FG TIME: Węgiel może zyskać przejściowo, transformacja w toku
Wojna na Ukrainie nie zmieniła podejścia do transformacji energetycznej. Konflikt może wpłynąć na pewne elementy polityki unijnej, jak choćby przejściowa akceptacja węgla, ale główny kierunek transformacji pozostaje aktualny - mówi prezes Urzędu Regulacji Energetyki Rafał Gawin. Czeka nas coraz szybszy rozwój odnawialnych źródeł energii. Eksperci podkreślają, że energetyka rozproszona jest tańsza i bezpieczniejsza.
- Funkcjonujemy na rynku europejskim. Wojna za naszą wschodnią granicą nie zmieniła optyki na transformację, wciąż jesteśmy w tym procesie. Idziemy w kierunku energetyki rozproszonej, w coraz większym stopniu opartej o odnawialne źródła energii. Odchodzimy od energetyki wielkoskalowej, tworzonej przez źródła wysokoemisyjne - mówił Gawin podczas Forum Gospodarczego Time.
- Jestem przekonany, że cel jest ten sam. Może zmienią się jakieś elementy europejskiej polityki, by w tej nowej sytuacji móc realizować nakreślone plany, może większy nacisk będzie położony na rozwój energetyki jądrowej, a w okresie przejściowym na węgiel, ale nie zmienią się główne założenia - dodał.
Na rynkach nie brakuje wyzwań. Energetyka rozporoszona wiążę się m.in. z koniecznością inwestycji w cyfryzację i rozwój sieci. URE powołał zespół, który we współpracy z przedsiębiorcami analizuje kwestie związane z przyłączaniem OZE do sieci, informatyzacją systemów, rozwojem odnawialnych źródeł, rozwojem elektromobilności itp.
Gawin zaznaczał, że inwestycje w energetyce trwają wiele lat. To dotyczy również infrastruktury przesyłowej. Procesy są długotrwałe ze względu na konieczność pozyskania odpowiednich decyzji administracyjnych, ocen środowiskowych itd. - Kluczowe jest więc wykorzystanie w jak największym stopniu istniejących sieci, pracujemy nad powiększeniem ich potencjału - mówił.
Także prof. Paweł Wojciechowski, dyrektor Whiteshield Partners, podkreślał, że nie ma odwrotu od polityki klimatycznej. Zaznaczał, że nie możemy też myśleć o niej wyłącznie w kategoriach kosztów. - Trzeba to widzieć jako największą politykę rozwojową w dziejach Unii Europejskiej - mówił.
- Powinniśmy dążyć do transformacji energetycznej. To nie jest tylko kwestia uniezależnienia się od importu surowców energetycznych z Rosji, ale też szansa na zmianę modelu gospodarki na bardziej innowacyjny, oparty o nowoczesne rozwiązania informatyczne. Mówimy przecież o zielonej cyfrowej transformacji - podkreślał.
Do tego dochodzą oczywiste korzyści - energia ze słońca czy wiatru jest tańsza i eliminuje paliwa kopalne, które uzależniają nas od importu, w tym także ze Wschodu.
Dyrektor zaznaczał, że energia rozproszona jest bezpieczniejsza w przeciwieństwie do modelu skoncentrowanego. Awaria ogromnego źródła energii może być bardzo bolesna w skutkach i odczuwalna dla dużej części społeczeństwa. W przypadku rozproszonych jednostek to ryzyko jest mniejsze ze względu na skalę ich działalności.
Jarosław Tworóg, wiceprezes Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji, wskazywał, że optymalny miks energetyczny dla Polski to energetyka wiatrowa i słoneczna w połączeniu z małymi reaktorami jądrowymi, a w przyszłości również zielony wodór. Instalowanie pomp ciepła, stawianie magazynów energii, odpowiednie zarządzanie popytem - wszystkie te elementy mogą stabilizować rynek.
- Według ostrożnych ocen w 2050 roku zdolność produkcyjna polskiego systemu elektroenergetycznego neutralnego dla środowiska wynieść może około 250 TWh rocznie - szacuje. I podkreśla, że coraz większą rolę będą odgrywały rynki lokalne.
Inwazja Rosji na Ukrainę postawiła Europę w trudnej sytuacji. Stary Kontynent jest uzależniony do rosyjskich surowców energetycznych, szczególnie gazu. Rozwijany przez dekady import z Rosji gwarantował solidne wpływy do rosyjskiego budżetu. To, w jaki sposób Moskwa wykorzystuje środki, budzi wątpliwości całego Zachodu. Europa szuka alternatywnych dostawców gazu, ropy i węgla.
Obecna sytuacja jest szansą dla polskiego węgla. Unijny komisarz ds. klimatu Frans Timmermans przypominał w końcu zeszłego tygodnia, że Polska oraz kilka innych krajów ma plan odejścia od węgla. Przypomniał, że w okresie przejściowym miały one używać gazu ziemnego a dopiero potem przejść na OZE. - Jeśli zdecydują się pozostać dłużej przy węglu, ale potem od razu przejdą na OZE, to wciąż będzie się mieścić w parametrach polityki klimatycznej - mówił Timmermans w BBC.
Zaznaczył jednocześnie, że nie powinno to spowalniać transformacji energetycznej, niezbędnej by uniknąć innego śmiertelnego niebezpieczeństwa, jakim jest kryzys klimatyczny. Ta powinna bowiem nabierać tempa. Rozwój źródeł opartych o słońce czy wiatr uniezależnia nas od tradycyjnych węglowodorów.
Monika Borkowska