Millenialsi boją się euro
Największe obawy przed niekorzystnym wpływem dołączenia Polski do strefy euro przejawiają reprezentanci pokolenia millenialsów, czyli tzw. generacji Y. Najbardziej pesymistyczna jest w tej kwestii grupa osób w wieku 25-36 lat, w której aż blisko 2/3 badanych (64,5 proc.) odpowiedziało, że dołączenie do Eurolandu może się źle odbić na polskim biznesie. W dodatku tylko blisko co piąty respondent w tym wieku wskazał odpowiedź odwrotną (21 proc.) - wykazało badanie przeprowadzone przez SW Research dla instytucji płatniczej AKCENTA.
Młodsi reprezentacji pokolenia milenialsów, w wieku od 18 do 24 lat, także częściej niż starsze generacje wskazywali na pesymistyczny scenariusz dla krajowych firm po dołączeniu do Eurolandu (55,7 proc.).
Najmniejsze obawy mają natomiast respondenci w wieku powyżej 50. roku życia. W ich grupie odsetek odpowiedzi wskazujących na niekorzystny wpływ euro wyniósł 42,8 proc. Równocześnie przedstawiciele najstarszego pokolenia odznaczali się na tle pozostałych najwyższym przekonaniem o prawdopodobnym pozytywnym efekcie euro (38,7 proc.).
Pobierz darmowy program do rozliczeń PIT 2017
Skąd takie różnice między generacjami? Radosław Jarema z AKCENTY wskazuje, że może to wynikać z obaw młodych osób, które dopiero rozpoczynają kariery i zakładają rodziny, że zmiana waluty osłabi dobrą koniunkturę i konkurencyjność polskich firm, a tym samym niekorzystnie wpłynie na ich sytuację finansową.
Starsze osoby doświadczyły już wielu przełomowych transformacji w kraju, nie będzie to, więc pierwsza zmiana gospodarcza, z którą się zmierzą - dodaje ekspert.
Co drugi Polak jest zdania, że na wejściu do strefy euro i wprowadzeniu w naszym kraju wspólnej waluty stracą rodzime firmy. Pozytywny wpływ zakłada dopiero co trzeci zapytany, a prawie co szósta osoba sądzi, że polskie przedsiębiorstwa nie odczują zmian w związku z dołączeniem do eurolandu.
Polacy nie spodziewają się prędkiego dołączenia do strefy euro. 2/3 z nas prognozuje, że nie nastąpi to przez najbliższą dekadę, w tym aż blisko co trzecia osoba zakłada, ze w ogóle do niej nie przystąpimy. Równie sceptycznie Polacy odnoszą się do potencjalnych korzyści płynących z przyjęcia wspólnej waluty. - Aż połowa z nas sądzi, że euro będzie dla polskich firm kłopotem i źle wpłynie na rodzimy biznes. Tak przyznało dokładnie 50,7 proc. respondentów - wskazuje Radosław Jarema.
Obecnie polska gospodarka i handel zagraniczny świetnie się rozwijają. Według danych Głównej Urzędu Statystycznego PKB naszego kraju wzrósł w IV kwartale 2017 r. o 5,1 proc. rok do roku, a eksport towarów, liczony w złotych, w całym minionym roku o 8,3 proc. W dodatku już trzeci rok z rzędu Polsce udało się utrzymać dodatnie saldo wymiany handlowej - podkreśla AKCENTA.
- Dobrą kondycję gospodarczą i intensywny rozwój kraju widzą i odczuwają także sami Polacy. Rosną pensje, bezrobocie jest rekordowo niskie, mamy mnóstwo zamówień z zagranicy. Stąd też wynika zapewne obawa przed zmianą i zastąpieniem złotówki przez euro, co mogłoby wpłynąć na polską gospodarkę i tym samym na życie przeciętnego Kowalskiego - tłumaczy ekspert.