Rynek Forex dla początkujących. Wyjaśniamy, czym są kontrakty CFD
Szeroki wybór instrumentów CFD, a także możliwość grania zarówno na straty, jak i spadki sprawiają, że taka forma inwestowania jest jednym z najpopularniejszych sposobów na wzbogacenie się na rynku finansowym. Wyjaśniamy, czym są kontrakty CFD i dlaczego warto się nimi zainteresować.
Skrót CFD oznacza Contract for Difference, czyli kontrakt na różnicę kursową. Umowę inwestor zawiera z wystawcą kontraktu, najczęściej z brokerem Forex. Jej założeniem jest rozliczenie różnicy pomiędzy wartością w dniu zawarcia kontraktu a wartością zamknięcia transakcji. Jeśli jest dodatnia, kwotę wypłaca broker, jeśli ujemna, inwestor musi zapłacić sprzedającemu. Kontrakty CFD są instrumentem pochodnym, co oznacza, że nie jesteśmy właścicielem określonych w umowie aktywów, a ich wartość nie jest odzwierciedlona w instrumentach bazowych (np. kursie akcji). Zawierając taki kontrakt, nie stajemy się właścicielami waluty (lub złota, akcji itd.). Zadaniem inwestora jest spekulowanie, czy cena wzrośnie, czy spadnie. Kontrakty można zawierać na różne aktywa: waluty, akcje, obligacje, indeksy, towary, surowce, kryptowaluty czy fundusze ETF.
Jak już zostało wspomniane, CFD zawieramy m.in. na rynku Forex, czyli międzynarodowym rynku wymiany walut, z którego zapewne zdecydowana większość z nas już korzystała, wymieniając waluty podczas zagranicznych podróży. Głównym handlującym są jednak banki i duże instytucje finansowe. Forex początkowo służył przede wszystkim na rynku handlu międzynarodowego - miał pomóc w zabezpieczaniu transakcji walutowych - wkrótce jednak stał się atrakcyjnym rynkiem dla inwestorów. Dziś 90 proc. transakcji zawieranych na rynku Forex, to transakcje spekulacyjne. Waluty oczywiście można fizycznie kupować, gdy osiągają niskie kursy i sprzedawać z zyskiem, gdy kursy rosną. Jednak wraz z rozwojem rynków finansowych powstały instrumenty pochodne, których wartość uzależniona jest od wartości instrumentów bazowych (kursów walut, akcji, cen surowców itp.). Możemy więc zarobić na wzroście ceny np. złota, nie posiadając go fizycznie. Dzięki temu nie musimy płacić za jego transport, przechowywanie, a także nie ryzykujemy, że zostanie nam skradzione. Najbardziej popularnych instrumentem pochodnym są właśnie CFD, czyli kontrakty na różnice kursowe.
Inwestorzy, którzy handlują kontraktami CFD mogą korzystać z tzw. dźwigni finansowej. Dzięki niej możemy zyskać (lub stracić) przy stosunkowo niewielkim nakładzie znacznie więcej niż w przypadku innych form inwestowania. Pozwala ona inwestować wyższe kwoty niż te, które realnie posiadamy, w zamian za to jednak ponosimy większe ryzyko. Do przeprowadzenia transakcji wymagany jest ułamek jej pełnej wartości. Poziom dźwigni finansowej określa, jaką wysokość realnie posiadanych przez nas pieniędzy (depozytu zabezpieczającego) musimy mieć, by zawrzeć kontrakt. Dźwignia może być różna w zależności od instrumentu bazowego. Przykładowo na chwilę obecną dom maklerski XTB oferuje dźwignię wynoszącą 5:1 dla popularnej pary walutowej EUR/PLN, czyli nasz zablokowany na rachunku depozyt zabezpieczający musi wynosić jedynie 20 proc. wartości kontraktu. W takim przypadku do otwarcia kontraktu o wartości 10 tys. zł wymagany jest depozyt w wysokości 2 tys. zł. Dźwignia finansowa pozwala więc osiągać ponadprzeciętne stopy zwrotu przy zaangażowaniu stosunkowo niewielkiego kapitału.
Kolejną zaletą CFD, która zachęca do inwestowania, jest możliwość zawierania kontraktów nie tylko na wzrosty, jak w przypadku akcji, ale również na spadki. Jeśli inwestor spekuluje, że kurs waluty (lub innego instrumentu bazowego) spadnie, sprzedaje, czyli zajmuje pozycję krótką, dzięki czemu osiąga zyski, gdy waluta traci na wartości. Gdy z kolei gra na wzrost kursu, czyli zajmuje pozycję długą, to zarabia, gdy kurs rośnie. Jeśli jednak inwestor dokona błędnej spekulacji, ponosi straty.
Możliwość grania na wzrosty i spadki oraz osiągania ponadprzeciętnych zysków dzięki temu, że CFD są instrumentem z dźwignią finansową, sprawiają, że zainteresowanie zawieraniem kontraktów na różnicę kursową jest żywe nawet wśród początkujących inwestorów.