Kiedy Polska wejdzie do strefy euro?

Polska nie jest jeszcze gotowa

Nie zakładamy korekty wzrostu PKB w 2013 roku i budżetu, ale obserwujemy sytuację. Spowolnienie gospodarcze w Europie będzie miało implikacje dla tempa wzrostu w Polsce - poinformował w poniedziałek w Radiu PiN główny ekonomista i radca generalny w Ministerstwie Finansów Ludwik Kotecki.

Nie zakładamy korekty wzrostu PKB w 2013 roku i budżetu, ale obserwujemy sytuację. Spowolnienie gospodarcze w Europie będzie miało implikacje dla tempa wzrostu w Polsce - poinformował w poniedziałek w Radiu PiN główny ekonomista i radca generalny w Ministerstwie Finansów Ludwik Kotecki.

"Oczywiście sytuacja ekonomicznie jest dużo bardziej poważna (niż w poprzednich latach- PAP). Jesteśmy w takim poważnym spowolnieniu w Europie i to może mieć swoje implikacje inne niż co roku, ale jest jeszcze za wcześnie" - powiedział Kotecki.

Dodał, że na razie za wcześnie jest również na korektę budżetu.

"Na razie jesteśmy po styczniu i jeszcze 11 miesięcy przed nami. Trzeba poczekać. Nie zakładamy korekty, ale bacznie się przyglądamy i obserwujemy dane, szczególnie dochodowe. Musimy poczekać do wiosny, wczesnego lata" - powiedział Kotecki.

Reklama

Deficyt budżetu państwa po styczniu 2013 roku wyniósł 8.436,9 mln zł, co daje 23,7 proc. deficytu planowanego na 2013 rok na poziomie 35.565,5 mln zł

Technicznie Polska mogłaby wejść do strefy euro w 2016 roku - poinformował w poniedziałek w Radiu PiN główny ekonomista i radca generalny w Ministerstwie Finansów Ludwik Kotecki.

"Gdybyśmy dzisiaj podjęli decyzję (o akcesji do strefy euro - PAP), to 2013-2014 rok to lata na przebywanie w korytarzu i udowodnienie, że spełniamy kryterium kursowe. Wtedy 2015 rok byłby na tę decyzję i w tym momencie w 2016 roku technicznie, teoretycznie od 1 stycznia moglibyśmy wprowadzić euro w Polsce" - powiedział Kotecki.

Jego zdaniem jednak najważniejsze jest przeprowadzenie reform strukturalnych, dalsza naprawa finansów publicznych. Polska powinna być przede wszystkim być dobrze przygotowana.

"(Powinniśmy wejść do strefy euro - PAP) kiedy Polska będzie dobrze przygotowana. Tutaj potrzebne są dobrze przygotowane reformy strukturalne, przede wszystkim uelastycznienie rynku pracy, ale też dalsza naprawa finansów, czyli zejście z tym deficytem poniżej 3 proc. i z długiem publicznym w relacji do PKB w przedziale 40-50 proc., a nie powyżej 50 proc. To jest taki warunek konieczny" - powiedział.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »