Zwolnienia w amerykańskim banku. Pracownicy korzystali z urządzeń mających "wywołać wrażenie aktywnej pracy"
Choć jeszcze przed wybuchem pandemii koronawirusa, polskie przepisy umożliwiały świadczenie pracy w formie zdalnej, to dopiero epidemia COVID-19 wpłynęła na wzrost znaczenia tej formy pracy i jej rozpowszechnienie się w przedsiębiorstwach na całym świecie. W tym czasie popularność zyskały różne urządzenia mające symulować pracę na home office. Jak podaje BBC, w jednej z zagranicznych firm zwolniono pracowników za to, że podczas pracy korzystali z symulatorów wywołujących wrażenie korzystania z klawiatury.
Szczególnie w czasie pandemii w mediach społecznościowych pojawiało się wiele filmików o żartobliwym zabarwieniu, których autorzy prześcigali się w pomysłach na to, jak udawać, że pracujemy, gdy tak naprawdę zajmujemy się czymś innym.
Dużym zainteresowaniem na popularnych platformach zakupowych cieszyły się wówczas m.in. wtyczki USB mające symulować pracę na komputerze. Jak informował ponad rok temu serwis spidersweb.pl, symulator pracy myszki na home office był najpopularniejszym produktem w kategorii myszy na polskim Amazonie.
Z informacji przekazanych przez BBC wynika, że Wells Fargo, amerykański gigant bankowy działający na ponad 30 rynkach i posiadający ponad 70 milionów klientów na całym świecie, zwolnił pracowników, którzy udawali, że pracują. Dwa lata temu spółka poinformowała o przyjęciu hybrydowego modelu pracy, w ramach którego zatrudnione w niej osoby od czasu do czasu mogły pracować z domu.
Przeprowadzona przez bank kontrola wykazała, że część pracowników korzystała ze specjalnych klawiatur mających "wywołać wrażenie aktywnej pracy". BBC podaje, że nie jest wiadome, dzięki czemu sprawa ujrzała światło dzienne, a także czy problem dotyczył właśnie osób pracujących zdalnie. - Wells Fargo przestrzega najwyższych standardów wśród pracowników i nie toleruje nieetycznych zachowań - powiedziała rzeczniczka Wells Fargo, której słowa przytacza BBC. Amerykańskie media donoszą, że zwolnionych z tego powodu mogło zostać nawet kilkanaście osób.