacji o podatnikach utrudnia nam sprawne działanie i efektywne interwencje. W sytuacji, kiedy dojdzie do połączenia i stworzenia jednej bazy danych, to się zmieni - będziemy mieli informację znacznie szybciej. Ich zbierani dzisiaj trwa zdecydowanie za długo. Wymiana informacji pomiędzy urzędami to istotny problem.
Dalsze kroki podjęte przez służby będą konsekwencją wstępnej, ale "całościowej" informacji?
- Mając dokładne informacje i dobrze zorganizowaną komórkę analizy ryzyka jesteśmy w stanie określić dokładnie z jakim podatnikiem mamy do czynienia. Czy jest to osoba zajmująca się oszustwami i próbuje wyłudzać pieniądze z budżetu, czy jest to uczciwy, ciężko pracujący, prowadzący firmę obywatel. Zmniejszy się liczba kontroli z przypadku czy losowych typowań do kontroli, jak ma to miejsce dzisiaj. Zamiast tego, będą kontrole z dużym prawdopodobieństwem wykrycia nadużyć, oparte na analizie wszystkich dostępnych o podatniku informacji.
Ma powstać centralna baza danych?
- Właśnie o to chodzi, żeby powstał centralny rejestr a przepływ informacji był maksymalnie szybki. Dzisiaj mamy bardzo rozproszone systemy informatyczne. Każda ze struktur ma swój własny rejestr, bazy danych, które nie są ze sobą zintegrowane. To są bardzo poważne zaniedbania. Przystąpiliśmy do działań integracji systemów informatycznych.
Kiedy jeden system mógłby ruszyć?
- Nie jest to sprawa prosta do przeprowadzenia. W tej chwili jesteśmy na etapie dokładnego ewidencjonowania i rozstrzygania, który system będzie dominujący - czy ten w skarbówce, czy w służbie celnej, by stworzyć na jego podstawie jednolity, całościowy, kompleksowy system dla nowej struktury. Myślę że kompleksowy system ruszy za 1,5-2 lata. Tym niemniej, pierwsze efekty będą widoczne jeszcze w tym roku.
Te działania należy rozpatrywać także z perspektywy potrzeb przyszłorocznego budżetu?
- Chcemy zwiększyć skuteczność pobierania należności podatkowych, jest to jedno z głównych wyzwań, przed którymi stoimy, a także podstawowa przyczyna, że podjęliśmy się reformy. Ogólnie wiadomo przecież, że zaległości podatkowe w przypadku VAT to nie miliony, ale miliardy złotych. Musimy to powstrzymać i doprowadzić do sytuacji, że większość podatków będzie pobierana w sposób normalny i nie dopuścić do tego, że złodzieje będą dalej bezkarnie wyciągać pieniądze z budżetu. Największe straty pochodzą z wyłudzania VAT i w pierwszej kolejności trzeba się zająć tym problemem.
Myśli pan, że już w przyszłym roku te efekty mogą się już pojawić?
- Zaryzykuję stwierdzenie, że jeszcze w tym roku powinniśmy zobaczyć pierwsze efekty. Już są prowadzone wspólne kontrole służb administracji celno-skarbowej. Działa to prewencyjnie, a z każdym miesiącem powinno być coraz lepiej.
Jak znaleźć złoty środek, by kontrole nie były uciążliwe dla przedsiębiorców?
- Kontrole nie mogą być długie, negatywnie odbierane przez przedsiębiorców, i prowadzone w sposób dla nich uciążliwy. Jeśli będą one prowadzone po wcześniejszej analizie ryzyka, to po pierwsze nie będą trwały zbyt długo, po drugie - będziemy lepiej wiedzieć czego szukać. Służby będą mieć świetnie rozeznaną sytuację. Nie będzie też przypadkowości w kontrolach, jak to ma miejsce dzisiaj.
Jakie są teraz kolejne kamienie milowe na drodze do całkowitej reformy administracji skarbowej?
- Zbliżamy się do finału naszych prac, bo podstawą całego procesu zmian jest przygotowanie rozwiązań prawnych. Projekt ustawy o konsolidacji trzech obecnych służb w ramach jednolitej Krajowej Administracji Skarbowej jest w końcowej fazie. Niebawem będzie procedowany, a za tym pójdą kolejne działania - łączenie struktur, wydzielenie pionu karno-skarbowego, tworzenie jednej bazy danych. Dajemy sobie przewidziane przepisami prawa vacatio legis, aby zmiany były płynnie prowadzone, a konsolidacja nie zaszkodziła w ściąganiu bieżących należności.
Można zakładać, że do tego dojść jeszcze przed wakacjami?
- Według naszego harmonogramu spodziewamy się przyjęcia ustawy w lipcu.
A od kiedy miałyby zacząć obowiązywać zmiany?
- Planujemy, że ustawa wejdzie w życie od 1 stycznia 2017 r. Następne pół roku zajmie dopasowanie służb do nowego modelu.
Z jakich źródeł informacje miałyby spływać do centralnego rejestru danych skarbowych?
- Powstanie jedna baza danych, łącząca informacje pochodzące z banków, które teraz posiada Generalny Inspektor Informacji Finansowej, z tymi z US i S.C., i oczywiście z rejestru KRS. Dopiero wtedy będziemy mieli pełny obraz sytuacji danego podatnika.
Rejestr będzie zsynchronizowany z centralnym rejestrem faktur i Jednolitym Plikiem Kontrolnym?
- Oczywiście. To wszystko ma być wzajemnie powiązane. JPK znajduje się wciąż we wstępnej fazie wdrażania, przy czym, dotyczyć ma na razie największych przedsiębiorców. Według naszych wyliczeń obejmie kilka tysięcy firm, które przynoszą spore dochody do budżetu. Będzie miało to bardzo konkretny efekt i przełożenie na uzyskiwanie dochodów przez państwo.
Rozmawiali: Bartosz Bednarz i Paweł Czuryło