Braun popiera deregulację rządu. Komu przekaże głosy?
Grzegorz Braun chce końca podatku VAT w Polsce, dobrowolnego ZUS-u i w pełni polskiego kapitału w gospodarce. Europoseł sugeruje również karę śmierci za korupcję urzędników, wyjście z Unii Europejskiej i odrzucenie Zielonego Ładu oraz ETS, ale nie ukrywa również poparcia dla deregulacji proponowanej przez rząd. Komu oddadzą swój głos wyborcy Grzegorza Brauna w drugiej turze? To największa zagadka.
Polska bez Unii Europejskiej z wyłącznie polskim kapitałem i minimalną ilością regulacji ograniczających przedsiębiorczość - oto w skrócie pomysł Grzegorza Brauna na gospodarkę. Skrajne poglądy Grzegorza Brauna zgrywają się w dużej mierze z postulatami Karola Nawrockiego, jednak wiele punktów wspólnych znaleźć tu można również z poglądami Rafała Trzaskowskiego.
Europoseł w czasie debaty prezydenckiej w Telewizji Republika mówił o konieczności wprowadzenia w Polsce nowej "ustawy Wilczka" według której "wszystko, co nie jest zabronione, jest dozwolone" i przekonywał, że Polaków nie trzeba zachęcać do pracy, bo "sami to robią, gdy widzą sens działania". W czasie tego samego spotkania Braun sugerował również wprowadzenie kary śmierci jako rozwiązania problemów z praworządnością:
"Przed wojną było przewidziane rozstrzelanie dla urzędnika, który weźmie (łapówkę przyp. red.) i mnie się to podoba" - mówił.
Gdy przyglądamy się poglądom gospodarczym byłego posła Konfederacji, Grzegorz Braun chętniej łączy kwestię życia gospodarczego z kościołem:
"Uważam, że uczestnicy swobodnego życia gospodarczego powinni kierować się zasadami wynikającymi z moralności katolickiej" - czytamy na stornie europosła.
W jednym z pierwszych punktów swojego programu wyborczego dotyczącego wolności gospodarczej i ekonomii Braun wymienił m.in. deregulację proponowaną obecnie przez rząd:
"Poprę każdą inicjatywę likwidującą bariery wejścia nowych polskich przedsiębiorców na rynek poprzez dążenie do likwidacji obciążeń i ograniczeń biurokratycznych oraz złego prawa" - czytamy na stronie Grzegorza Brauna.
W szczegółach Braun wymienia deregulację prowadzącą do obniżenia cen mieszkań i domów. Jego zdaniem zbędne są unijne wymagania dotyczące np. "obowiązku montażu okien trzyszybowych, mechanicznej wentylacji z odzyskiem ciepła czy ograniczenia metod ogrzewania".
W programie wyborczym europoseł wiele miejsca pozostawia wsparciu przedsiębiorców, co w teorii łączy go raczej z kandydatem KO: "Dołożę starań, żeby system podatkowy i przepisy o przetargach chroniły polskich przedsiębiorców" - tłumaczy Braun na swojej stronie.
Braun chce całkowitego zniesienia podatku VAT, a w szczególności podatku od emerytur i rent, oszczędności (podatek Belki), spadków i darowizn czy od czynności cywilno-prawnych:
"Nie zaakceptuję przymusu zapłaty podatku VAT od niezapłaconej przez kontrahenta faktury" - przekonuje w swoim programie wyborczym.
Europoseł jest także zwolennikiem dobrowolnego ZUS-u i wyraźnym przeciwnikiem donosicielstwa. To skrajne poglądy, które nie łączą Brauna z żadnym z kandydatów w drugiej turze wyborów prezydenckich.
Grzegorz Braun nigdy nie krył swojej niechęci do instytucji Unii Europejskiej, wprost mówił również o zamiarze wyprowadzenia Polski z UE. W swoim programie wyborczym wprost odrzucił założenia Zielnego Ładu oraz systemów ETS, co zgadza się z postulatami PiS i Karola Nawrockiego:
"Będę zabiegać o całkowite odejście od Zielonego, Niebieskiego i innych europejskich "Ładów" w Polsce" - czytamy w programie wyborczym Brauna na jego stronie.
Sprzeciwia się również umowie Unii Europejskiej z Mercosur. Braun chce także odrzucenia dyrektywy budowlanej UE i uznania wyższości prawa polskiego nad unijnym, co jest również postulatem Prawa i Sprawiedliwości. "Przepisy unijne nie mogą być czynnikiem wymuszającym wielkoobszarowe gospodarstwa rolne" - czytamy w programie wyborczych Brauna.
Jednocześnie Braun chce wykluczenia unijnych dotacji i dopłat bezpośrednich dla rolników oraz odrzucenia wszelkich unijnych podatków.
W swoim programie wyborczym Braun zapewnia, że nigdy nie pozwoli, "by Polska była eksploatowana przez obcy kapitał", co uważa za krok w stronę zmiany naszego kraju w kolonię. Niedawno o repolonizacji mówił także premier Donald Tusk. Wydaje się, że Grzegorzowi Braunowi w tej kwestii bliżej do Rafała Trzaskowskiego:
"Będę sprzeciwiać się sytuacjom i rozwiązaniom, które stawiają zagraniczne podmioty gospodarcze w uprzywilejowanej pozycji względem polskich przedsiębiorców" - pisze Braun na swoich stronach.
W kwestii inwestycji w narodowy kapitał Grzegorz Braun deklaruje współpracę z każdą siłą polityczną i wyraźnie sprzeciwia się "przejmowaniu polskich rynków produkcji i handlu żywnością przez zagraniczny kapitał".
Idzie także o krok dalej: "Będę inicjować ściganie aktów antypolskich", a w tym kontekście mówi o dewastacji polskiej flagi i umieszczaniu obcych flag na terenie wszelkich jednostek samorządowych i władz centralnych.
Agnieszka Maciuła-Ziomek