To szok dla naszego sąsiada
Słowaccy analitycy nie ukrywają zaskoczenia i rozgoryczenia z powodu najnowszej oceny konkurencyjności gospodarek opublikowanej przez Światowe Forum Ekonomiczne. Słowacja, która przed siedmiu laty była uznawana za "gospodarczego tygrysa Europy Środkowej" spadła na 69. miejsce w grupie 142 ocenianych krajów i okazała się najgorszym krajem w "Grupie Wyszehradzkiej".
Tegoroczna ocena wypadła dla Bratysławy szokująco. To zarazem najgorsza ocena krajowej gospodarki w historii Słowacji. Robert Kiczina, szef Słowackiego Stowarzyszenia Przedsiębiorców uważa, że "potencjał reformacyjny poprzednich rządów został już wyczerpany", a obecny gabinet Ivety Radiczovej nie ma nowych pomysłów na poprawę sytuacji. Analitycy podkreślają, że w ocenie konkurencyjności słowackiej gospodarki szwankuje dosłownie wszystko.
W środowisku przedsiębiorców dominuje pesymizm i niepewność. Do największych grzechów zaliczają zbiurokratyzowane instytucje publiczne, brak innowacyjności i elastyczności rynku pracy, słabą infrastrukturę, wysokie podatki, przestarzałą strukturę służby zdrowia i szkolnictwa oraz wszechobecną korupcję.
Pavol Karas - analityk Słowackiej Akademii Nauk podkreśla, że sygnały ostrzegawcze dały się zauważyć już przed rokiem, kiedy Słowacja spadła aż o 13 miejsc. Wielu komentatorów podkreśla, że w ocenie konkurencyjności Słowację przewyższyły nawet sąsiednie Węgry, które walczą z ogromnym zadłużeniem a mimo to uplasowały się na 48 pozycji. Czechy znalazły się na 38 miejscu a Polska na 41.