MFW wspiera Grecję

"MFW wspiera Grecję w przezwyciężaniu jej trudności gospodarczych. Misja MFW 24 lipca rozpocznie dyskusję z władzami kraju o tym, jak sprawić, by grecki program gospodarczy, wspierany przez pomoc finansową MFW, wrócił na właściwe tory" - napisano w komunikacie.

"W ciągu kilku ostatnich miesięcy pojawiły się znaczące opóźnienia we wdrażaniu programu (reform) w związku z podwójnymi wyborami parlamentarnymi wiosną. Greckie władze są świadome tego, że muszą nadgonić stracony czas i podjąć pilne działania w związku z problemami kraju" - powiedział w poniedziałek rzecznik KE ds. konkurencji Antoine Colombani.

"Komisja Europejska jest przekonana, że decyzja o wypłacie dla Grecji będzie podjęta w bliskiej przyszłości, chociaż jest mało prawdopodobne, by stało się to przed wrześniem" - dodał.

Wyjaśnił, że podstawą do wypłaty będzie raport tzw. trojki, czy przedstawicieli Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW), Europejskiego Banku Centralnego (EBC) oraz KE.

Analitycy uważają, że przedstawiciele trojki pozostaną w Grecji tak długo, jak będzie to niezbędne. Ocenia się, że misja może potrwać tydzień, a nawet dłużej. Może się okazać, że konieczne będzie podjęcie nadzwyczajnych środków, co niemal na pewno zachwieje rządzącą koalicją i wznieci falę protestów pozostającej w opozycji radykalnie lewicowej partii SYRIZA.

W weekend niemiecki tygodnik Der Spiegel, powołując się na anonimowych urzędników Unii Europejskiej, podał, że Międzynarodowy Fundusz Walutowy wstrzyma pomoc dla Grecji.

W poniedziałek dziennik "Sueddeutsche Zeitung" napisał, że niemiecki rząd nie zgodzi się na dodatkową pomoc dla Grecji ponad 130 mld euro, które obiecano w drugim pakiecie ratunkowym (pierwszy opiewał na ok. 110 mld euro).

Sekretarz generalny współrządzącej Niemcami bawarskiej chadecji CSU Alexander Dobrindt powiedział dla dziennika "Die Welt", że pogrążona w kryzysie Grecja powinna zacząć wypłacać część pensji urzędniczych i emerytur w drachmach, aby przygotować się do opuszczenia strefy euro. Jego zdaniem dla Grecji uczyniono już wszystko, co było możliwe i nie może być więcej wsparcia dla kraju, "który nie chce albo nie jest w stanie spełnić warunków".

_ _ _ _

Znowu powracają spekulacje na temat możliwego bankructwa Grecji. O tym, że taki scenariusz jest prawdopodobny mówią niemieckie media i dodają, że trzeba przygotować się na wyjście Grecji ze strefy euro. Pojawiają się opinie, że Ateny nie będą w stanie wywiązać ze swoich zobowiązań i wprowadzić dodatkowe oszczędności, a zatem Grecja nie otrzyma międzynarodowej pomocy finansowej.

Rzecznik Komisji Europejskiej Antoine Colombani (czyt. antuan kolombani) nie chciał komentować doniesień prasowych. Powtórzył, że Grecja ma na razie zapewnioną pomoc, a Bruksela analizuje obecnie postępy władz w Atenach w realizacji programu oszczędnościowego. Colombani powiedział, że decyzja o przekazaniu kolejnej transzy pożyczki zostanie podjęta, kiedy będzie znana już ocena działań greckich władz.

Według niego grecki rząd jest świadomy, że musi nadrobić poważne opoźnienia jakie pojawiły się w ostatnich miesiącach w realizacji programu oszczędnościowego. Dodał, że Komisja Europejska jest przekonana, że decyzja o przekazaniu przyznanych wcześniej pieniędzy nastąpi możliwie szybko, choć raczej nie przed wrześniem. Tymczasem coraz częściej pojawiają się też opinie, że dotychczasowe wsparcie dla Aten, czyli prawie 240 miliardów euro nie wystarczy, by postawić grecką gospodarką na nogi. A ponieważ na udzielenie dodatkowej pomocy nie będzie zgody ani eurolandu, ani Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Grecja będzie musiała zbankrutować.

Napięcie rośnie

Zdaniem analityków ING BANKU

Presja w strefie euro powróciła w kryzysowym wydaniu, wczoraj rentowności papierów hiszpańskich i włoskich wzrosły 20pb. Hiszpania może potrzebować wkrótce pełnej akcji ratunkowej.

Dzisiaj rano 10-latki hiszpańskie osiągnęły rentowność 7,57%, włoskie 6,42%. Spadek EURO/USD po ruchu o 1,5 figury w piątek, wczoraj wytracił nieco impetu, ale dzisiaj rano wspólna waluta waha się w okolicach 1,2107 i możliwe jest odnowienie presji spadkowej.

Powodem wzrostu napięcia w strefie euro jest Hiszpania i wcześniejsza nieudana aukcja długu, obawy że hiszpański rząd będzie zmuszony udzielić pomocy rządom lokalnym (w postaci gwarancji co wypchnie dług ponad poziom 100% PKB) oraz informacja iż izby rozliczające transakcje w hiszpańskich obligacjach podniosły wymagania odnośnie depozytów zabezpieczających (oznaka braku zaufania).

Rynki finansowe spodziewają się, że Hiszpania może potrzebować wkrótce pełnej akcji ratunkowej, przed którą wciąż wzbrania się hiszpański rząd. Na domiar złego agencje ratingowe obniżyły do negatywnego outlook dla wszystkich pozostałych krajów z ratingiem potwójne A (z wyłączeniem Finlandii), tj. dla Niemiec, Holandii i Luxemburga, m.in. z powodu oczekiwań, że problemy krajów południowych spowodują wzrost obciążeń krajów "jądra" Eurolandu. Dzisiejszy wstępny PMI dla przemysłu strefy euro zaskoczył po negatywnej stronie, nieco wzrósł indeks dla usług, indeks łączny ustabilizował się, ale i tak oznacza ona spadek PKB strefy euro o około 0,5%kw/kw i możliwość dalszego pogłębienia recesji, co oczywiście jest negatywnym prognostykiem dla wzrostu polskiej gospodarki.

Złoty dobrze znosi okres gwałtownej deprecjacji euro, osłabiając się mniej niż proporcjonalnie. Osłabienie odnotowane na rynku długu można traktować jako realizację zysków na bardzo mocnych poziomach. Trudno ocenić czy korekta może się przedłużyć.