Czarna seria euro bez końca?
Przez ostatnie trzy tygodnie wspólna waluta tylko dwa dni zyskiwała na wartości, a były to wzrosty kosmetyczne.
Zdaje się, ze wyprzedaży wspólnej waluty nic nie jest w stanie powstrzymać, co prowadzi do wniosku, że nie tyle jest to ruch o charakterze fundamentalnym (wtedy zawsze trafiają się wątpliwości i przeciwstawne opinie), ale raczej przymusowe zamykanie pozycji. Być może przez fundusze hedgingowe, które grają przecież na długoterminowych trendach na najpłynniejszych rynkach. A więc także na rynku walutowym.
U nas o decyzje trudno. Z jednej strony rząd chce szybkiego przyjęcia euro, Dariusz Filar z RPP mówi, że w takim wypadku nie ma mowy o obniżce stóp w 2009 r. - wszytko to sprzyja złotemu. Z drugiej strony wyprzedaż euro powinna działać przeciwko złotemu. Na razie silniejszy jest trend globalny - dolar podrożał dziś do 2,45 PLN, euro do 3,41 PLN, a frank do 2,15 PLN. W trakcie dnia kursy były jednak o grosz-dwa wyższe.
Emil Szweda