Pensja taka sama, lecz bez premii i bonusów, czyli jak pracodawcy oszczędzają w kryzysie

W całym 2012 roku realne zarobki będą niższe niż w 2011. Ceny rosną a płace praktycznie stoją w miejscu. Pracodawcy niechętnie zatrudniają też nowych pracowników w miejsce tych, którzy odeszli z pracy, a także oszczędzają na premiach i bonusach.

Według raportu Eurofund, europejskiej agencji zajmującej się m. in. badaniem jakości pracy i życia w UE, podczas kryzysu pracodawcy do tej pory częściej uciekali się do zmniejszania liczby godzin przepracowanych przez pracowników i zablokowania podwyżek niż do zmniejszenia płac. W Polsce pensje obniżyło 1,6 proc. firm, a zamroziło - 8 proc. Jedną z głównych przyczyn jest obawa przed spadkiem morale, utratą najlepszych pracowników czy też np. regulacje prawne.

- Bardzo rzadko zdarza się tak, że komukolwiek jest wynagrodzenie obniżane - mówi Agencji Informacyjnej Newseria Kazimierz Sedlak, prezes Sedlak & Sedlak, firmy zajmującej się m.in. badaniem rynku pracy. - Nawet w Polsce w tej chwili w dużej ilości przedsiębiorstw rosną wynagrodzenia, ponieważ te przedsiębiorstwa stać na to, osiągają ponadprzeciętne wyniki.

Reklama

Dlatego w Polsce do tej pory płace rosły bardziej niż ceny. Jak wylicza Główny Urząd Statystyczny, rok 2011 przyniósł wzrosty wynagrodzeń średnio o 5,4 proc., podczas gdy inflacja wyniosła 4,3 proc.

- Jesteśmy w bardzo korzystnej sytuacji, bo do tego roku dynamika wzrostu wynagrodzeń była dużo szybsza od dynamiki inflacji. W tym roku istnieje duże prawdopodobieństwo, że ta tendencja się odwróci, czyli być może nasze wynagrodzenia realne będą trochę mniejsze - mówi Kazimierz Sedlak

Ale chociaż pracodawcy unikają ogólnie obniżania zarobków, zwykle dotyczy to tylko tzw. podstawy. Dużo częstsze są cięcia wynagrodzenia dodatkowego - prowizji, premii i innych bonusów.

- Ta część zmienna obniża się, bo jest ona zwykle powiązana z wydajnością i efektywnością pracy. Kryzys sprawia, że to koło zamachowe gospodarki toczy się nieco wolniej - mówi prezes Sedlak & Sedlak.

Według Eurofund Polska znajduje się na pierwszym miejscu jeśli chodzi o ograniczenia kosztów pozapracowniczych - redukcje w tym zakresie przeprowadziła ok. połowa naszych firm.

- Oszczędza się często na szkoleniach, na nakładach dodatkowych, związanych z podnoszeniem komfortu funkcjonowania firmy, bo to często dotyczy kupowania nowego sprzętu, wyposażenia itd. - wylicza Kazimierz Sedlak.

Firmy nie zatrudniają też nowych pracowników w miejsce tych, którzy odchodzą, na przykład na emeryturę.

- Mamy wtedy tak zwaną naturalną rotacje pracowników, naturalne odchodzenie i zwykle pracodawcy nie decydują się na zatrudnianie nowych pracowników - podkreśla.

Dane do raportu pt. "Wages and working conditions in the crisis. Eurofund 2012" zbierane były w latach 2008-2010.

Oblicz swoją płacę netto. Sprawdź, ile trafia do ZUS, NFZ i US

Źródło informacji

Newseria Biznes
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »