Euro jest już sprawą odległą
Przyjęcie przez Republikę Czeską wspólnej europejskiej waluty stało się sprawą bardzo odległą z powodu planowanych budżetów na najbliższe lata - powiedział minister finansów Czech, Eduard Janota.
Wypowiedź Janoty miała miejsce we wtorek na konferencji prasowej. Zdaniem MF Czech, deficyt do roku 2012 nie będzie niższy niż 150 mld CZK. Wyniesie to w latach 2010-2012 odpowiednio 4,5-4,7 proc. PKB, 5 proc. PKB i 4,2 proc. PKB. Zgodnie z fiskalnym kryterium konwergencji, deficyt budżetowy mierzony w roku poprzedzającym ocenę w cenach rynkowych nie może przekroczyć 3 proc. PKB danego kraju.
Janota podkreślił też, że gdyby rząd pozostawił finanse publiczne "same sobie", deficyt wyniósłby 220 mld CZK w 2010 roku, co by stanowiło ponad 7 proc. PKB. Zdaniem ministra finansów Czech, obok wzrastającego deficytu rosną także koszty związane z administracją długu publicznego.
Litwa natomiast może przyjąć wspólną europejską walutę między 2012 a 2015 rokiem - twierdzi komisarz UE ds. budżetu, Dalia Grybauskaite."Okres między 2012 a 2015 jest wykonalny" - stwierdziła Grybauskaite na konferencji prasowej.
Zdaniem ministra gospodarki Waldemara Pawlaka , mówiąc o wejściu Polski do strefy euro nie należy dyskutować o tym, kiedy to nastąpi, tylko przy jakim kursie złotówki do euro; złoty nie może być za mocny ani za słaby w stosunku do waluty europejskiej. Pawlak uważa, że może to być "kurs równowagi na poziomie około 4 złotych".