Ponad 30 osób na jedno miejsce pracy!

Niepokojące są dane o bezrobociu w Czechach. Bez pracy jest tam teraz ponad pół miliona obywateli a oferty opiewają na 33 tys. miejsc. W przyszłym roku bezrobocie będzie tam 11-procentowe (teraz 8,6-proc.).

Są takie regiony, gdzie o jedno miejsce stara się 15 osób, w innych (np. w mieście Usti nad Łabą) - nawet ponad 30. Tak źle nie było w Czechach od 1993 r. W styczniu, a najpóźniej do końca I kwartału 2010 r., będzie w kraju południowych sąsiadów Polski 562 tys. ludzi bez pracy (teraz - 53 tys. mniej). Stanie się tak wskutek planów zwolnień w 9 proc. czeskich firm (kwartał temu - w 7 proc. przedsiębiorstw). Zwalniać chce np. spółka ZPA z Pragi, 400 osób chce się pozbyć Alstom z Brna, wyrzuca Siemens Kolejová Vozidla. Gdy dołożymy absolwentów, którzy nie mogą znaleźć pierwszego zatrudnienia, widać głęboki kryzys. Najgorzej jest w Pradze i na Morawach, nieco lepiej w Czechach (poza stolicą), w branżach - budownictwie i gastronomii oraz rolnictwie.

Reklama

Krzysztof Mrówka

Czytaj również:

Liniowy utopiony, wracają do podatków progresywnych

Jedziesz na południe? Trzymaj się za kieszeń!

Czesi walczą z nami o kabanos. "Polacy kłamią"

Ludzie strajkują, Koreańczyk zaskoczony

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »