Kiedy Polska wejdzie do strefy euro?

Merkel potwierdza sprzeciw wobec euroobligacji

Niemiecka kanclerz Angela Merkel powtórzyła w czwartek, że jej rząd sprzeciwia się wprowadzeniu wspólnych obligacji strefy euro jako metody walki z kryzysem zadłużenia. Podkreśliła, że obrona jedności UE w czasie kryzysu jest "warta każdego wysiłku".

- Jestem przekonana, że działania, które podjęliśmy, stopniowo pomogą nam przezwyciężyć kryzys, ale tylko wówczas, jeśli naprawdę będziemy iść krok po kroku, zamiast szukać jednego rozwiązania, jak na przykład euroobligacje - powiedziała Merkel w wystąpieniu, otwierającym międzynarodowy salon samochodowy IAA we Frankfurcie nad Menem.

Jak dodała, euroobligacje byłyby "absolutnie błędnym" rozwiązaniem. - Wspólne oprocentowanie (obligacji) może się ukształtować dzięki porównywalnej pozycji konkurencyjnej i sytuacji budżetowej, ale nie poprzez uwspólnotowienie długów - oceniła niemiecka kanclerz.

Reklama

Jej zdaniem euroobligacje mogłyby oznaczać "karę dla krajów o solidnych finansach i pochwałę dla państw mających przed sobą reformy strukturalne, nawet jeśli tych reform nie wdrożą". - Ta droga nie prowadziłaby w kierunku stabilności, ale w kierunku unii zadłużenia - dodała Merkel.

Zapewniła też, że Niemcy są gotowe pomóc państwom, przeżywającym problemy finansowe, jeśli "kraj taki wykorzysta wszelkie możliwości, by poprawić swoją sytuację". Podstawą do udzielenia pomocy będzie analiza, sporządzona przez ekspertów Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Europejskiego Banku Centralnego i Komisji Europejskiej.

W środę przewodniczący KE Jose Manuel Barroso powiedział w Parlamencie Europejskim, że KE jeszcze jesienią przedstawi różne opcje emisji euroobligacji. O ich wprowadzenie, jako receptę na kryzys strefy euro, apeluje coraz więcej ekspertów i polityków, w tym niemiecka opozycja.

Według Barroso niektóre z tych opcji emisji wspólnych obligacji strefy euro będą mogły być wdrożone w ramach traktatu, a inne będą wymagały jego zmiany.

Metody walki z kryzysem zadłużenia w strefie euro są tematem sporu w niemieckiej chadecko-liberalnej koalicji rządzącej. Wbrew stanowisku Merkel liberałowie na czele z wicekanclerzem i ministrem gospodarki Philippem Roeslerem uważają, że nie należy wykluczać kontrolowanej niewypłacalności zadłużonej Grecji. Z kolej współtworząca niemiecki rząd bawarska chadecja CSU domaga się stworzenia prawnych możliwości opuszczenia strefy euro przez kraj członkowski, notorycznie łamiący zasady dyscypliny budżetowej.

Merkel zaapelowała we wtorek, by komentując sytuację Grecji i strefy euro politycy "ostrożnie dobierali słowa".

_ _ __ _ _

KE ostrzega

Przewidywania dotyczące europejskiej gospodarki pogorszyły się, na ożywienie trzeba jeszcze poczekać. Tak wynika z analiz Komisji Europejskiej, która dziś przedstawiła prognozy gospodarcze. Bruksela w tym roku wciąż prognozuje wzrost gospodarczy Unii na poziomie 1,7% PKB, a w strefie euro 1,6% PKB, ale zastrzegła że szacunki dotyczące wyników w kolejnych miesiącach zmienią się. Teraz kwartalny wzrost gospodarczy pod koniec roku prognozowany jest na poziomie 0,2% PKB w Unii, natomiast 0,1% w strefie euro. Utrzymanie prognoz rocznych na niemal niezmienionym poziomie jest związane z dobrymi wynikami w pierwszej połowie roku - tłumaczy Komisja. Jednak w III i IV kwartale europejska gospodarka zwolni.

"Prognozy są niepokojące" - przyznał komisarz do spraw gospodarczych Olli Rehn. Podkreślił, że pogłębił się kryzys zadłużeniowy, a zawirowania na rynkach finansowych tłamszą europejską gospodarkę.

- To wszystko powoduje, że wyniki w tym roku są niepewne - dodał komisarz. Jako receptę na poprawę sytuacji Olli Rehn podaje przywrócenie stabilności finansów publicznych w krajach członkowskich i trzymanie w ryzach budżetów narodowych.

- Reformy strukturalne są potrzebne bardziej niż kiedykolwiek- podkreślił unijny komisarz. Z siedmiu ocenianych dziś największych gospodarek Unii, najlepsze, prognozowane wyniki w tym roku ma Polska - 4,0 PKB, następnie Niemcy z tempem wzrostu na poziomie 2,9% co oznacza poprawę sytuacji o 0,3 punktu procentowego.

Nieco słabsze wyniki od prognozowanych mają Holandia - 1,7%, Francja - 1,6% i Wielka Brytania - 1,1%. Natomiast najsłabiej wypadają Hiszpania ze wzrostem gospodarczym na poziomie 0,8 % i Włochy z gospodarką rozwijającą się w tempie 0,7%.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Angela Merkel | euroobligacje | kryzys gospodarczy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »