Francja. Co piąty pracownik sektora prywatnego na częściowym bezrobociu z powodu epidemii

Około 4 mln Francuzów przebywa na częściowym bezrobociu z powodu epidemii koronawirusa, czyli co piąty pracownik sektora prywatnego - poinformowała w czwartek minister pracy Muriel Penicaud w radiu France Info.

Częściowe bezrobocie to mechanizm ochrony pracowników wprowadzony przez rząd w odpowiedzi na kryzys epidemii koronawirusa. "To uratuje miliony ludzi, którzy w przeciwnym razie byliby bezrobotni" - tłumaczyła Penicaud.

Liczba pracowników korzystających z tego mechanizmu systematycznie rośnie. Minister przekazała, że 400 tys. firm złożyło wnioski o udział w tym programie dla 4 mln pracowników.

Ustanowiony mechanizm częściowego bezrobocia, czyli współfinansowany przez państwo system zasiłków, pozwala przedsiębiorstwom dotkniętym kryzysem z powodu pandemii unikać zwolnień.

Reklama

Pracownicy, którzy nie wykonują pracy, otrzymają 70 proc. wynagrodzenia brutto. Zarabiający pensję minimalną lub mniej otrzymają 100 proc. uposażenia. Państwo będzie finansowało to świadczenie do 4,5-krotności minimalnego wynagrodzenia, czyli do 6927 euro brutto.

Minister pracy przypomniała również o zasadach wypłacania specjalnej premii przeznaczonej dla pracowników, którzy mimo epidemii przychodzą do pracy. Dodatek w wysokości 1000 euro będzie zwolniony z podatków i składek na ubezpieczenia społeczne. Wypłata świadczenia przez firmy nie jest jednak obowiązkowa. Penicaud dodała, że poważnie rozważa się wprowadzenie podobnego mechanizmu dla pracowników sektora publicznego.

Z Paryża Katarzyna Stańko

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Francja | bezrobocie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »