Umowy zlecenia także ze składkami ZUS? Rząd szykuje zmiany
Jak wynika z informacji "Dziennika Gazety Prawnej" w rządzie trwają prace nad nałożeniem obowiązku płacenia składek na osoby zatrudnione na umowę zlecenie. Szefowa resortu rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk wyjaśniła, że "w tej chwili trwają analizy" nad traktowaniem pewnych umów "nieco inaczej", przewidując na ten temat dyskusję w ramach Rady Dialogu Społecznego.
Plany dotyczące zmiany zasad "ozusowania" umów wynikają z konieczności wypełnienia kamienia milowego KPO dotyczącego optymalizacji kosztów zatrudnienia. W praktyce, jak tłumaczy minister, chodzi o zmianę formy zatrudnienia.
- Oczywiście chcemy to wprowadzić w taki sposób, aby nie skutkowało obniżeniem wynagrodzeń, ale zmianą formy zatrudnienia tam, gdzie rzeczywiście mamy do czynienia ze stosunkiem pracy, a nie samozatrudnieniem czy zleceniem - mówi na łamach "DGP" Dziemianowicz-Bąk.
Obecnie tylko w przypadku umowy o pracę płacone są wszystkie składki. Jeśli ktoś zatrudniony jest na umowę zlecenie, nie jest to wymagane, np. w sytuacji gdy ma już on opłacone składki, będąc zatrudnionym u innego pracodawcy (dotyczy to składek od minimalnego wynagrodzenia). Zatrudnieni w ramach umowy o dzieło nie mają opłacanych składek - z wyjątkiem sytuacji, gdy pracują na etat gdzieś indziej.
Cytowany przez gazetę Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich uważa, że wyłączenie obowiązku oskładkowania w przypadku umów o dzieło to dobry pomysł, gdyż taka sytuacja rodziłaby "problemy natury technicznej".
- Dane ZUS nie pokazują, by stosowanie umów o dzieło jako zamiennika umów o pracę było częstym zjawiskiem. Dlatego nie byłoby celowe, by wprowadzać tak daleko idącą zmianę. Co innego umowy zlecenia, które dziś potrafią zaburzać relacje na rynku, obniżając koszty zatrudnienia w przypadku wystąpienia zbiegów tytułów w odniesieniu do osób, które powinny być zatrudnione na umowie o pracę - uważa Kozłowski.
Plan "ozusowania" umów zlecenia nie jest nowy. Jeszcze za czasów poprzedniego rządu mówiło sie o takich zmianach. Jak pisaliśmy w Interii w ubiegłym roku zakładano, że obowiązek płacenia składek wejdzie w życie w 2025 roku, do czego zobowiązano się w ramach prac nad KPO. Wówczas po raz kolejny przesunięto plan terminu wdrożenia nowych zapisów, jednak już wtedy rządzący zakładali, że obejmą one umowy zlecenia, nie zaś o dzieło. W ramach rewizji w miejsce sformułowania "umów cywilnoprawnych" znalazł się zapis, że dotyczy to umów zleceń. Ostatecznie do zmian nie doszło, m.in. ze względu na jesienne wybory parlamentarne.
"DGP" przywołuje słowa wiceszefa MRPiPS Sebastiana Gajewskiego, który na posiedzeniu Rady Dialogu Społecznego miał doprecyzować, że "regulacja będzie dotyczyć wybranych rodzajów, jak zbiegu zlecenia ze zleceniem czy zlecenia z umową o pracę". Nie ma jednak pewności, czy Komisja Europejska zgodzi się na takie podejście.
W styczniu br. do ministerstwa zostało wystosowane pismo w tej sprawie, podpisane przez Piotra Ostrowskiego, przewodniczącego Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych, w którym zaapelował on o "pilne podjęcie prac" nad zmianami prawnymi, deklarując chęć współpracy.
"To bardzo ważny postulat, który jak najszybciej należy wdrożyć do polskiego porządku prawnego, zwłaszcza, że Polska zobowiązała się go zrealizować do dnia 31 marca 2023 roku. Praktyczna realizacja przywoływanego kamienia milowego może pozytywnie przyczynić się do cywilizowania polskiego rynku pracy, poprzez stopniowe upowszechnianie zatrudnienia w ramach stosunku pracy oraz ograniczanie skali zatrudniania na umowach cywilnoprawnych w sytuacji, gdy zachodzą przesłanki zatrudnienia na umowę o pracę" - czytamy w piśmie.
Ostrowski doprecyzował, że chodzi o oskładkowanie wszystkich umów cywilnoprawnych z wyjątkiem tych zawartych z uczniami szkół średnich oraz studentami do 26 r.ż.