FG TIME 2022

Zmiana standardu nadawania naziemnej telewizji cyfrowej. Za późno za spokojnie?

24 lutego 2022 uchwalono ustawę o wsparciu gospodarstw domowych w ponoszeniu kosztów związanych ze zmianą standardu nadawania naziemnej telewizji cyfrowej. DVBT-T2 HEVC nowy standard w nadawaniu telewizji naziemnej ma mnóstwo zalet i jedna olbrzymią wadę - odbiorniki telewizyjne muszą być przystosowane do odbioru w tym standardzie. Stąd konieczność zastosowania specjalnego dekodera lub zakup nowego odbiornika.

Badania realizowane pod koniec ubiegłego roku pokazywały, że ponad 2 miliony polskich rodzin może mieć problem z nieprzystosowanymi odbiornikami i to już całkiem niedługo. Zaczęło się bowiem ostatnie odliczanie. Za kilka tygodni nowy sygnał zacznie być nadawany  w województwach dolnośląskim i lubuskim. Ostatni przełączenie będzie miało miejsce 27 czerwca (koniec czerwca został wyznaczony przez Komisję Europejską na datę zwolnienie pasma 700 MHz na rozwój telefonii komórkowej w standardzie 5G).

Nowy standard z dopłatą

Zmiana standardu pozwoli na nadawanie większości programów z jakością HD, uruchomienie nowych programów z jakością 4K oraz docelowo, zwiększenie  liczby multipleksów i ich pojemności. Cały proces ruszył ponad dwa lata temu i choć od strony technicznej wszystko wydaje się przygotowane, to fakt uchwalenia ustawy niemal za pięć dwunasta jest zastanawiający. Zgodnie z jej treścią każda pełnoletnia osoba może złożyć wniosek o dopłatę w wysokości 100 złotych (kwota została skorelowana z ceną specjalnych dekoderów umożliwiających odbiór sygnałów na starszych odbiornikach) "jeżeli sytuacja materialna gospodarstwa domowego tej osoby uniemożliwia samodzielne poniesienie kosztów nabycia odbiornika cyfrowego". Ustawa zobowiązuje osoby upoważnione do złożenia oświadczenia o takiej treści nie tłumacząc jakie kryteria należy przyjąć do stwierdzenia owej "niemożności poniesienia kosztów." Cały proces będzie realizowany za pośrednictwem udostępnionej w tym celu strony internetowej (co umożliwiać będzie bezgotówkowe wykorzystanie dopłaty bezpośrednio przy zakupie odbiornika) lub w tradycyjnej formie pisemnej. Marchewka, choć mała została w ustawie uzupełniona całkiem pokaźnym kijem. Otóż zgodnie ze zmianą wprowadzoną do Prawa Telekomunikacyjnego, przedsiębiorca sprzedający odbiornik cyfrowy, niespełniający wymagań nowego standardu, będzie mógł zostać ukarany przez Prezesa UKE karą pieniężną w wysokości ... do 3%przychodu ukaranego podmiotu osiągniętego w poprzednim roku kalendarzowym. Niezależnie od tej kary osoby kierujące działalnością takiego podmiotu, będą mogły zostać ukarane karą pieniężną w wysokości do 300% wynagrodzenia takiej osoby. Chciałoby się zakrzyknąć: dopłaty jak dopłaty ale te kary!

Reklama

Czasy pandemii czasy wojny

Powiedzieć że wdrożenie nowego standardu następuje w najgorszym z możliwych terminów to jakby nic nie powiedzieć. Jeszcze do niedawna nikomu nie mieściło się w głowie, że w XXI wieku dojdzie do niczym nie spowodowanej agresji na państwo europejskie. Tak jednak się stało a rozwój sytuacji z coraz większym niedowierzaniem i oburzeniem możemy oglądać na ekranach naszych telewizorów. Pandemia zeszła na drugie tło, nikt bowiem nie pyta o certyfikaty covidowe setki tysięcy uciekinierów z Ukrainy.   Czasy pandemii wywołanej Covid-19 to czasy odwoływanie wszelkich imprez na żywo, spadek sprzedaży biletów, spadek przychodów z merchandisingu, promocji i reklam. To także czas który wpłynął na przyspieszenie sposobu konsumpcji mediów. Zyskiwały serwisy OTT. Netflix urósł w tym czasie o 22%. Nowa platforma streamingowa Disney+ osiągnęła 50 milionów subskrybentów na 2 lata przed zamierzonym terminem. Już rok temu widać było, że media tradycyjne odbiją się jednak od dna a przychody będą rosnąć.  Zgodnie z ostatnim raportem Wirtualnemedia.pl, cennikowe wpływy reklamowe telewizji w lutym 2022 wzrosły względem analogicznego okresu rok wcześniej o 4,15%.  Inwazja Rosji na Ukrainę przywołała jednak zupełnie inną perspektywę patrzenia na media. Słowa Hirama Johnson’a wypowiedziane w amerykańskim senacie ponad 100 lat temu: "Pierwszą ofiarą wojny jest prawda" pasują idealnie do tego jak prezentowana jest obecna agresja w telewizji rosyjskiej. Co więcej zamknięcie wszystkich kanałów niezależnych mediów w tym kraju pokazuje jaką wielką rolę w dalszym ciągu mają do odegrania profesjonalne i niezależne w dzisiejszym świecie. Nie dziwi zatem wysoki poziom oglądalności programów informacyjnych, których oglądalność Polsce w ostatniej dekadzie lutego była wyższa niż oglądalność głównych programów "wielkiej czwórki". Wycofanie się Netflixa i innych operatorów OTT z Rosji pokazuje też, że świat może stać się w najbliższym czasie nieco mniejszy, szczególnie dla tych z nich, który wyczerpali możliwości szybkiego wzrostu w Stanach Zjednoczonych czy w Europie. Na fali ostatnich działań dezinformacyjnych podejmowanych przez Rosję w obrębie serwisów internetowych,  ponownie zapewne wywiąże się dyskusja dotycząca poziomu regulacji mediów internetowych. Jeszcze do niedawna szło wyłącznie o zapewnienie takich samych zasad gry, teraz stawka wydaje się być dużo większa. Dezinformacja OTT okazuje się bowiem narzędziem bardzo niebezpiecznym, co pokazały już dobitnie poprzednie wybory prezydenckie  w Stanach Zjednoczonych.  

Cena za profesjonalizm

W świetle tego co dzieje się obecnie na Ukrainie, ciężko jest pisać o takich elementach jak rachunek wyników. Nie można jednak zapominać, że warunkiem niezależności mediów jest ich dywersyfikacja i niezależność. To z kolei wymaga zapewnienia środowiska regulacyjnego w którym każdy podmiot dostarczający usługi takiego samego rodzaju (niezależnie od wykorzystywanej technologii),  ponosił będzie podobne ciężary.  Nowy system DVBT-2, zakładając że zostanie wdrożony bez większych problemów, da nam szanse na oglądanie większej ilości programów, w jeszcze lepszej jakości. Owe programy pojawią się jednak tylko wówczas, gdy będzie to dla operatorów opłacalne. W tym kontekście warto także wspomnieć jeszcze o jednej kwestii. Otóż, istnieje możliwość, że oglądając telewizję w nowym standardzie DVBT-2, dalej zadawać będziemy sobie pytanie, kiedy doczekamy się w końcu kolejnego etapu we wprowadzaniu telefonii mobilnej 5G - czyli przetargu na zwalniane obecnie częstotliwościach 700 MHz. Tak jakoś bowiem się utarło, że w czasach dynamicznie rozwijającej się rewolucji cyfrowej, wymagającej wprowadzania elastycznego środowiska regulacyjnego i szybkiego reagowania na zmieniające się jak w kalejdoskopie otoczenie biznesowe, działania w tej mierze można określić, parafrazując tytuł jednego z filmów (czy raczej cyklu filmów) sensacyjnych, jako za wolne i za spokojne.    

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »