W Hiszpanii brak alkoholi, głównie z importu
Dystrybutorzy alkoholi w Hiszpanii skarżą się od kilku tygodni na braki w dostawach z zagranicy i ostrzegają, że na święta może zabraknąć pewnych znanych marek, szczególnie importowanych wódek, dżinu, whisky, rumu i szampana.
Na niedobór alkoholu wpłynęły m.in. wysokie koszty transportu morskiego i surowców, a także biurokracja celna po brexicie.
Dyrektor hiszpańskiej organizacji napojów alkoholowych (FEBE) Bosco Terremocha oznajmił, że stawki frachtowe wzrosły o ponad 350 proc., co wpływa np. na ilość sprowadzanego z Karaibów rumu. Wzrosły także koszty surowców, takich jak szkło, korki czy tektura na opakowania, a w urzędach celnych po brexicie przedłużające się procedury celne dotykają głownie importu brytyjskiej whisky i dżinu. W hiszpańskich barach, pubach i dyskotekach już występują niedobory alkoholi znanych marek.
Na wielotygodniowe braki w zaopatrzeniu alkoholu importowanego z Wielkiej Brytanii skarżyła się Ana Villar z Villar Distribuciones w Galicji. - Najprościej byłoby obwinić brexit i biurokrację celną ustanowioną od czasu wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, ale to nie jest jedyny problem - powiedziała w rozmowie z dziennikiem. - Jednak to jest kryzys światowy. Nie ma butelek, korków ani etykiet". - A wszystko stało się nagle, bez uprzedzenia - dodała.
Manuel Aragones z Reyes Grupo, jednego z największych dystrybutorów alkoholi w Madrycie, zwrócił uwagę, że "wiele opakowań robi się w Chinach, a tam produkują teraz na własny rynek". - Zawodzi cały łańcuch produkcyjny. Brexit to bezpośredni powód, ale nie przewidziano takiego popytu po pandemii i teraz przez najbliższe miesiące będą występowały braki - uważa.
- Nie ma firm spedycyjnych obsługujących zamówienia z Republiki Dominikany, skąd importuje się rum - powiedział. - Transport morski podrożał trzyipółkrotnie, a niektóre firmy wolą towar wysyłać samolotem niż płacić za statek - dodał. Według Aragonesa, produkcja przeznaczona dla Hiszpanii już została sprzedana Stanom Zjednoczonym i na rynki azjatyckie, które otworzyły się wcześniej.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
- Sytuacja może się pogorszyć, biorąc pod uwagę, że zbliżają się święta Bożego Narodzenia i nie ma szampana - podkreślił.
Znawcy rynku, na których powołał się "El Espanol", przewidują, że sytuacja niedoboru mocnych alkoholi importowanych może potrwać do lutego. Organizacja przedsiębiorców nocnej rozrywki Espana de Noche ma spotkać się z dystrybutorami w celu poznania skali zjawiska.
W Hiszpanii pija się przede wszystkim piwo, podobnie jak w Czechach i w Niemczech. Według organizacji producentów Cerveceros Espana, zaopatrzenie w ten napój alkoholowy jest zagwarantowane, gdyż w 90 proc. jest on produkowany w kraju i nie zależy od międzynarodowego transportu. Podobnie jest w przypadku wina. Zgodnie z danymi Hiszpańskiej Federacji Wina (FEV) kraj ten jest trzecim na świecie producentem tego trunku (40-42 mln hektolitrów rocznie). W kraju znajduje się ok. 4300 winnic, więc wina nie zabraknie, choć jego cena może wzrosnąć.