Polacy są jednym z najbardziej zapracowanych narodów
Polacy wciąż są mocno zapracowanym narodem. Co piąty rodak pracuje więcej niż 8 godzin dziennie.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Typowe 5 dni w tygodniu przepracowuje prawie 54 proc. aktywnych zawodowo Polaków. Więcej czasu poświęca na pracę niecałe 10 proc. rodaków. Obowiązki służbowe pochłaniają przeważnie 7-8 godz. dziennie. Jednak ponad 20 proc. społeczeństwa wykonuje je dłużej. Blisko 26 proc. mężczyzn i ponad 16 proc. kobiet pracuje co najmniej 9 godz. w ciągu dnia.
Eksperci komentujący wyniki badania stwierdzają, że Polacy są wyjątkowo zapracowanym narodem w Europie, wyznającym etos ciężkiej pracy. I dodają, że niektórzy pracodawcy widzą już większe korzyści dla firm w mniejszej, ale za to efektywniejszej aktywności pracowników za te same pieniądze.
Na przełomie października i listopada br. zostało przeprowadzone badanie przez UCE RESEARCH i SYNO Poland dla platformy ePsycholodzy.pl. Biorący w nim udział pełnoletni i aktywni zawodowo Polacy (ponad 800 osób) zostali zapytani o to, ile średnio dni w tygodniu obecnie pracują. 53,8 proc. z nich podało 5 dni.
- Jak wynika z naszych danych, wśród kadry specjalistycznej i menedżerskiej wciąż obowiązującym standardem jest zatrudnienie na pełny etat, co najczęściej oznacza pracę przez 5 dni w tygodniu. Od kilku lat na popularności zyskują pozaetatowe formy współpracy, oferujące pracownikowi większą elastyczność w wyborze godzin pracy. W zależności od sytuacji, dla jednych oznacza to skrócenie czasu przeznaczanego na aktywność zawodową, a dla innych - jego wydłużenie - komentuje Łukasz Grzeszczyk z Hays Poland.
Wyniki badania również pokazują, że 6,2 proc. pracujących rodaków udziela się zawodowo 6 dni w tygodniu. W przypadku 5,2 proc. respondentów ilość ta jest ruchoma i zależy od miesiąca, sytuacji bądź grafiku. Natomiast 3,6 proc. ankietowanych pracuje codziennie. To oznacza, że łącznie blisko 10 proc. Polaków jest aktywnych zawodowo więcej niż 5 dni w tygodniu.
- Krótkotrwały okres wzmożonej aktywności zawodowej nie jest jeszcze niepokojącym zjawiskiem. Może wynikać z przejściowej sytuacji, związanej np. z potrzebą zebrania dodatkowych środków na określony cel. Jeśli jednak człowiek stale pracuje przez 7 dni w tygodniu, to przestaje oddzielać czas zawodowy od prywatnego, potrzebnego na odpoczynek, dbanie o zdrowie czy tworzenie relacji. W wielu przypadkach może to być oznaką pracoholizmu - mówi Michał Murgrabia z platformy ePsycholodzy.pl.
Pracę średnio 5 dni w tygodniu deklaruje 13,6 proc. Polaków z wykształceniem podstawowym lub gimnazjalnym, 39,5 proc. - z zasadniczym, 47,1 proc. - ze średnim i 64,2 proc. - z wyższym. Jak stwierdza Michał Pajdak, ekspert Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu, wyższy poziom edukacji daje więcej możliwości w zakresie zatrudnienia na etacie. Dlatego 5 dni w tygodniu pracują przeważnie absolwenci studiów.
- Osoby z niższym wykształceniem rzadziej podejmują pracę w pełnym wymiarze godzin. Powodem tego są przeważnie trudności z dostosowaniem ich umiejętności do potrzeb rynku pracy - zwraca uwagę Michał Murgrabia.
Badani wskazali również, ile czasu w ciągu dnia poświęcają na swoją pracę zawodową. 63,3 proc. z nich podało 7-8 godzin dziennie. Michał Pajdak przypomina, że większość pracowników w Polsce jest zatrudnionych na podstawie umowy o pracę. Ich zaangażowanie w wykonywanie obowiązków zawodowych nie może więc przekraczać 8 godzin na dobę i przeciętnie 40 godzin w 5-dniowym tygodniu, w przyjętym okresie rozliczeniowym, nieprzekraczającym 4 miesięcy, z kilkoma wyjątkami.
- Ostatnio coraz więcej mówi się o projektach zmniejszania czasu pracy, przy jednoczesnym utrzymaniu dotychczasowych wynagrodzeń. Niektóre firmy sprawdzają różne warianty, skracając dzień pracy do 6-7 godzin lub tydzień do 4 dni. Pracodawcy jako powód takich decyzji wskazują chęć podwyższenia wydajności, ale też zadbania o dobrostan pracowników. Jednak na polskim rynku takich przypadków jest jeszcze niewiele. Natomiast sam fakt testowania takich rozwiązań pozwala stwierdzić, że tradycyjnie rozumiany etat wkrótce może przestać być postrzegany jako warunek niezbędny do sprawnego funkcjonowania przedsiębiorstw - uważa Łukasz Grzeszczyk.
Według badania, obecnie 13,4 proc. Polaków pracuje zawodowo aż 9-10 godzin dziennie. 10,5 proc. rodaków wykonuje pracę przez 4-6 godzin w ciągu dnia. 7,6 proc. respondentów deklaruje więcej niż 10 godz. Z tego wynika, że 21 proc. badanych pracuje zawodowo ponad 8 godzin dziennie. Zdaniem eksperta z platformy ePsycholodzy.pl, takie działanie wynika głównie w wysokich aspiracji zawodowych i zarobkowych. Do innych przyczyn należy m.in. perfekcjonizm w wykonywaniu obowiązków. Poświęcanie się pracy może być też swego rodzaju ucieczką od kłopotów w innych sferach życia.
- Wytłumaczenie, dlaczego tak wiele osób pracuje w godzinach nadliczbowych, nie jest jednoznaczne. Mówi się o niższej produktywności pracy w Polsce w porównaniu do krajów Europy Zachodniej. Wynika ona ze specyfiki polskiej gospodarki i mniejszego dostępu do technologii oraz innowacji. Kolejnym aspektem jest to, że Polacy często łączą wiele różnych funkcji i obowiązków, podczas gdy w Skandynawii pracownicy na analogicznych stanowiskach w tych samych koncernach skupiają się wyłącznie na jednym obszarze. Ponadto u nas wciąż jest obecny etos ciężkiej pracy - wyjaśnia ekspert z Hays Poland.
Do tego Michał Pajdak z WSB w Poznaniu dodaje, że Polacy są zapracowanym narodem na tle Europy. Często przenoszą obowiązki zawodowe do swoich domów, a w wielu przypadkach dorabiają w weekendy. Pracują najciężej na Starym Kontynencie obok Greków, Rosjan i Czechów. Zmagają się z kredytami, wysokimi opłatami i wzrastającymi kosztami życia. Jednocześnie chcą zapewnić swoim potomkom lepsze warunki życia. Dlatego wyniki badania są tak szokujące.
- Należy dodać, że do pracy trwającej minimum 9 godzin w ciągu dnia przyznaje się aż 25,9 proc. mężczyzn i 16,2 proc. kobiet. Zazwyczaj mężczyźni pracują tak długo, ponieważ oczekuje się od nich, żeby przede wszystkim zajmowali się obowiązkami zawodowymi i byli głównymi żywicielami rodzin. Ma to cały czas związek z tradycyjnym podziałem obowiązków rodzinnych - podsumowuje Michał Murgrabia.
***