Port tymczasowy nie spełni wymagań inwestorów

Budowa tymczasowego wewnętrznego portu instalacyjnego w Gdyni może nie sprostać wymogom inwestorów, którzy planują montaż na Bałtyku największych turbin. Dopiero port zewnętrzny zapewni optymalne warunki dostosowane do gigantycznych elementów, jakie będą musiały być tu przeładowywane - przyznaje Zbigniew Gryglas, wiceminister aktywów państwowych. Jednak port zewnętrzny ma być gotowy dopiero w 2026 r., a budowa pierwszych farm wystartuje w 2023 r.

W kuluarach coraz częściej pojawiają się opinie osób związanych z sektorem, że w pierwszym etapie inwestorzy będą musieli wspomóc się portami instalacyjnymi za granicą, nie zdążymy bowiem na czas z budową niezbędnej infrastruktury. Zbyt długo wybierano lokalizację portu. Niedawno władze portu Gdynia ogłosiły, że aby przyspieszyć proces na początek wybudowany zostanie port tymczasowy, a dopiero później - docelowy.

Dużo niewiadomych

Port tymczasowy miałby działać w oparciu o dotychczasową infrastrukturę. Byłby  gotowy w 2024 r. Docelowy miałby natomiast zostać wybudowany dopiero w 2026 r. Tymczasem inwestorzy zapowiadają, że ruszą z budową już w 2023 roku.

Reklama

- Niepokój wzbudza kwestia portu. Jako inwestorzy znamy decyzję polityczną, aby port był zlokalizowany w Gdyni. Jesteśmy jednak zaniepokojeni, nie wiemy, czy statek instalacyjny do portu wewnętrznego będzie w stanie wpłynąć. To duże wyzwanie, by na koniec 2025 port funkcjonował. Tymczasem my planujemy, że w 2026 r. popłynie już pierwsza energia z naszych wiatraków. Port musiałby być wybudowany wcześniej - mówił podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu Wojciech Dąbrowski, prezes PGE.

Również sam wiceminister aktywów państwowych informował, że obawy przedstawiciela PGE są uzasadnione. Przyznał, że port wewnętrzny ma spore ograniczenia. - Port wewnętrzny może być rozwiązaniem przy instalacji fundamentów małych farm wiatrowych, ale gigantyczne farmy, o jakich mówimy w przypadku polskich grup energetycznych, wymagają profesjonalnego portu instalacyjnego w porcie zewnętrznym w Gdyni - mówił Gryglas. - Dopiero tam będą warunki odpowiednie dla gigantycznych konstrukcji. Planujemy przecież montowanie turbin o największych dostępnych mocach 12, może 15 MW - powiedział Gryglas.

Dodał, że wyzwaniem jest wielkość statków instalacyjnych. Jednostki typu jack-up mają ponad 200 metrów długości i ładują na pokład łopaty o długości 100 metrów. Przy ograniczonej przestrzeni, a taka będzie w porcie wewnętrznym, manewrowanie i załadowywanie ładunków będzie niezwykle trudne i niebezpieczne. Dochodzi też problem czasu. Wynajem takich specjalistycznych jednostek jest niezwykle drogi, konieczne jest podjęcie wysiłków, by wykorzystać je w jak najbardziej optymalny sposób.

Istotne będzie też przygotowanie portów serwisowych. Gryglas mówił, że środki na rozbudowę w ramach KPO otrzymają Ustka i Łeba. Porty te będą eksploatowane przez kilkadziesiąt lat. Ważne jest, by były zlokalizowane jak najbliżej farm, potrzebny jest bowiem szybki dostęp do morskich wiatraków, szczególnie gdy dochodzi do awarii, które trzeba jak najszybciej usunąć.

5451921

Eksperci są zgodni - w najbliższych latach na Bałtyku będzie tłoczno. Wielu inwestorów chce inwestować tu w morską energetykę wiatrową, bo Bałtyk jest stosunkowo płytki, wietrzny i otoczony przez stabilne politycznie kraje. Boom inwestycyjny jest nieunikniony. Zresztą wiele firm zapowiada już oficjalnie, że będą się starać o nowe obszary koncesyjne. Są wśród nich m.in. Orlen, KGHM, Tauron, PGE i BP. 

Co z lokalnymi dostawcami?

Eksperci zaznaczali, że należy dołożyć starań, by jak najwięcej firm krajowych tworzyło łańcuch dostaw dla morskiej energetyki wiatrowej. Wiele elementów już produkujemy, ale bardzo dużo można zrobić, by poprawić potencjał krajowych przedsiębiorstw. Nie mamy w Polsce na przykład produkcji turbin. - Dobrze byłoby zbudować tu fabrykę. Jeśli zakład powstałby na miejscu, można zakładać, że jego oferta byłaby najbardziej korzystna - mówił Dąbrowski.

Zapewniał, że zainteresowanie udziałem w procesie polskich firm rośnie. Na pierwszym spotkaniu organizowanym przez PGE z potencjalnymi dostawcami pojawiło się sto osób, a na kolejnym stawiło się już czterysta firm. Przekonywał, że przedsiębiorstwa powinny się konsolidować i budować konsorcja, by oferować produkty na jak najkorzystniejszych warunkach.

Branża szacuje, że udział krajowych dostawców może wynieść w najbliższym czasie 20 proc. W krajach tak doświadczonych, z długą historią inwestowania na morzu, jak Wielka Brytania, local content wynosi ok. 50 proc., wliczając w to już obsługę serwisową farm.

Problemem może być kadra

Krzysztof Księżopolski, adiunkt w Katedrze Polityki Publicznej SGH, podkreślał, że opóźnianie inwestycji, by za wszelką cenę dać szansę polskiemu przemysłowi, byłoby błędem i należy unikać tego typu decyzji. - Nie możemy dopuścić do tego, by inwestycje zostały wstrzymane. Musi być prowadzona rozsądna polityka - zaznaczał.

Uczestnicy debaty zgodnie zaznaczali, że musimy zadbać o wykwalifikowaną kadrę. Już teraz trzeba myśleć o kształceniu przyszłych pracowników farm wiatrowych na morzu. Szansą jest też zatrudnienie przy krajowych inwestycjach Polaków, wśród których jest wielu uznanych specjalistów od offshoru. - Bardzo wielu Polaków pracuje za granicą przy offshorze na poziomie technicznym. Będziemy musieli im płacić równie dobrze, co na Zachodzie, trzeba będzie to w naszych kalkulacjach uwzględnić. Postój farmy liczy się w milionach dolarów strat, więc nie można oszczędzać na specjalistach. Wynagrodzenie menadżera musi odpowiednio dobrze wyglądać - podsumował Gryglas.

Monika Borkowska

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: forum ekonomiczne | port | Bałtyk | Forum Ekonomiczne w Karpaczu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »
Przejdź na