Polacy wybierają szarą strefę!
Pod względem rozmiaru szarej strefy nasz kraj sytuuje się daleko za krajami OECD. W 2006 roku wielkość gospodarki nieformalnej w Polsce, szacowanej jako procent wytwarzanego PKB, oscylowała w granicach 27 proc. Tymczasem wszystkie 21 krajów ze światowej czołówki uzyskało korzystniejszy rezultat.
Co prawda w Grecji, Włoszech czy Hiszpanii procent szarej strefy był nieznacznie niższy i wynosił odpowiednio 26,2 proc., 23,2 proc., 20,2 proc., ale już pomiędzy innymi krajami a Polską zarysowała się ogromna przepaść. Badania prof. Friedricha Schneidera z Uniwersytetu Linz w Austrii wykazały, że w 2006 roku zjawisko szarej gospodarki w innych krajach OECD było dwukrotnie (Irlandia), trzykrotnie (Japonia) a nawet czterokrotnie (USA) mniejsze niż w Polsce.
Powyższe porównanie stawia Polskę w niekorzystnym świetle. Dużo lepiej wypadamy na tle krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Tu szara strefa jest zdecydowanie bardziej popularna i akceptowana przez mieszkańców. Przykładowo udział szarej strefy w oficjalnym PKB na Łotwie oscylował w granicach 38 proc., w Bułgarii 40 proc. a na Ukrainie sięgał 58 proc. Warto jednak być świadomym przepaści, jaka dzieli nas od najlepiej rozwiniętych krajów świata. Bo z kim się porównywać, jak nie z najlepszymi.