Brak pracowników coraz bardziej odczuwalny dla firm - Konfederacja Lewiatan

Deficyt pracowników i starzenie się społeczeństwa będą się nasilać stwarzając problemy firmom i gospodarce - ocenił doradca zarządu Konfederacji Lewiatan Jacek Męcina. - Potrzebne są zmiany w zatrudnianiu cudzoziemców, zwiększenie aktywności zawodowej kobiet i uregulowanie pracy zdalnej - ocenił.

Męcina, cytowany w środowej informacji Konfederacji Lewiatan, zaznaczył, że dobre dane z rynku pracy nie mogą przesłaniać wyzwań dla firm i gospodarki, związanych m.in. z coraz większym deficytem pracowników i starzeniem się społeczeństwa.

Ograniczony system

- Nasz rynek pracy rozwija się dzięki migrantom, przede wszystkim z Ukrainy. Ale mimo od lat formułowanych postulatów, system dostępu do rynku pracy pracowników z zagranicy jest wciąż ograniczony, pełen biurokracji i sprawia pracodawcom wiele trudności. Nie mamy nowoczesnych służb zatrudnienia oraz rozwiązań, które zachęcałyby do aktywności zawodowej osoby starsze, kobiety po urodzeniu dziecka. Poziom niewykorzystanych zasobów i niskie wskaźniki aktywności zawodowej będą stanowiły zagrożenie dla systemów zabezpieczenia społecznego w przyszłości - ostrzegł doradca.

Reklama

Podkreślił, że problemem rynku pracy jest również niedostatek wykwalifikowanych kadr, co wiąże się przede wszystkim z systemem edukacji i brakiem instrumentów szerokiego wsparcia kształcenia ustawicznego. - Deficyty kształcenia ustawicznego będą generować w przyszłości problemy wynikające z wykluczenia cyfrowego, które może prowadzić do bezrobocia technologicznego spowodowanego przyspieszeniem procesów cyfryzacji, automatyzacji i robotyzacji - podkreślił Męcina.

Po co jest Fundusz Pracy?

Zauważył, że pracodawcy i związki zawodowe od lat upominają się o Fundusz Pracy, który służyć powinien wyłącznie aktywizacji zawodowej i wspieraniu kształcenia ustawicznego. - Tymczasem pieniądze pochodzące ze składek pracowników i pracodawców służą różnym celom, czasem pośrednio tylko związanym z rynkiem pracy - zauważył.

Przypomniał też, że nie uregulowano pracy zdalnej w Kodeksie Pracy. - Opóźnienia w procedowaniu tego projektu, którym partnerzy zajmowali się od ponad roku, uważamy za zaniedbanie rządu - ocenił Męcina.

Coraz bardziej kuriozalne propozycje

Dodał, że brakuje też regulacji, które pozwoliłyby firmom zmieniać organizację pracy w warunkach pandemii, bez stosowania zbędnych nakazów. - Brak stosownych przepisów i rzeczywistych konsultacji oraz coraz bardziej kuriozalne propozycje regulacji to nie tylko w tych warunkach łamanie zasad dialogu, ale skrajny brak odpowiedzialności - stwierdził.

Wskazał, że rząd nie uruchomił też pomocy dla branży motoryzacyjnej, która szczególnie odczuwa przerwanie na skutek pandemii łańcuchów dostaw.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Zdaniem Męciny, trzeci rok pandemii w połączeniu z inflacją, trudnościami obserwowanymi w niektórych sektorach i branżach, a także skutkami zmian polityki energetycznej, "mogą generować kłopoty coraz większej liczby firm, gospodarstw domowych i zagrażać stabilności gospodarczej państwa". - W tych warunkach wdrażanie zmian w systemie podatkowym i składce zdrowotnej w coraz większym chaosie i bez refleksji nad skutkami gospodarczymi i społecznymi Polskiego Ładu może negatywnie odbić się na rynku pracy - ocenił.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: polski rynek pracy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »