Wielka radość Trumpa. Prezydent w trzech słowach komentuje ustawę budżetową
Prezydent USA po przyjęciu ustawy budżetowej przez Kongres stwierdził, że jego kraj wkracza wraz z nią w "nową złotą erę". Wcześniej szereg zmian w podatkach nazywał "wielką piękną ustawą". Według ekspertów pięknie będzie tylko dla najbogatszych.
Amerykański Kongres w czwartek przyjął "wielką piękną ustawę" Donalda Trumpa. To flagowe zmiany podatkowe prezydenta USA, które według ekspertów, przyniosą wiele korzyści dla najbogatszych i duże straty dla najuboższych.
Jak już informowaliśmy w Interii Biznes, Izba Reprezentantów przegłosowała w czwartek "jedną wielką piękną ustawę" łączącą obiecane przez Trumpa cięcia podatków z cięciami wydatków socjalnych i zwiększeniem wydatków na deportacje migrantów. Donald Trump zapowiedział, że w piątek, w Dzień Niepodległości, o godz. 16 czasu miejscowego (22 w Polsce) podpisze ustawę budżetową:
"Republikanie w Izbie Reprezentantów właśnie przegłosowali 'jedną wielką, piękną ustawę. Nasza partia jest zjednoczona jak nigdy wcześniej, a nasz kraj jest na topie" - napisał Trump w serwisie Truth Social.
Oświadczył też, że "wspólnie będziemy świętować naszą niepodległość i początek naszej nowej złotej ery", a Amerykanie będą "bogatsi, bezpieczniejsi i bardziej dumni niż kiedykolwiek wcześniej".
Po burzliwych obradach ustawa "One Big Beautiful Bill Act"przyjęta została stosunkiem głosów 218 do 214 po tym, jak Trump i przewodniczący Izby Reprezentantów Mike Johnson przez wiele godzin przekonywali grupę "zbuntowanych" polityków własnej partii do poparcia najważniejszej dotąd ustawy tej prezydentury.
Nowe przepisy to flagowa ustawa drugiej kadencji rządów Trumpa. Łączą w sobie wiele skrajnych obietnic wyborczych prezydenta USA, m.in.:
- utrwalenie wprowadzonych w 2017 r. na 10 lat cięć podatków,
- zwolnienie z podatku napiwków, zarobków z tytułu nadgodzin oraz świadczeń z ubezpieczeń społecznych,
- głębokie cięcia wydatków socjalnych,
- zwiększenie budżetu na deportacje migrantów i bezpieczeństwo granic,
- jednorazowa podwyżkę wydatków obronnych o 150 mld dolarów, co ma zwiększyć budżet obronny do 1 bln dolarów.
W ramach cięć wydatków socjalnych Trump chce skończyć z państwowymi ubezpieczeniami zdrowotnymi dla najmniej zarabiających (Medicaid), dopłatami do ubezpieczeń prywatnych w ramach Obamacare czy programem bonów na zakup żywności (SNAP).
Mimo zakładanych cięć projekt przyczyni się do zwiększenia deficytu w budżecie o 3,8 bln dolarów w ciągu 10 lat, wynika z analizy Kongresowego Biura Budżetowego. Według tych analiz senacka wersja projektu spowoduje, że prawie 12 mln Amerykanów straci ubezpieczenie zdrowotne.
Z kolei według prognozy ośrodka Yale Budget Lab najwięcej na zmianach zyska 20 proc. najwięcej zarabiających Amerykanów (tych, którzy zarabiają ponad 120 tys. dolarów rocznie). Zarobki tej grupy wzrosną o prawie 2,2 proc. (5,7 tys. dolarów), podczas gdy ustawa najmocniej uderzy w 20 proc. najgorzej zarabiających, pomniejszając ich dochody o niemal 3 proc. (700 dolarów).
Przeczytaj w Interii: Trump odcina prąd fotowoltaice. Branża bije na alarm
Ustawa przeszła przez obie izby Kongresu minimalną większością głosów z szeroką krytyką nie tylko ze strony opozycji, ale też umiarkowanego i skrajnego skrzydła Republikanów: jedni zgłaszali obawy dotyczące skutków cięć w ubezpieczeniach dla najuboższych, drudzy - odnośnie zwiększenia deficytu.
Projekt ustawy zdecydowanie krytykował też miliarder Elon Musk, były doradca i sponsor kampanii prezydenta Trumpa.