Paribas - euro w 2013 r.?
Analitycy BNP Paribas odnoszą się sceptycznie do perspektywy wprowadzenia złotego do mechanizmu stabilizowania waluty ERM2 przed końcem I półrocza tego roku, zgodnie z rządowym harmonogramem. Przeszkód dopatrują się zarówno po stronie Polski jak i eurostrefy.
W ostatnim cotygodniowym komentarzu (Local Markets Mover) wskazują na trudności ustalenia wiarygodnego, możliwego do obrony i uzasadnionego interesem gospodarki parytetu PLN/EUR w okresie dużych wahań kursowych.Rosnące ryzyko deflacyjne oznaczałoby, że rezygnacja z możliwości elastycznego kształtowania kursu wymiany złotego mogłaby zdaniem analityków spowodować znacznie większy ból dla gospodarki.
Innym powodem jest to, że perspektywa fiskalna dla Polski jest niepewna i w najbliższych miesiącach może się pogorszyć. Nie ma w związku z tym jasności, czy rząd podniesie podatki bezpośrednie, lub pośrednie, a także czy zmniejszy wydatki:
"Odpowiedzi na te pytania są bardzo ważne, ponieważ poziom deficytu fiskalnego w Polsce ma wyraźnie procykliczny charakter (ogólny deficyt wydatków rządowych może być osiągnięty na poziomie 3,0 proc. przy wzroście PKB o 5,0 proc., ale gdy gospodarka jest w stagnacji, deficyt fiskalny wzrasta nawet do 8,0 proc. PKB" - napisali ekonomiści banku.
Według nich ogólny deficyt wydatków rządowych wzrośnie nawet przy sztywnej polityce fiskalnej z powodu automatycznych stabilizatorów fiskalnych - środków budżetowych, które podnoszą całkowite wydatki w okresach recesji i obniżają je w okresach ekonomicznej ekspansji, bez specjalnej ingerencji państwa. Ich działanie wpływa spowalniająco, lub przyspieszająco na skumulowany popyt i w rezultacie na PKB. "Uniemożliwi to w krótkim czasie spełnienie kryterium deficytu budżetowego, o ile polityka fiskalna nie zostanie zacieśniona jak tylko się da, co musiałoby schłodzić gospodarkę jeszcze bardziej" - dodają.
BNP Paribas nie ma też pewności, czy eurostrefa będzie gotowa na ekspansję w najbliższych latach, ponieważ stoi w obliczu de- konwergencji realnej i nominalnej pomiędzy jej członkami.
Analitycy wskazują też, że doświadczenia Irlandii, Hiszpanii (członków eurostrefy) oraz państw bałtyckich, (których waluty podwieszone są pod euro po sztywnym kursie) dowodzą, że członkostwo w eurostrefie nie może być postrzegane jako "stabilizacyjne zakotwiczenie".
Do przezwyciężenia są również polityczne przeszkody związane z wejściem złotego do ERM2 i przyjęcia euro w terminie zakładanych przez rząd w 2012 roku, ponieważ wymaga to zmiany konstytucji. Analitycy innego banku Credit Suisse w komentarzu z ubiegłego piątku napisali, że spodziewają się wejścia złotego do ERM2 w drugim półroczu tego roku lub pierwszym półroczu 2010, co oznaczałoby wprowadzenie euro w Polsce w 2013 r.
Zdaniem analityków BNP, czeka nas spadek produkcji który wyniesie 15-20 proc. rok do roku. BNP Paribas sądzi, że dane o kondycji na rynku pracy wykażą niższą dynamikę przyrostu zatrudnienia i wyraźne osłabienie dynamiki płac; oba zjawiska spowodowane głównie spadkiem produkcji przemysłowej. Banki uważają, iż gorsza perspektywa wzrostu, wyrażająca się w spadku produkcji przemysłowej (wraz z pewnym ustabilizowaniem złotego), będzie dla RPP argumentem za obniżką podstawowych stóp procentowych o dalsze 25 pb na najbliższym posiedzeniu w marcu. Główna stopa procentowa zostałaby tym samym obniżona do 3,75 proc. z 4,0 proc.
Złoty będzie słaby?
Analitycy banku BNP Paribas prognozują w połowie roku spadek złotego do ok 5 zł, wcześniej analitycy prognozowali kurs 4,5 zł za euro. Według BNP Paribas bieżący rok zamkniemy przy niższym nieco kursie 5,2 zł, ale w przyszłym roku za euro będziemy płacić średnio 4,5 zł.
Prognozy kursu złoty/euro na koniec br. roku Deutsche Banku - 4,70 zł za euro Morgan Stanley - 4,65 zł za euro Erste Bank - 3,87 zł za euro JP Morgan - 3,80 zł za euro BNP Paribas * - 5,40 zl za euro! * - na koniec trzeciego kwartału br.