Ważne zmiany dla zwalnianych. Od lipca maksymalna odprawa rośnie
Od połowy roku w Polsce obowiązuje nowa, wyższa płaca minimalna. Taki ruch wpłynął nie tylko na zarobki pracowników, ale także na kilka innych świadczeń czy podatków. Jedną z nich są odprawy wypłacane zwalnianym osobom, których górny limit także wzrósł.
Od 1 lipca najniższa krajowa wzrosła z 4242 do 4300 zł brutto miesięcznie. Ta nieznaczna podwyżka, wynosząca łącznie 58 zł pociągnęła za sobą szereg zmian. Chodzi tu nie tylko o wynagrodzenie pobierane przez pracowników.
Płaca minimalna jest także punktem, w oparciu o który są obliczane m.in. składki odprowadzane przez przedsiębiorców do ZUS, dodatki za pracę w godzinach nocnych, ale także maksymalny limit odpraw.
Zgodnie z polskim prawem pracodawca musi wypłacić odprawę zwalnianemu pracownikowi, jeżeli ten traci pracę w ramach zwolnień grupowych lub trybie indywidualnym, z przyczyny nie dotyczącej go bezpośrednio, np. przy likwidacji stanowiska. Taki wymóg stawiany jest firmom zatrudniającym co najmniej 20 osób.
Natomiast sama wysokość odpraw zależna jest od stażu pracy. Jeżeli pracownik był zatrudniony przez mniej niż 2 lata, przysługuje mu dodatkowy ekwiwalent w wysokości wynagrodzenia za jeden miesiąc. Pracujący w jednej firmie od 2 do 8 lat otrzymają dwie wypłaty, a ci z dłuższym doświadczeniem już trzy.
Nie oznacza to jednak, że najlepiej zarabiający, np. powyżej 22 tys. zł miesięcznie, otrzymają odprawę w pełnej wysokości. Przepisy przewidują także pewien bufor bezpieczeństwa dla pracodawców, ponieważ maksymalna odprawa nie może przekroczyć 15-krotności płacy minimalnej. Po ostatnich zmianach jest to kwota 64,5 tys. złotych, a do tej pory analogiczny limit wynosił 63 630 zł.
Wydaję się też, że wspomniana wcześniej kwota będzie obowiązywała tylko do końca tego roku. Rząd już zgłosił chęć kolejnej podwyżki płacy minimalnej. Wobec propozycji resortu płacy najmniej zarabiający mieliby od 2025 r. otrzymywać 4626 zł brutto, tj. o 326 zł miesięcznie.