Cudzoziemcowi pilnie dam pracę

O 50 proc. więcej Ukraińców, Białorusinów, Rosjan, Mołdawian i Gruzinów niż rok temu zatrudnią w 2011 r. polskie firmy i rolnictwo, zapowiada "Dziennik Gazeta Prawna". W kolejnych latach zapotrzebowanie na ręce do pracy ze Wschodu będzie rosło równie szybko.

Mimo, że prawie dwa miliony Polaków nie mają stałej pracy, to nasi bezrobotni nie chcą podejmować najprostszych i najgorzej płatnych zajęć. Dlatego firmy i gospodarstwa rolne z rosnącą determinacją szukają pracowników na Wschodzie.

Jak podaje "DGP" od początku stycznia do końca maja tylko w urzędach pracy w woj. mazowieckim zadeklarowano chęć przyjęcia ponad 80 tys. cudzoziemców. To o 50 proc. więcej niż w tym samym okresie ub. roku. Równie duży skok zanotowano w woj. łódzkim.

Reklama

Jednak rekordową dynamiką może się pochwalić Wielkopolska. Tamtejsi rolnicy oraz prywatne firmy oświadczyli w urzędach pracy, że chcą zatrudnić 74 proc. więcej pracowników z Ukrainy, Białorusi, Rosji, Gruzji i Mołdawii niż w 2010 r.

W całym kraju będzie w tym roku przynajmniej o 50 proc. więcej ofert pracy dla cudzoziemców: 270 tys. podczas gdy w ub. roku było ich 180 tys.

Ale "DGP" pisze też o drugiej stronie medalu. Otóż nie wszyscy cudzoziemcy, którym zapewniamy pracę, rzeczywiście ją podejmują. Ok. 30 proc. bierze od pracodawców oświadczenie o zamiarze zatrudnienia cudzoziemca, by w trybie uproszczonym dostać polską wizę i wyjechać dalej na Zachód, gdzie zarobki są wyższe.

Kwitnie już nawet proceder sprzedawania przez pracodawców zaświadczeń wydawanych przez urzędy pracy. Kosztują kilkadziesiąt euro.

Szukasz pracy? Przejrzyj oferty w serwisie Praca INTERIA.PL

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »