Kiedy Polska wejdzie do strefy euro?

To zła wiadomość dla nas. Atak kapitału trwa!

Atak kapitału spekulacyjnego na nasze papiery trwa już od jakiegoś czasu i w związku z tym nasuwa się pytanie: czy globalny kapitał tak szybko, jak do nas płynie, nie zacznie jeszcze szybciej uciekać w momencie powrotu awersji do ryzyka?

Na rynku euro/dolara czwartkowa sesja przyniosła dalsze umocnienie euro. Kurs EUR/USD atakując marcowy szczyt na 1,3134 otworzył sobie drogę do wyższych poziomów: 1,316 i następnie 1,3245. Rynek ignoruje zatem problemy strefy euro.

W tym ostatnią krytykę Francji, Włoch, Hiszpanii i Słowenii przez Komisję Europejską, czy wczorajszą informację o rekordowym (najwyższym od momentu rozpoczęcia publikacji danych przez serwis statystyczny) poziomie bezrobocia w Grecji (27,2% wobec około 12% średniej dla strefy euro). Prawdopodobnie, że po słabych danych produkcyjnych dla największych gospodarek Eurolandu, zaplanowany na dzisiaj wspólny dla E17 odczyt również zaskoczy negatywnie (prognoza: -2,5% r/r w lutym). Wczoraj rynek obiegła też niepokojąca informacja, że potrzeby Cypru związane z planem ratowania finansów państwa, będącego na skraju niewypłacalności, zwiększyły się z 17 mld EUR do 23 mld EUR z których 1,3 mld EUR będzie musiał "dołoży" sam zainteresowany. To byłoby dwa razy więcej niż wcześniej uzgodniono, jeśli Troika będzie "upierać się" przy 10 mld EUR międzynarodowego wsparcia. Dzisiaj po południu rozpocznie się nieformalne spotkanie Eurogrupy oraz również nieformalne spotkanie ministrów finansów całej Unii Europejskiej (ECOFIN). Oczekujemy, że po ich zakończeniu poznamy więcej szczegółów dotyczących bailautu dla Cypru.

Reklama

Tymczasem czwartkowe dane z rynku pracy w USA okazały się lepsze od oczekiwań. W ubiegłym tygodniu liczba podań o zasiłek dla bezrobotnych spadła o 42 tys. do 346 tys. W reakcji na te informacje dolar symbolicznie umocnił się. O ile rynek walutowy przyjął dane bez większej euforii, o tyle stały się one mocnym argumentem do wzrostów indeksów giełdowych, szczególnie w Europie. W USA początkowo cieszono się słabiej. Tamtejsze giełdy rozpoczęły sesję od niewielkich zmian indeksów. Inwestorzy mogą mieć obawy, że lepsze dane skłonią Fed do wcześniejszego wygaszenia polityki luzowania ilościowego. Niemniej dzień zakończył się na plusach, przynosząc wzrost indeksu S&P500 do nowego historycznego poziomu.

Złoty, pomimo generalnie wzrostowej tendencji na rynku głównej pary walutowej lekko w czwartek odreagowywał. Kurs EUR/PLN po nieudanym teście wsparcia na 4,09 ruszył na północ przełamując opór na 4,12 po publikacji lepszych od oczekiwanych danych z USA. We wcześniejszych godzinach handlu na drodze do silniejszego osłabienia naszej waluty stanęły bowiem wyniki przetargu obligacji skarbowych potwierdzające utrzymujące się duże zainteresowanie inwestorów polskim długiem.

Run na nasze papiery trwa już od jakiegoś czasu i w związku z tym nasuwa się pytanie: czy globalny kapitał tak szybko, jak do nas płynie, nie zacznie jeszcze szybciej uciekać w momencie powrotu awersji do ryzyka? Wciąż mamy bowiem wiele niezakończonych, niepokojących tematów, o których rynek może sobie w każdej chwili przypomnieć, szczególnie przy tak wysokich jak obecnie wycenach aktywów rynków rozwijających się (szczególnie niedoceniany wydaje się temat utrzymującej się recesji we Francji - drugiej gospodarce strefy euro).

Dochodzą też nowe. Z punktu widzenia polskiego długu, ważne jest jednak to, czyje portfele obecnie zapełnia. Zdaniem A. Raczko, członka zarządu NBP jeśli zainteresowanie wykazują inwestorzy krótkoterminowi - hedge funds - to nie jest to dobra informacja. Kapitał spekulacyjny szybko może zacząć się wycofywać z rynku. Jeżeli zaś nasz dług kupują instytucje o finansowo długoterminowym horyzoncie inwestowania, jak np. fundusze emerytalne to jest to bardzo dobra wiadomość.

Prawdopodobieństwo utrzymywania papierów pomimo ewentualnego wzrostu awersji do ryzyka jest bowiem większe. Tymczasem, jak już wielokrotnie informowaliśmy drożejące obligacje umacniają złotego, a to oznacza, że należy liczyć się z ewentualną jego przeceną jeśli nasze papiery gwałtownie zaczęłyby tracić na wartości. Potencjalny ruch na parze EUR/PLN mógłby wówczas osłabić złotego do około 4,15-4,20.

Piątek na rynkach finansowych zapowiada się dość ciekawie. Jeszcze przed południem poznamy m.in. dane o lutowej produkcji przemysłowej w strefie euro. Z kolei o godz. 14:00 zostaną opublikowane informacje dot. marcowej podaży pieniądza w Polsce. Pół godziny później zacznie się publikacja raportów z USA. Pierwsze opublikowane zostaną dane o marcowej sprzedaży detalicznej oraz inflacji PPI, a jeszcze przed zamknięciem sesji w Europie poznamy kwietniowy indeks Uniwersytetu Michigan, który pozwoli na ocenę nastrojów amerykańskich konsumentów. Wieczorem przemawiać będzie szef Fed B.Bernanke.

Joanna Bachert

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.

PKO Bank Polski S.A.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »