Pracownicy handlu skarżą się na "majówkę grozy". Zamiast długiego weekendu mają pracę w sklepie do późna w nocy
Sieci handlowe w dniach poprzedzających majówkę wydłużyły godziny otwarcia sklepów, a w związku z dramatycznymi brakami kadrowymi nie kwapią się do udzielania urlopów znacznej części pracowników. Frustruje to tych ostatnich i to pomimo faktu, że dni świąteczne - 1 i 3 maja - będą wolne dla wielu osób zatrudnionych w sklepach - informuje serwis wiadomoscihandlowe.pl. Pracownicy narzekają nie tylko na przepracowanie, ale też na niedzielę handlową 30 kwietnia i na trudności z wzięciem urlopu 2 maja, a nawet 4 czy 5 maja.
- Jesteśmy zaskoczeni skalą skarg, które dotarły do naszego stowarzyszenia - mówi Małgorzata Marczulewska, prezes stowarzyszenia Stop Nieuczciwym Pracodawcom. - 90 proc. zgłoszeń dotyczących pracy przed majówką to wiadomości od pracowników handlu, w tym najczęściej dyskontów i sklepów franczyzowych. Dla handlu to będzie prawdziwa "majówka grozy". Po pierwsze jest to długa majówka, więc należy spodziewać się rekordowej liczby klientów, po drugie 30 kwietnia to niedziela handlowa - uzasadnia szefowa stowarzyszenia.
Marczulewska tłumaczy, że pracownicy handlu donoszą jej organizacji, iż usłyszeli od pracodawców odmowę urlopu. Pracownicy skarżą się też na "zmuszanie" do pracy w niedzielę. - Niektórzy planowali wyjazdy na kilka dni, a szefostwo nie wyraziło zgody na urlop np. 2 maja. Zdarzały się skargi także na odwoływane w ostatniej chwili urlopy czy na "przerzucanie" pracownika z jednego sklepu do drugiego.
Zdaniem Marczulewskiej, jest zbyt mało ludzi, by być w stanie zapewnić należytą obsługę w sklepach i jednocześnie móc wysłać chętnych pracowników na urlopy, to "największy problem handlu". - Zdarzały się skargi, że ktoś pracował w Boże Narodzenie, Wielkanoc i jeszcze teraz będzie pracować w majówkę - dodaje prezes stowarzyszenia. Marczulewska podkreśla przy tym, że problemy, z jakimi zgłaszają się pracownicy, dotyczą nie tylko sklepów spożywczych. Podobnie mają się sprawy z restauracjami, kawiarniami, cukierniami i stacjami benzynowymi.
Szefowa stowarzyszenia tłumaczy, że do organizacji wpłynęło ponad 100 zgłoszeń w miesiąc. Większość z nich dotyczyło udzielania urlopów, w tym w czasie majówki. Pracownicy chcieli zaplanować sobie długi weekend, ale usłyszeli odmowę ze strony pracodawców, którzy powoływali się na konieczność zapewnienia firmie ciągłości pracy. Handel przed majówką "to najgorętszy i generujący najwięcej skarg temat w tym roku", zapewnia stowarzyszenie.
Teoretycznie pracodawcy korzystają z przysługującego im uprawnienia do tego, by odmówić udzielenia urlopu. Powołanie się na konieczność zapewnienia ciągłości pracy przedsiębiorstwa wystarcza do podjęcia takie decyzji. Jednak stowarzyszenie Stop Nieuczciwym Pracodawcom przekonuje, że brak urlopu może stanowić dyskryminację, np. jeśli pracownik nie dostaje wolnego od lat, podczas gdy inne osoby mają taki przywilej.
- Za organizację pracy odpowiada pracodawca, który może tak planować rozkład urlopów, aby zapewnić niezakłócone funkcjonowanie zakładu pracy. Kodeks pracy potwierdza tę zasadę, wskazując, że plan urlopów ustala pracodawca, biorąc pod uwagę wnioski pracowników i konieczność zapewnienia normalnego toku pracy - mówi mec. Marek Jarosiewicz, główny prawnik stowarzyszenia Stop Nieuczciwym Pracodawcom.
I dodaje: - Zasadniczo zatem pracodawca jest uprawniony do odmowy udzielenia urlopu wypoczynkowego w czasie majówki, o ile jest to uzasadnione potrzebami zakładu pracy i nie stanowi dyskryminacji, tak należałoby potraktować np. sytuację, w której co roku odmawia się urlopu w tym czasie konkretnemu pracownikowi, zaś w stosunku do innych osób zgoda jest wyrażana.
