Zbyt mało czasu na specjalne urzędy
Ministerstwo Finansów nie wie jeszcze, ilu pracowników zatrudni w nowych, specjalnych, urzędach, które mają obsługiwać tzw. dużych podatników. Tymczasem specurzędy powinny zacząć działać już od 1 stycznia 2003 r.
Aparat skarbowy będzie miał zbyt mało czasu na przygotowanie się, prawdopodobnie termin nie zostanie dotrzymany - oceniają przedstawiciele przedsiębiorców.
Choć o urzędach, które obsługiwałyby duże podmioty, mówi się już od sierpnia, to dopiero przed dwoma tygodniami ustawa, która umożliwi ich powołanie, trafiła do Sejmu. Nowe prawo - zgodnie z zapisami projektu - ma obowiązywać od początku 2003 r. Choć parlament niejednokrotnie dawał już dowód, jak sprawny potrafi być przy uchwalaniu ustaw podatkowych (np. abolicyjnej), to jednak w tym przypadku eksperci odradzają mu pośpiech. Ich zdaniem, zarzucenie aparatu skarbowego zadaniami, związanymi m.in. z umorzeniami należności podatkowych przedsiębiorstw i planowanym wprowadzeniem obowiązku składania deklaracji majątkowych, nie będzie sprzyjać jego szybkiej reorganizacji.
- Zostało zbyt mało czasu na przygotowanie się służb. To się może skończyć bałaganem - ocenia Jerzy Małkowski, dyrektor Biura Ekspertów Business Centre Club. Jego wątpliwości wzbudza zbyt krótkie vacatio legis. - Do końca roku zostało niewiele ponad 2 miesiące. Tymczasem, naszym zdaniem, vacatio legis powinno trwać co najmniej pół roku - uważa J. Małkowski.
- Ustawa jest kontrowersyjna, być może posłowie zechcą przyjrzeć się jej dokładniej. Przejście z urzędu do urzędu powinno być płynne. Pytanie czy resort finansów jest przygotowany do tego od strony organizacyjnej - mówi Jeremi Mordasewicz, ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych.
Próbowaliśmy się tego dowiedzieć w Ministerstwie Finansów. Z odpowiedzi, jaką otrzymaliśmy, wynika, że urzędnicy czekają na wynik prac Sejmu. Na razie "trwają prace przygotowawcze". Jednocześnie resort przyznaje, że nie wie, ilu urzędników i z jakimi wynagrodzeniami będzie zatrudniał w nowych jednostkach. Wie natomiast, że nie będzie miał na to nowych etatów, a kadrę pozyska dzięki przesunięciom "w ramach organów nadzorowanych przez ministra finansów". To właśnie wielkość biurokracji i jej jakość niepokoi ekspertów. - Termin wejścia w życie ustawy tak naprawdę jest drugorzędny. O wiele ważniejsze jest to, aby obsługą dużych firm zajęła się wyspecjalizowana kadra - twierdzi J. Mordasewicz.
Według zapewnień resortu finansów, stworzenie specurzędów nie oznacza dodatkowych kosztów dla tegorocznego budżetu państwa. Ministerstwo musi zmieścić się w zaplanowanych wydatkach na funkcjonowanie administracji skarbowej i celnej. Według "Strategii modernizacji polskiej administracji podatkowej do roku 2004" w przyszłym roku wdrażanie tzw. wieloletniej strategii poboru podatków ma kosztować ponad 1,3 mln zł.
Powołanie specjalnych struktur w aparacie skarbowym ma poprawić jakość obsługi podatników oraz, czego nie ukrywają autorzy ustawy, zwiększyć skuteczność kontroli. Zgodnie z projektem ustawy, na specjalną obsługę mogą liczyć m.in. banki, firmy ubezpieczeniowe, biura maklerskie oraz towarzystwa funduszy inwestycyjnych i emerytalnych. Do kategorii dużych podatników automatycznie będą się zaliczały również oddziały lub przedstawicielstwa zagranicznych przedsiębiorstw. Krajowy podmiot będzie musiał spełnić jeden z czterech warunków. Najważniejszy z nich to roczny przychód netto o wartości co najmniej 5 mln euro.