Władze Barcelony znów krzywo patrzą na turystów. Chcą kolejnej podwyżki opłat
Władze Barcelony, będącej jednym z najchętniej odwiedzanych przez turystów miast na świecie, dążą do ograniczenia liczby odwiedzających. Jednym ze sposób na walkę z masową turystyką ma być podwyżka podatku turystycznego. Władze miasta zabiegają o podwyższenie daniny z obecnych 3,25 euro do 4 euro, co musi jeszcze zostać zatwierdzone na lipcowej sesji plenarnej. Takie posunięcie ma wygenerować dodatkowe 20 mln euro. Debata o podwyższeniu podatku w Barcelonie prowadzona jest, gdy na terenie wielu hiszpańskich miast organizowane są protesty przeciwko masowej turystyce.
Taka opłata pobierana jest od osób, które nocują w obiektach turystycznych w mieście. Jak donosi hiszpański serwis hosteltur.com, od 1 kwietnia br. nocujący w Barcelonie turyści muszą uiścić dodatkową opłatę w wysokości 3,25 euro za noc. Wcześniej było to 2,75 euro za noc.
Teraz, zaledwie kilka miesięcy później, rada Barcelony proponuje podniesienie opłaty do maksymalnej wysokości, która już od października miałaby wynosić 4 euro.
Serwis donosi, że podwyżkę podatku turystycznego proponowano relatywnie niedawno, bo pod koniec 2023 r. Jednak wówczas pomysł nie przypadł do gustu wszystkim radnym. Co się zmieniło przez te kilka miesięcy? Jak powiedział Jordi Valls, ekspert ds. gospodarki, finansów, promocji gospodarczej i turystyki rady Barcelony, zmienna sytuacja w turystyce wymaga działań. Wzrost opłat miałby dotyczyć wszystkich opcji zakwaterowania.
Powołując się na wyliczenia radnych, serwis podaje, że przychody z tytułu zastosowania wyższej stawki podatku turystycznego wzrosłyby z dotychczasowych 95 mln euro do 115 mln euro. Zdaniem rady Barcelony, dodatkowe środki w postaci 20 mln euro, które zasiliłyby budżet miasta, mogłyby zostać spożytkowane m.in. na sprzątanie przestrzeni publicznych, lepszą ochronę czy inwestycje związane z transportem.
Na początku lipca w Barcelonie odbyła się demonstracja przeciwko masowej turystyce, w której wzięło udział ponad 20 tys. osób. PAP podaje, że marsz odbył się pod hasłem "Dosyć. Wyznaczmy granice turystyki". Protestujący skandowali m.in.: "Skończcie z chaosem!", "Koniec masowej turystyki!" czy "Oddajcie miasto jego mieszkańcom!". Organizatorzy wydarzenia zarzucali władzom Barcelony, że uzależniły funkcjonowanie miasta od wpływów z turystyki, która pogarsza jakość życia mieszkańców.