Fotowoltaika. Koniec opustów. Trwają prace nad atrakcyjnymi rozwiązaniami dla prosumentów

Od 2022 r. nowi prosumenci nie będą już mieli prawa korzystać z tzw. opustów. Wiceminister klimatu i środowiska Ireneusz Zyska zapewnił w Karpaczu, że trwają prace nad nowymi rozwiązaniami, które mają być dla prosumentów atrakcyjne. Zyska przypomniał, że w roku 2030 prognozowano wielkość mocy zainstalowanej w fotowoltaice na poziomie do 7 gigawatów, a już dzisiaj zbliżamy się do 5,5 gigawata.

Pracujemy nad tym, aby nowe rozwiązania były nadal atrakcyjne ekonomicznie dla obecnych i przyszłych prosumentów - zapewnił w Karpaczu wiceminister klimatu i środowiska Ireneusz Zyska. Jak ocenił, w końcu tego roku liczba prosumentów w Polsce może zbliżyć się do miliona.

- Dzisiaj osiągamy pułap 700 tys. prosumentów, z perspektywą zbliżenia się do końca roku do miliona prosumentów. To wszystko generuje także pewne zagrożenia - chociażby sieciowe. Ale przede wszystkim Polska, jako państwo członkowskie UE, ma obowiązek implementacji dyrektyw - m.in. dyrektywy rynkowej, która nakazuje inny model rozliczeń uczestników rynku, wytwarzających energię i wprowadzających ją do sieci elektroenergetycznej - mówił wiceminister podczas jednej z debat, poświęconych transformacji energetycznej.

Reklama

W czerwcu resort klimatu i środowiska przekazał do konsultacji projekt zmiany ustawy o OZE, zakładający, iż od 2022 r. nowi prosumenci nie będą już mieli prawa korzystać z tzw. opustów. Dziś mogą odebrać z sieci 80 proc. oddanej do niej energii elektrycznej bez żadnych dodatkowych opłat przy półrocznym okresie rozliczenia. W praktyce sieć służy prosumentowi za magazyn. Projekt ministerstwa zakłada, że od 2022 r. nowi prosumenci będą sprzedawać nadwyżkę energii co najmniej po cenie rynkowej. Dodatkową energię na własne potrzeby będą musieli kupić, ponosząc pełne opłaty.

- Jesteśmy zmuszeni do odejścia od opustów, ale zapewniam opinię publiczną, że (...) projekt ustawy, który został przygotowany w resorcie klimatu, a także wspólnie z parlamentarzystami - grupa posłów PiS złożyła projekt poselski w tym zakresie do laski marszałkowskiej - pracujemy nad tym, aby te nowe rozwiązania były nadal atrakcyjne ekonomicznie dla obecnych i dla przyszłych prosumentów - zapewnił wiceminister.

Przypomniał, że proponowane nowe zasady mają dotyczyć nowych prosumentów, zaś ci, którzy wejdą do systemu przed końcem 2021 r., czyli wyprodukują pierwszą kilowatogodzinę energii i wprowadzą ją do sieci, będą mogli rozliczać się za pomocą opustu jeszcze przez 15 lat.

Proponowana przez resort zmiana przepisów wynika z regulacji unijnych, które wskazują, że prosumenci mają oddzielnie rozliczać się z energii wyprodukowanej i tej pobranej z sieci. Obecnie prosumenci wykorzystujący PV najczęściej produkują nadwyżkę energii latem. Sieć elektroenergetyczna staje się wirtualnym magazynem, z którego prosumenci korzystają jesienią i zimą, kiedy produkcja energii ze słońca jest ograniczona.

Podczas wtorkowej debaty zyska opowiedział się za szybką nowelizacją tzw. ustawy odległościowej, zmierzającej do liberalizacji obowiązującej od blisko pięciu lat zasady 10H, zgodnie z którą nie można lokować elektrowni wiatrowych w mniejszej odległości niż 10-krotna wysokość turbiny wraz z uniesionymi łopatami. Regulacja ta zablokowała wiele inwestycji w sektorze energetyki wiatrowej.

- Nad tym projektem pracuje Ministerstwo Rozwoju i Technologii; z tego co wiem, projekt jest na etapie przed wniesieniem na Komitet Stały Rady Ministrów. Żywię nadzieję, że jeszcze w tym roku ta ustawa trafi pod obrady Sejmu - powiedział Zyska.

Mówiąc o rozwoju energetyki odnawialnej, wiceminister przypomniał, że obecnie w aukcjach OZE zapewniono ponad 10 gigawatów mocy zainstalowanej, które - jak ocenił Zyska - zmaterializują się w ciągu najbliższych 2-3 lat.

- W energetyce wiatrowej mamy ponad 4 gigawaty mocy zakontraktowanej i 7 gigawatów, które pracują. Ponadto ponad 5 gigawatów przekroczyliśmy w aukcjach OZE w fotowoltaice - przeważnie są to duże farmy przemysłowe, ponad jednomegawatowe, a słyszałem także o wielkich projektach kilkuset megawatów - one w ciągu najbliższych kilku lat zasilą polski system energetyczny - tłumaczył wiceminister.

Dodał, że w połowie następnej dekady Polska powinna także dysponować 11 gigawatami mocy zainstalowanej w morskiej energetyce wiatrowej, zaś PGNiG wspólnie z Orlenem zamierza w najbliższych latach rozwinąć - na zasadzie franczyzy - sieć ponad 200 lokalnych biogazowni.

Wiceminister przypomniał, że strona polska przedstawiła swoje uwagi do unijnej propozycji Fit for 55, będącej pakietem 13 rozwiązań legislacyjnych, służących realizacji zwiększonego celu redukcji emisji CO2. Polska krytycznie odnosi się - mówił Zyska - m.in. do objęcia systemem handlu emisjami (ETS) budownictwa czy transportu. Popiera natomiast np. unijną propozycję zachowania modelu solidarnościowego, czyli pakietu bezpłatnych uprawnień dla przemysłów energochłonnych, a także projekt stworzenia nowego funduszu ochrony dla osób zagrożonych ubóstwem energetycznym.

Zyska przypomniał, że prace nad projektem ustawy w tym zakresie trwają także w resorcie klimatu. - Natomiast musimy sobie powiedzieć, że nie chcemy stwarzać ochrony dla osób najzamożniejszych; dla tych, którzy sobie doskonale dają radę w tych realiach rynkowych, bo wtedy zubożylibyśmy równowagę; także społecznie byłyby to rozwiązania niezrozumiałe, gdyby było to wsparcie dla wszystkich odbiorców końcowych - powiedział Zyska, pytany o przyszłe mechanizmy rekompensujące możliwy wzrost cen energii. Zapewnił, że grupy społeczne zagrożone ubóstwem energetycznym będą chronione.

Zyska przypomniał, że Polska będzie największym beneficjentem Funduszu Modernizacyjnego, przeznaczonego na wsparcie procesów transformacji i modernizacji infrastruktury w energetyce - ma otrzymać ok. 43 proc. całego funduszu, z którego skorzysta 10 państw Unii.

W ocenie wiceministra, w perspektywie najbliższych dwóch lat Polityka Energetyczna Polski do roku 2040 będzie musiała ulec - jak mówił - "pewnym modyfikacjom", m.in. w związku z pakietem Fit for 55 oraz zmianami w energetyce (jak np. dynamiczny rozwój fotowoltaiki), które wyprzedziły założenia polityki energetycznej.

- W roku 2030 prognozowaliśmy wielkość mocy zainstalowanej w fotowoltaice na poziomie do 7 gigawatów, a już dzisiaj zbliżamy się do 5,5 gigawata. Według prognoz (...) w roku 2025 moc zainstalowana PV wyniesie około 15 gigawatów. To pokazuje wielką perspektywę i wielką szansę na integrację OZE z krajowym system elektroenergetycznym - wyjaśniał w Karpaczu wiceminister. 

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami



PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »