Rynek pracy. Kogo najchętniej zatrudniają pracodawcy?
Rynek zatrudnienia odpowiedział na e-trendy, które nabrały przyspieszenia w roku pandemii. Eksperci do spraw IT, nowych technologii czy e-commerce. To specjaliści, którzy nie muszą martwić się o pracę w najbliższych miesiącach.
Pandemia koronawirusa przyspieszyła cyfryzację wielu obszarów życia społecznego i gospodarczego. Nowe technologie wrzuciły na piąty bieg, co nie pozostało bez wpływu na rynek pracy i zapotrzebowanie na specjalistów w określonych kompetencjach.
Eksperci Pracuj.pl przeanalizowali dane dotyczące ogłoszeń na portalu zamieszczanych od lipca do listopada 2020 r. Najczęściej poszukiwani w tym czasie byli specjaliści ds. handlu i sprzedaży - dotyczyło ich 34 proc. ogłoszeń. Na podium znaleźli się także specjaliści ds. obsługi klienta (18 proc.) oraz IT (14 proc). - Największe wzrosty liczby ofert w ciągu tych pięciu miesięcy dotyczyły branży IT, HR i produkcji - wskazuje Aleksandra Skwarska, ekspertka Grupy Pracuj. Jak dodaje, obserwując rynkowe trendy, z dużym prawdopodobieństwem można przewidywać, że w przyszłym roku, niezależnie od sytuacji pandemicznej, będzie utrzymywać się duża popularność ekspertów ds. IT, nowych technologii czy e-commerce.
- Zapotrzebowanie napędzać będzie dążenie wielu firm do transformacji cyfrowej biznesu. Wybuch pandemii i wzrost znaczenia pracy zdalnej oraz kontaktów online uświadomił wielu pracodawcom, że w przyszłości muszą być gotowi na tego typu wyzwania. Dlatego osoby edukujące się i rozwijające w zakresie programowania, cyfryzacji, sprzedaży i marketingu online czy wdrożeń systemów w najbliższych latach będą mogły liczyć na sporą liczbę atrakcyjnych ofert - ocenia Skwarska.
Na popularność specjalistów z zakresu nowych technologii i e-sprzedaży zwraca uwagę również Dorota Hechner, odpowiedzialna za pion rekrutacji stałych w firmie rekrutacyjnej Devire. - Na szczycie listy zawodów, w których można dziś liczyć na stabilizację, a nawet na konkurencyjne oferty zatrudnienia znajduje się obszar E-commerce/Digital, czyli stanowiska związane z handlem i marketingiem internetowym. Rynek zgłasza zapotrzebowanie w szczególności na specjalistów ds. performance marketingu, analityków webowych oraz ekspertów ds. mediów społecznościowych i CRM - mówi Interii. I dodaje, że w ostatnich miesiącach 2020 roku nową pracę najszybciej znajdowali właśnie specjaliści z zakresu media, digital i e-commerce. 40 proc. poszukujących zatrudnienia w tym obszarze rozglądało się za pracą krócej niż jeden miesiąc.
Na drugim miejscu uplasowało się IT, gdzie 38 proc. osób szukało pracy krócej niż jeden miesiąc. - Rynek pracownika niezmiennie utrzymuje się też w sektorze IT - tu podaż pracowników nadal w wielu specjalizacjach pozostaje niższa, niż realne zapotrzebowanie rynkowe. Wśród zawodów, w których można dziś czuć się stabilnie znajdują się m.in. programiści oraz specjaliści ds. IT Support - mówi Hechner.
O zatrudnienie wciąż nie muszą obawiać się pracownicy telefonicznej obsługi klienta oraz doradcy klienta. - Procesy sprzedażowe we wszystkich branżach przeniosły się do digitalu, co nie oznacza jednak, że profesjonalne doradztwo i budowanie relacji z klientem straciło na znaczeniu. Wręcz przeciwnie, dla wielu kupujących kontakt z ekspertem, który fachowo opowie o produkcie lub usłudze, jest kluczowy w podjęciu decyzji zakupowej - wyjaśnia Hechner.
Jak uzupełnia, na stabilność zatrudnienia mogą liczyć również pracownicy na stanowisku aktywnego handlowca/specjalisty ds. aktywnego pozyskiwania klientów. - Wiele branż mierzy się obecnie ze spadkiem zamówień. Na propozycje mogą liczyć skuteczni handlowcy z doświadczeniem w generowaniu leadów i pozyskiwaniu nowych klientów w obszarze szeroko pojętych usług dla biznesu. Takie stanowiska mogą być osadzone w centrum usług wspólnych, ale często są po prostu częścią lokalnych zespołów sprzedażowych. Wynagrodzenia na stanowiskach sprzedażowych mają najczęściej charakter dwuskładnikowy - obejmują stałe wynagrodzenie miesięczne plus system premiowy, uzależniony od realizacji celów - wskazuje ekspertka.
W dobie pandemii pewnie mogą czuć się także specjaliści z finansowym fachem w ręku. - W obliczu zawirowań rynkowych za stabilność organizacji w dużej mierze odpowiada zespół finansowy - nie dziwi więc fakt, że zapotrzebowanie na wykwalifikowanych kandydatów z doświadczeniem na stanowisku głównego księgowego lub dyrektora finansowego utrzymuje się na stałym, wysokim poziomie - zauważa Hechner.
A gdyby tak spojrzeć na rynek pracy przez pryzmat zawirowań branżowych, które wywołała pandemia koronawirusa? Na takie podejście zwraca uwagę prof. Jacek Męcina z Uniwersytetu Warszawskiego, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan. - Jeśli chodzi o zawody, to trendy nie ulegają znaczącym zmianom, natomiast następuje istotne przewartościowanie, jeżeli chodzi o sytuację poszczególnych branż w gospodarce. Na podstawie tego, że teraz kelnerzy czy kucharze mają pod górkę, bo działalność gastronomiczna podlega ograniczeniom, nie można powiedzieć, że jest to zawód schyłkowy. Ta sytuacja, mimo że trudna, za chwilę się skończy. Na pewno w większym stopniu rozwinie się za to e-sprzedaż, cały e-commerce, świadczenie różnych usług - zarówno handlu jak i doradztwa - w formie zdalnej - mówi Interii profesor.
Jak dodaje, w biznesie mocniej myśli się teraz o tym, że czynnik egzogenny, którym jest zdrowie i który wpływa na procesy gospodarcze, będzie oddziaływał na to, że automatyzacja, robotyzacja, a więc zastępowanie zasobów ludzkich przez technologie i roboty, stają się coraz popularniejsze.
Idąc dalej, profesor opisuje matrycę zagrożeń dla poszczególnych branż, stworzoną przez Międzynarodową Organizację Pracy wiosną tego roku. Przy budowaniu matrycy uwzględniono cztery czynniki. - Po pierwsze, oceniano ryzyka dla poszczególnych branż związane z możliwością wprowadzenia pracy zdalnej. Im ta możliwość większa, tym w większym stopniu możemy unikać kosztów i ograniczeń działalności związanych z pandemią. Po drugie, wzięto pod uwagę prawdopodobieństwa redukcji zatrudniania związane ze skutkami pandemii. Wyszczególniono też dwa - moim zdaniem najważniejsze - czynniki: z jednej strony prawne ograniczenia działalności gospodarczej, a po drugiej stronie możliwość prowadzenia działalności pełnoekranowej, bez ograniczeń - opisuje prof. Męcina.
W oparciu o ocenę tych czynników można stwierdzić, że zarówno dla gospodarki światowej jak i dla polskiej gospodarki zagrożenie występuje w następujących sektorach. - Po pierwsze, hotelarstwo i usługi gastronomiczne. Po drugie, nieruchomości a więc działalność gospodarcza i administracyjna. Chodzi tu o cały rynek nieruchomości, bo powierzchnie są coraz mniej wykorzystywane, a cierpią też branże związane z konserwacją tych powierzchni, sprzątaniem, zarządzaniem nimi. W jakimś stopniu dotknięte są też produkcja, handel hurtowy i detaliczny w określonym zakresie, naprawa pojazdów, poważne straty możemy odnotować w turystyce i przemyśle lotniczym - wylicza profesor.
Po drugiej stronie, w grupie branż najbezpieczniejszych znalazły się: rolnictwo, łowiectwo, myślistwo i rybołówstwo, wytwarzanie i zaopatrzenie w energię elektryczną, gaz, parę wodę, dostawa wody, gospodarka odpadami, ściekami, rekultywacja. To także opieka zdrowotna i pomoc społeczna, usługi finansowe, doradztwo, IT, e-commerce.
- Na tej podstawie, wskazując z jednej strony branże zagrożone a z drugiej bezpieczne, trzeba zwrócić uwagę, że wiele z nich jest uzależnionych od usług świadczonych na ich rzecz. Za przykład weźmy usługi marketingowe czy księgowe. I proszę zwrócić uwagę, jak mocno umiejętność dywersyfikacji świadczonych usług będzie korelowała z sytuacją przedsiębiorcy - mówi prof. Męcina. I wyjaśnia, że jeżeli firma marketingowa pracuje tylko dla turystyki, to będzie w tragicznej sytuacji, a jeżeli pracowała dla branż bezpiecznych, to jej sytuacja będzie z kolei dobra.
- Można powiedzieć, że mamy grupę pracowników, która może czuć się bezpiecznie i jest związku z tym najbardziej stabilna w obszarze gospodarczym. I ja obliczyłem, że to jest ok. 3,7 mln osób pracujących w branżach stabilnych. Z kolei 3,2 mln to zatrudnieni w tych sektorach dotkniętych najbardziej skutkami pandemii. I zdecydowana większość, ponad 9,1 mln to ci, którzy są w miarę bezpiecznej sytuacji, ale ich bezpieczeństwo będzie ściśle związane z sytuacją kryzysową lub jej brakiem - wylicza profesor. Jego zdaniem negatywne skutki gospodarcze pandemii będą się kumulować do I kwartału 2021 roku, w związku z czym wszystkie zagrożenia związane ze zmniejszaniem zatrudnienia będą do tego czasu widoczne.
- Chce zwrócić uwagę na jeszcze jeden element, który słabo się przebija, a o tym bardzo wiele mówi biznes. Tak naprawdę biznes i w ogóle społeczeństwo, musi nauczyć się funkcjonować w warunkach bezpieczeństwa sanitarnego, co umożliwi prowadzenie działalności mimo pandemii. Trzeba też myśleć o tym, co będzie po pandemii, bo na pewno jej skutki gospodarcze będą dość istotne. Na pewno możemy się liczyć z wyższym bezrobociem. Pojawi się większe zagrożenie spadkiem zarobków, a co za tym idzie konsumpcji, a zatem kryzysu popytowego. Już to obserwujemy, a wyznacznikiem będą wydatki Polaków na tegoroczne święta - ocenia prof. Męcina.
Dominika Pietrzyk
----------------------------------------
Trwa wielka loteria na 20-lecie Interii!
Weź udział i wygraj! Każdego dnia czeka ponad 20 000 złotych- kliknij i sprawdź
W tym roku świętujemy swoje 20-lecie i mamy dla Ciebie niespodziankę. Masz szansę wygrać wielką gotówkę już dziś! Zapraszamy do udziału w Multiloterii. Każdego dnia do wygrania minimum 20 000 złotych, a w wybrane dni grudnia nawet 40 000 złotych! Dołącz do tysięcy Internautów biorących udział w grze! Kliknij link GRAM o duże pieniądze już teraz!