Coraz mniej czasu, by Polska skorzystała na rewolucji 5G
Sieć dla służb ma być stabilna, mieć pierwszeństwo w ruchu, a do tego być bezpieczna i prosta, żeby nie zachodził dylemat: ratowanie człowieka a logowanie do systemu - mówi w rozmowie z Interią wiceprezes Exatela Rafał Magryś.
Dodaje także, że realnie rozwiązania dla służb potrzebne są tu i teraz. Na początek sprawdzi się model hybrydowy, który będzie łączyć 4G z 5G.
Wiele razy już słychać było głosy, że konieczna jest w Polsce łączność specjalna wspólna dla wszystkich służb. Stoimy w przededniu uruchomienia 5G. I ponownie temat sieci specjalnej wraca.
Rafał Magryś, wiceprezes Exatela: - Polska nie jest jedynym krajem, gdzie się o tym mówi. Na całym świecie rozmawia się o łączności specjalnej, szczególnie w kontekście nowych technologii. To szczególnie ważne w przypadku, kiedy technologia jest przedstawiana jako rewolucyjna. Niestety w kontekście łączności specjalnej Polska, można rzec eufemistycznie, nie jest liderem. Mamy sporo do nadrobienia. Dlatego Exatel, jako reprezentant Polski z ramienia MON, uczestniczył w spotkaniu organizowanym przez FirstNet w USA. W spotkaniu brali udział przedstawiciele 20 państw z całego świata. Tematem rozmów było m.in. właśnie 5G i to, jak wykorzystać sieć kolejnej generacji w budowie i zarządzaniu łącznością specjalną.
FirstNet powstał po 11/9 jako agencja rządowa, która miałaby wspomóc zarządzanie kryzysowe, czyli stworzyć sieć koordynującą wszystkie sieci publiczne, które służą za wymianę informacji między wszystkimi służbami.
- Po ataku na WTC powstał pomysł, by zbudować jedną sieć o zasięgu ogólnokrajowym. FirstNet dostał wtedy 7 mld dol. na swoje działania i fragment częstotliwości. Oczywiście rynek telekomunikacyjny za oceanem ma zupełnie inną specyfikę niż polski. Największa firma telekomunikacyjna (AT&T) ma kapitał amerykański. Po szerszej dyskusji zapadła, decyzja by budować to w partnerstwie publiczno-prywatnym. W Polsce jest to bardziej skomplikowane. Graniczymy z krajem, który jest w stanie wojny. Nie mamy dużej firmy krajowej, która mogłaby się podjąć budowy w pojedynkę takiej sieci. Do tego dochodzi jeszcze mocno zliberalizowany rynek telekomunikacyjny i regulacje unijne. Jednak państwo polskie nie jest na straconej pozycji. Od 2017 roku ma w swoim zasobie krajowego operatora w postaci Exatel, który może siecią strategiczna dla państwa zarządzać. A patrząc na jego obecne zadania w kwestii infrastruktury krytycznej - de facto już to robi.
Jakie wnioski płyną ze spotkania w USA?
- Spotkanie zebrało przedstawicieli 20 krajów z całego świata. Wśród nich były m.in. USA, Nowa Zelandia, Wielka Brytania, Niemcy, Francja, Hiszpania, Belgia, Dania, Norwegia, Holandia, Japnia, Finlandia, Estonia czy Rumunia. Chociaż rozmowy nie są tajne, to jednak niewiele informacji trafia na zewnątrz. I ja też nie mogę wiele o tym mówić. Kraje tam obecne prezentowały swoje strategie, plany, obawy przed 5G, gdzie napotykają problemy i jak innowacje mogą niektóre kwestie rozwiązać. My w Polsce także mamy swój pomysł na technologię 5G. Pomysł, który spotkał się z zainteresowaniem innych krajów.
- Ale rozmawialiśmy nie tylko o 5G. W ramach FirstNet-u jest kilka kluczowych obszarów. M.in. budowa usługi, które mają wspomóc zarządzanie kryzysowe. zwiększenie zasięgu. Z naszego punktu widzenia dwa były szczególnie interesujące. Pierwsza to wykorzystanie technologii w sieci specjalnej, by minimalizować liczbę urządzeń oraz budowa jednej spójnej dla wszystkich służb. Żeby nie było tak, że jedno urządzenie jest od 5G/4G, a drugie od Tetra jeszcze inne od DMR. Albo że nie ma płynnego przełączania między sieciami. W miastach, gdy 5G zbudowane zostanie wcześniej, a na terenach trudno dostępnych później, nie może być tak, że ratownik, policjant, strażak - wyjadą za miasto i urządzenie przestanie działać. A tak wciąż się dzieje w różnych krajach. Drugi obszar to tematy związane z cyberbezpieczeństwem. W przypadku łączności specjalnej zachowanie poufności jest kluczowe. Dlatego jeśli wiele służb ze sobą współpracuje i mają się one dzielić między sobą informacjami, to muszą też być odpowiednie procedury i mechanizmy, które w sytuacji kryzysowej nie zawiodą.
Polska późno dołączyła do grupy dyskutującej o łączności specjalnej w ramach Public Safety Wireless Leaders Forum. Dlaczego?
- Na początek grupa ta była zamknięta i ograniczała się do kilku krajów na świecie. Dopiero z czasem dyskusja otwierała się na inne kraje, również te europejskie. Z kolei sytuacja w Polsce także nie pomagała w decyzji włączenia nas do tej dyskusji. Nie było takiej spółki skarbu państwa, która mogłaby pełnić taką rolę jak dzisiaj Exatel. Czyli, de facto, operatora sieci strategicznej dla państwa, w szczególności dla MON-u czy MSWiA. Nie było z kim rozmawiać na poziomie może nie instytucjonalnym, co rynkowym.
USA udało się zbudować sieć specjalną dla służb. Polsce też się uda?
- To nie jest takie proste. Mimo tego, że mieli na start 7 mld dol. i wydzielone pasmo, to wciąż są w budowie. Stany Zjednoczone to o wiele większy kraj, bardziej zróżnicowany pod względem administracyjnym czy geograficznym od Polski. Poza tym nie da się zbudować sieci raz na zawsze. Pewne etapy będą się kończyły, ale od razu widać na horyzoncie nowe. Dowodem na to jest to, co dzieje się na naszych oczach. Nie zdążyliśmy się jeszcze na dobre przyzwyczaić do LTE (4G) a już wdrażamy 5G. A naukowcy i technicy pracują nad czymś, co roboczo możemy nazwać 6G.
Dlaczego w Polsce nie udało się przejść przynajmniej częściowo przez etapy, które Amerykanie mają za sobą? Polska nie ma łączności zintegrowanej.
- Nie ma. Uważamy jednak, że powołanie narodowego operatora sieci strategicznej będzie dużym krokiem naprzód. Bo przynajmniej kwestie zarządcze będą jasne. Są pomysły i jest ustawa, która mówi o stworzeniu operatora dla sieci specjalnej. Ale operator narodowy będzie lepszym rozwiązaniem - czyli operator łączący w swoim ręku zarządzanie zarówno sieciami strategicznymi jak i specjalnymi. I przez zarządzanie nie mówimy o kontroli, lecz wdrożenie, rozbudowę, utrzymanie, zachowanie wysokiego SLA, podejście rynkowe - takie jakie ma Exatel posiadający ponad 71 proc. przychodów z rynków komercyjnych.
- Musimy zacząć podejmować decyzje. Kiedyś jedne kraje postawiły na TETRA, my nie. Teraz są w trakcie zmian na LTE. A my w Polsce ciągle dyskutujemy, którą z tych już "wygrzanych" technologii wybrać. I to w momencie, gdy na horyzoncie już pojawia się 5G. Możemy tę zmianę oczywiście bardzo dobrze wykorzystać. Tak jak w latach 90. ubiegłego wieku zrobił sektor bankowy. Nie przechodziliśmy przez kolejne etapy rozwoju bankowości jak reszta świata, tylko od razu podjęliśmy decyzje o wdrożeniu bardziej zaawanasowanej technologii. Dziś jesteśmy jednym z najbardziej rozwiniętych krajów choćby ze względu na płatności zbliżeniowe czy bankowość elektroniczną. Dlatego uważam, że w obszarze łączności specjalnej też powinniśmy to zrobić. Dlatego w Exatel nie czekamy na ustawę czy regulacje tylko rozwijamy swoje kompetencje w tym kierunku. Jeśli pojawi się taka opcja, możliwość, potrzeba - będziemy mogli powiedzieć: jesteśmy gotowi. Tak jak rozwijaliśmy nasze kompetencje o usługi łączności satelitarnej. Jak pojawiła się potrzeba ze strony państwa to w kilka miesięcy byliśmy w stanie zacząć świadczyć usługi samodzielnie. Tak jak rozwijamy zdolności B+R w cyberbezpieczeństwie - już w październiku kończąc pierwszy nasz projekt grantowy w tym zakresie.
Czyli powinniśmy od razu celować w 5G?
- Tak. Choć realnie potrzebujemy rozwiązania tu i teraz. Dlatego w modelu przejściowym można byłoby pójść w hybrydę, która będzie łączyć 4G z 5G.
Jakie są wymagania odnośnie do 5G i jej użycia w budowie sieci zintegrowanej dla służb?
- Sieć dla służb ma to być sieć stabilna. Ma mieć pierwszeństwo w ruchu. Bezpieczna i prosta, żeby nie zachodził dylemat: ratowanie człowieka, a logowanie do systemu. Powinna automatycznie przełączać się między systemami. Użytkownik w akcji nie powinien zastanawiać się czy będzie mieć łączność. W kwestii nowych sieci pojawia się też wymóg, żeby nie był to tylko transfer tekstowy czy głosowy, ale również wizji z miejsca akcji. Starsze sieci nie dają rady, szczególnie w miejscach, gdzie jest duże natężenie ruchu. Nowe sobie z tym poradzą.
- Poza tym należy pamiętać jeszcze o dwóch ważnych czynnikach. Poufność i efektywność kosztowa. Starsze typy sieci bezprzewodowe przed 4G nie umożliwiały rzeczywistego oddzielenia dwóch sieci. Trzeba było fizycznie oddzielić sieć specjalnego przeznaczenia od sieci cywilnych - w efekcie budować i utrzymywać w pełni niezależne infrastruktury. Jeśli pomyślimy o 5G i możliwości dzielenia warstw dla poszczególnych zastosowań (tzw. slicing) - to mamy rozwiązanie tego problemu. Jedna sieć może obsłużyć wiele podmiotów w taki sposób, aby każda z nich była niewidoczna dla pozostałych użytkowników. Mamy więc niższe koszty budowy i utrzymania przy zachowaniu poufności dla każdej strony.
W całej układance o 5G i poza wątkiem polskim, jest też ten międzynarodowy.
- Tak, wątek geopolityczny z pewnością jest najbardziej medialny. Jednak nie bez powodu. Dziś największe gospodarki świata traktują technologię jako kluczowy zasób - tak, jak kiedyś węgiel, ropę, gazu czy złoża rzadkich surowców. To ona w przyszłości będzie świadczyć o sile przemysłu państw na całym świecie. I dlatego żadne państwo, które może mieć udział w tworzeniu nowej technologii, dąży do jak najszybszego zdominowania tego rynku. I nie mówimy tutaj tylko o USA czy Chinach. W tym wyścigu jest znacznie więcej zawodników.
- Na szczęście Polska nie stoi na straconej pozycji. Nasza gospodarka się rozwija. A dzięki wykształconej kadrze i postępowi technologicznemu i my, Polacy, możemy wziąć udział w tym wyścigu. I to jest też celem Exatel - zapewnienie podmiotowości w wyścigu technologicznym oraz odpowiedniego bezpieczeństwa dla całego państwa. Jako państwowy operator telekomunikacyjny mamy kompetencje i własną sieć. Rozwijamy się w obszarze cyberbezpieczeństwa i tworzymy własne rozwiązania i technologie. Jesteśmy w stanie ocenić, które komponenty z punktu widzenia Polski będą najbardziej bezpieczne. W przypadku naszych dostawców wszystkich obejmuje ta sama zasada - ograniczone zaufanie. Zawsze robimy wszystko, by wiedzieć, co jest w środku wykorzystywanego przez nas urządzenia. Bo najważniejsze jest bezpieczeństwo. Dlatego promujemy ideę powołania operatora narodowego. Instytucji, która będzie koordynować, nadzorować i rozbudowywać sieć 5G oraz następne, o których już dziś się mówi. Z powodów ekonomicznych, bezpieczeństwa czy nawet zdrowotnych, by koło siebie nie stało zbyt dużo stacji czy masztów, które dla każdego z operatorów nadawałyby osobno, tylko dochodziłoby do współdzielenia sieci.
Dlaczego to się nie dzieje jeszcze, nie marnujemy czasu?
- Jest wiele różnych aspektów, które trzeba ze sobą pogodzić. Poza tym tego typu instytucja powinna być umocowana prawnie a to wymaga czasu. Niestety tego mamy coraz mniej, jeśli - jako państwo - chcemy dać szansę naszej gospodarce zyskać na rewolucji 5G.
Z siecią 5G wydawałoby się, że to odległa przyszłość. Wygląda na to, że znowu musimy gonić innych. I znowu stajemy przed dylematem: jaką technologię wykorzystać, bo nie mamy własnej.
- Dobrze byłoby wszystko związane z 5G, od A do Z, postawić w Polsce w oparciu o własną technologię. Nie mamy jednak takiej możliwości. Mamy kompetencje, moce wytwórcze. Trzeba by jednak zbyt dużo zainwestować w proces badawczy i czas. Możemy oczywiście powiedzieć, że robimy polskie 5G. Mobilizujemy polskie firmy, inwestujemy w B+R i czekamy 4-5 lat. Ale nie wiadomo, co z tego wyjdzie. Możemy też powiedzieć, że stawiamy na model hybrydowy, a w przyszłości przesuwając granicę udziału zagranicznych technologii na korzyść rodzimych. Bo takie już powstają. Choćby w EXATEL, gdzie obecnie realizujemy 5 projektów badawczo-rozwojowych a dwa mocno związane z 5G. Pierwszy to system antyDDoS TAMA, który ma zabezpieczyć sieć operatorską oraz klientów przed najpopularniejszym obecnie atakiem w internecie. Drugi to programowalne urządzenie sieciowe SDNbox. Urządzenia tego typu będą miały fundamentalne znaczenie w sieci 5G. Dla niezawodności, wydajności oraz bezpieczeństwa nowej technologii. Co prawda nie będą one widoczne dla zwykłego użytkownika jak nadajniki, ale bez nich trudno będzie zrealizować wymagania użytkowników.
Rozmawiał Bartosz Bednarz