29 deficytowych zawodów w Polsce. Ci fachowcy są na wagę złota
Co roku na rynku pracy zachodzą pewne zmiany. Z "Barometru zawodów", czyli ogólnopolskiego badania publikowanego przez Wojewódzki Urząd Pracy w Krakowie wynika, że w 2024 r. przybyło zawodów zdefiniowanych jako deficytowe. Niedobór pracowników będzie dostrzegalny w aż 29 profesjach.
"Barometr zawodów" to ogólnopolskie badanie, które co roku przygotowuje Wojewódzki Urząd Pracy w Krakowie na zlecenie Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Obecna, dziewiąta już edycja badania została przeprowadzona w na podstawie opinii wśród ponad 2,3 tys. ekspertów rynku pracy, w tym agencji zatrudnienia i urzędów pracy.
Z tegorocznej edycji raportu wynika, że w 2024 r. w Polsce braki kadrowe pojawią się w 29 zawodach. W ubiegłym roku było ich 27. Co więcej, w żadnym zawodzie nie powinna pojawić się nadwyżka pracowników.
- Od kilku lat lista deficytowych zawodów pozostaje zbliżona. To pokazuje, że nie ma bezpośredniego dopasowania kompetencji pracowników do wymagań rynku pracy. Nie oznacza to jednak dużego bezrobocia, mimo że w 2024 roku, podobnie jak w poprzednim, spodziewam się malejącego zapotrzebowania na pracowników - mówi Krzysztof Inglot, ekspert rynku pracy, założyciel Personnel Service. Specjalista wskazuje, że problemem jest niedopasowanie edukacji do zapotrzebowania na rynku pracy.
- Potrzebujemy dekarzy, cieśli, ślusarzy, kierowców, a wciąż kształcimy rzesze humanistów - dodaje Krzysztof Inglot.
W skali całego kraju brakuje m.in. cieśli, stolarzy, elektryków, elektromechaników, pracowników robót wykończeniowych, spawaczy, a także murarzy i tynkarzy.
W obecnym roku grupa zawodów deficytowych powiększy się o nauczycieli przedszkoli oraz pracowników służb mundurowych. Autorzy raportu wskazują, że jest to skutkiem wysokiej inflacji przy realnym spadku płac w sektorze publicznym. Co więcej, potencjalnych kandydatów do pracy zniechęcają niskie zarobki.