Ruch w agencjach pośrednictwa pracy. Ukrainki szukają zatrudnienia

Obywatelki Ukrainy, które uciekły z ojczyzny przed wojną, zaczynają szukać zatrudnienia w Polsce. Agencje pracy tymczasowej starają dostosować wolne stanowiska pracy dla uchodźczyń. Najwięcej ofert zatrudnienia jest w branżach farmaceutycznej, spożywczej i logistycznej.

Pierwsze sygnały dotyczące wzrostu zainteresowania zatrudnieniem w Polsce ze strony o obywateli Ukrainy obserwuje agencja pracy Gremi Personal. Chodzi o kobiety, które uciekły z Ukrainy przed wojną, a teraz zaczynają masowo szukać pracy nad Wisłą.

Jednocześnie firmy pośredniczące w zatrudnianiu pracowników ze Wschodu podkreślają, że specustawa o pomocy obywatelom Ukrainy przegłosowana w Sejmie 9 marca, powinna jak najszybciej wejść w życie. Przypomnimy, że zgodnie z regulacją pobyt ukraińskich uchodźców, którzy przybyli do Polski po 24 lutego, będzie uznawany za legalny przez 18 miesięcy. W tym czasie obywatele Ukrainy będą mieli dostęp do rynku pracy i usług publicznych.

500 telefonów dziennie

- Specustawa wprowadza dostęp do rynku pracy dla migrantów wojennych z Ukrainy w najlepszym możliwym czasie. Uchodźcy, a raczej uchodźczynie - bo do Polski teraz wyjeżdżają głównie kobiety z dziećmi - już otrząsnęły się po wydarzeniach ostatnich tygodni i myślą o podjęciu pracy, która zapewni im i ich bliskim niezbędne środki do życia. Obecnie odbieramy nawet 500 telefonów dziennie od takich osób. Czekamy tylko na odpowiednie warunki prawne, aby zacząć proces zatrudnienia - mówi Karolina Szleszyńska, wiceprezeska zarządu międzynarodowej agencji zatrudnienia Gremi Personal.

Reklama

Większość klientów firmy wyraziło chęć, na ile jest to możliwe, dostosowania dotychczasowych wolnych stanowisk pracy dla obywatelek Ukrainy, które uciekają przed wojną. - Najwięcej ofert mamy na stanowiska produkcyjne i magazynowe w branżach farmaceutycznej, spożywczej, logistycznej - wskazuje Szleszyńska. 

Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc

Choć z analizy agencji Personnel Service wynika, że polski rynek pracy jest w stanie wchłonąć ok. 0,5 mln nowych pracowników w ciągu 6 miesięcy, to nie wszystkie stanowiska da się jednak dostosować do potencjalnych pracowników. Jak wskazują eksperci Gremi Personal, chodzi tu przede wszystkim o przemysł ciężki, w którym ważna jest siła fizyczna. Agencja zatrudnia kobiety w takich zakładach, np. do obsługi maszyn, ale w skali kraju, ofert pracy w przemyśle dostępnych dla kobiet jest mniej.  

Ukrainka, która dopiero przyjechała do Polski, ma również szansę dostać pracę w branży hotelarskiej, gastronomicznej (HoReCa), jako opiekunka osoby starszej lub niepełnosprawnej, pielęgniarka, kasjerka lub sprzedawczyni, na pewno dostanie pracę w usługach, o ile dość szybko przyswoi język polski w stopniu komunikatywnym. 

Wzrosną moce produkcyjne

- W związku z eskalacją wojny w Ukrainie, w ostatnich dwóch tygodniach na naszych projektach nastąpił jednorazowy odpływ kilkudziesięciu pracowników. Wynikało to przede wszystkim z wyjazdów mężczyzn, którzy wracali, by walczyć za Ukrainę - przekazuje Interii Rafał Mróz, dyrektor operacyjny agencji pracy tymczasowej EWL Group.

- Obserwujemy równocześnie wzrost zainteresowania pracą w Polsce wynikający z olbrzymiego ruchu uchodźców, ale jest jeszcze za wcześnie, by stwierdzić, czy będą oni docelowo poszukiwać pracy w mniejszych miejscowościach, czy może w wielkich miastach. Na obecną chwilę nieco większym zainteresowaniem cieszą się aglomeracje, ale sytuacja jest bardzo dynamiczna - dodaje.

Jak wskazuje dyrektor operacyjny EWL Group, na liczbę ofert pracy na rynku zdecydowany wpływ ma spowolnienie w branży automotive, aczkolwiek przenoszenie fabryk z Ukrainy i Rosji powinno wpłynąć na wzrost zapotrzebowania na pracowników w Polsce także w tej branży. Personnel Service zauważa, że od wybuchu wojny w Ukrainie tylko w automotive pojawiło się ok. 2 tys. dodatkowych miejsc pracy, a sektorów, które będą zwiększać swoje moce produkcyjne w Polsce może być więcej.  

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

"Uwaga na tymczasowe agencje pracy"

Agencje, które od lat pośredniczą w zatrudnianiu pracowników ze Wschodu, ostrzegają uchodźców szukających pracy w Polsce przed nowymi zagrożeniami.

- Już obserwujemy w sieciach społecznościowych wysyp reklam od “tymczasowych agencji pracy" (nie mylić z agencjami pracy tymczasowej), które jeszcze dwa tygodnie temu po prostu nie istniały. Ich intencje oraz rzetelność budzą wątpliwości. W najbliższym czasie pracodawcy powinni bardzo dokładnie sprawdzać, od kogo przyjmują ludzi do pracy w swoich przedsiębiorstwach - komentuje Karolina Szleszyńska.

Dominika Pietrzyk

Felietony Interia.pl Biznes
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »